Skocz do zawartości
Nerwica.com

Croatia

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Croatia

  1. Witam, przeglądam to forum wiele razy. Czytalam o dziewczynie która zyje zyciem w glowie, w swojej wyobrazni...czytałam o innej dziewczynie która w złości wyzwala meza, potrafiła podniesc reke...tamten przypadek zostal zdiagnozowany jako CHAD. Czytalam o tym trochę. Wiele pasuje ale często pisze się ze to bardzo powazna choroba. Leczona farmakologicznie nawet w stanie remisji. Przeraza mnie to. Nie czuje sie chora. Ale w klotniach używam wobec meza przemocy slownej. Taka obrona przez atak. Wyzwe go by czul się źle, winny to może mnie nie skrzywdzi. Ponadto poczucie mojej wartości jest dosc niskie. W ten sposób testuje na ile moge sobie pozwolić a on kocha mnie i tak. I czuje się pewniej. Ale ostatnio powiedział ze ma dosc. Że chce odejsc. Rozmawialiśmy. Dotarlo do mnie ze jestem winna. On tez mnie wcześniej zranil ale niechcacy a ja sie pastwilam. Wypominalam. Ponizalam...dalismy sobie szanse. Wczoraj..ale uslyszalam ze jestem wariatka. Jestem osobą bardzo wrazliwa..emocjonalna. jak sie cieszę to pełna para, jak zloszcze to takze...no i ta wyobraznia..w niej jestem piekna, kochana, mam lepsza prace a w chwilach kryzusu z mezem nawet inny zwiazek z kims wymyślonym kto mnie akceptuje, uszczesliwia, czyta w myślach. Mam przyjaciół, idealny dom. Wszystko jest fajne ale na tyle realne że nawetproblemy sobie wyobrazam. Uciekam w ten swiat gdy przerasta mnie rzeczywistośc. Mamy problemy. Kredyty, choroba najbliższej osoby, zmiany pracy..oboje zyjemy praca. Maz nie zabiera mnie na randki od lat a znamy się tylko 7. Nie dostaje kwiatow. Nie zauwaza seksownej pizamki. Czuje się ignorowana. Choc dba o dom, dziecko, o moja potrzeby materialne i fizjologiczne. Bym się wyspala, zjadla...a mi to czasami niepotrzebne. Potrzebuje innego rodzaju miłości. On juz to wie. Rozumie. Ale nie potrafi tak się przestawić. Chce czasu. Mi brak cierpliwości. I zas klotnie, obelgi a potem uciekanie w ten bezpieczny swiat w głowie. :( czyczy jestem nienormalna ? Dodam ze na codzien jestem wesola, raczej lubiana osoba. Moj maz tez. Nie jestesmy patologia. Ale ja mam dosc podwójnego zycia i napadow złości. Ale nie chce by leki sterowaly tym kim jestem...
×