Chorowałem na ciężką depresję ( nerwicę ) z lękiem przez wiele lat.
Przez całe miesiące byłem na samym dnie piekła.
W okresie 15 lat miałem cztery epizody trwające ponad rok.
W okresach ulgi też nie czułem się najlepiej.
Antydepresanty nie działały. Lorafen i Xanax przynosiły ulgę, ale w końcu się uzależniłem.
Po odstawieniu było jeszcze gorzej.
Ostatnim razem jednak Xanax XR pomagał mi opanować ciężkie lęki i nie uzależniał.
Radykalną poprawę przyniosła dopiero witamina D3+K2 w dawce 8000 i.u. zażywana z olejem lnianym.
Odstawiłem wszystkie leki i zażywam tylko witaminę D od czterech lat.
Oczywiście dbam o dobre jedzenie, ćwiczenia siłowe, słońce itp.
Staram się o wysoki poziom testosteronu ( ćwiczenia i dieta).
Czuję się lepiej niż w młodości, a mam ponad 60 lat.
Rzucam ciężarami na siłowni, potencja jak u młodego ogiera, samopoczucie wyśmienite.
Spotkałem kiedyś moją lekarkę (psychiatrę). Opowiedziała mi o swojej córce, która wpadła w ciężką depresję po rozwodzie rodziców.
Nie skutkowały żadne leki, dopiero mega dawki witaminy D postawiły ją do pionu.
Tak więc, pierwsza rzecz w nerwicy to zadbanie o wysoki poziom witaminy D.
Ja miałem 15 ng/mol, obecnie ponad 70 ng/mol. Podobno idealny poziom to ok. 100 ng/mol.
Witamina D robi obecnie furorę w medycynie. Stosuje się ją jako panaceum. Warunkiem skuteczności są bardzo duże dawki, ponad 10000 iu.