Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dawidpawid

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Osiągnięcia Dawidpawid

  1. Cześć jestem Darek, mam 34 lata niby ułożone życie towarzyskie i prywatne. Niestety to tylko pozory. Cierpię od dzieciaka na nerwice co z biegiem lat przeszło na depresję. Jako 6 letnie dziecko byłem przy śmierci swojej babci, odbiło się to na mnie drastycznie. Jak zaczol em chodzić do szkoły podstawowej nauczycielka mnie biła, do klasy trzeciej podstawowej to trwało. W klasie 4, 5,6 też nie było kolorowo. Pochodziłem z biednej rodziny gdzie tylko tata u nas zarabiał, co się przekładało na nas na mnie i rodzeństwo. Dzieciaki że szkoły mnie poniazaly i wysmiewaly czuły się lepsze od mnie. A byłem dzieckiem puszystym. Po szkole kiedy już stres mi minol i miałem wolne nerwica pokazał swoje oblicze. Miałem skoki ciśnienia bóle głowy takie że przez pierwsze tygodnie wakacji nie mogłem wstać z łóżka. Ale to nie był koniec gdy się zaczęło gimnazjum było Jeszce gorzej ciagle uciekalem w jedzenie i tylem. Nerwica miała takie pole do. Popisu ze pobolewało mnie serce. Było mi ciężko. Po szkole jak skończyłem gimnazjum rozpoczolem nauke w liceum pierwszy rok to było piekło koleżanka puściła o mnie nie prawdziwe kłamstwo, (laska miala parcie na szkło.) a że ta moja kochana koleżanka była moja sąsiadka to wiedziała o mnie wszytko, nie pasowało jej że razem chodzimy do szkoły. Wymyślała historie o moich rodzicach, mnie to bolało bo jakby nie moi rodzice nie miał by co jeść. Uczciwi i ciężko pracujący. Ale niestety moja koleżanka wiedziała lepiej. Przez pierwszy rok liceum siedziałem w pierwszej ławce sam. Na każdej lekcji. Dzieciaki z mojej klasy rzucały we mnie papierkami. A ja liczyłem każda minute lekcyjana i cieszyłem się że jest piątek i w sobotę się odstresuje. Gdy liceum minęło zaczęły się studia zaoczne tu już spokojniej było. Postanowiłem schudnąć normalnie żyć. Pierwsze mi się udało, a drugie już nie. Nie mogłem przez 4 lata pracy znaleźć siedziałem w domu w samotności odludek nie gadałem z nikim oglądałem wkolko te same filmy. Po 4 latach wyjaechalem z mojej miejscowości. Znalazłem pracę która mam do teraz. Lecz koszmar nerwicy się nie skończył. W pracy wymagali dużo i wymagają. Miałem napady leków fobi i chodziłem po różnych lekarzach. Trafiałem co pół roku na sor. Wszystko mijało żyło się normalnie do sierpnia 2019. Koszmar wrócił, miałem koniec urlopu i wracałem do siebie szczęśliwy bo wróciłem do ćwiczeń i siłowni spotykania że znajomymi. I właśnie w sierpniu stało się coś w moim życiu, zginęła bardzo bliska osoba w młodym wieku. Jak piorun strzelił wróciła depresja i nerwica. Zmieniłem się radykalnie o 180 procent, objadałem się skutkiem był oparzony przełyk gdzie do teraz leczę się lekami. Doszło nadciśnienie, refluks i jelito drażliwe które pod wpływem silnego stresu jest nie do zniesienia. Ostatnie dni siedzę i nie mogę wstać z łóżka, nie mogę posprzątać mieszkania. Noc to dla mnie raj bo jest ciemno. A ja cały dzień mam zasloniete rolety. Przed dziewczyna udaje że wszytko jest ok ale nie jest. Latam po szpitalach w ciągu 4 miesięcy byłem 2 razy na sorze, gdzie wyniki morfologia wyszły mi książkowe. Im bardziej się denerwuje ty mam większy ból żołądka i na dodatek okazało się że mam wrzody od stresu. Na dodatek otoczenie do mnie mówi weź się w garść to wstyd jest mieć depresję pobiegaj idź na spacer. A ja sobie myślę jak mam iść jak nie potrafię wstać z łóżka, w pracy siedzę i się nie odzywam przez osiem godzin bo dla mnie to nie ma sensu to wszystko moje życie nie ma sensu. Mam ochotę uciec znaleźć jakieś miejsce sam dla siebie bez nikogo. Jedyna pociecha jest dla mnie modlitwa i ucieczka do Boga. Ale to trwa krótko. Chodzę przez cały dzień napięty przestraszony głośno oddycham i boję się. Każdy ból to dla mnie jakąś śmiertelną chorobą. Ostatnio przechodziłem 2 jelitowki to się tak wystraszyłem ze poleciałem robić prywatnie badania morfologie czy nic mnie nie atakuje i oczywiście wszytko było dobrze. Nie daje rady z stresu mam problemy trawinne pobolewa mnie brzuch, garbilem się ale teraz jest Jeszce gorzej cały czas siedzę z zgarbionymi plecami i ciałem uciskam brzuch. Jest mi ciężko któreś z was ma podobnie?
×