Witam
Mam problem dotyczący urzędu pracy.
W dużym skrócie. Od 1 klasy gimnazjum miałam stwierdzoną nerwicę lękową i depresję oraz problemy z przebywaniem wśród ludzi. Aktualnie mam 23 lata i można powiedzieć, że poniekąd jest to za mną, aczkolwiek czasami zdarzają mi się gorsze dni. Nie mam problemu z wyjściem do sklepu, jazdą komunikacją miejską czy załatwieniem czegoś w urzędzie. Jednak nie potrafię pracować wśród ludzi. To mnie męczy, stresuje i ogólnie nie potrafię się w takiej pracy odnaleźć. Mam również prawdopodobnie problemy z sercem, które są w trakcie diagnozy. Dlatego nie mogę się stresować, bo jest nieciekawie.
Aktualnie szukam pracy zdalnej lub takiej, która nie będzie wymagała ode mnie kontaktów z większą ilością osób.
I tu zaczyna się problem. Miałam kiedyś można powiedzieć mini spięcie z urzędniczką. Od tego czasu próbuje mnie ona wysłać na staż za wszelką cenę. Już raz czy dwa odmówiłam. Chciałam jej grzecznie powiedzieć, że nie tyle nie chcę, co nie mogę pracować wśród ludzi (staż oczywiście miał odbywać się w sklepie), ale kiedy powiedziałam, że nie mogę pracować w sklepie, bo... moja wypowiedź została przerwana, bo pani stwierdziła, że w takim razie nie ma nic dla mnie. Nie dała mi nawet dokończyć zdania.
Ostatnio znowu dostałam skierowanie na staż. I to do mojego znienawidzonego liceum jako pomoc w sekretariacie.
Wręczając mi skierowanie urzędniczka była na tyle miła, że rzuciła do mnie tekstem, że "nie mogę odmówić stażu, bo będę miała problem", a kartkę mam przynieść najpóźniej za tydzień, bo inaczej "będzie mnie ścigać".
I, żeby nie było niedomówień. Ja cały czas szukam pracy, ale szukam takiej, która nie będzie dla mnie aż tak bardzo stresująca. A nie pracy w sklepie, którą narzuci mi urząd. Dodatkowo problemy z sercem też swoje robią. W urzędzie jestem zarejestrowana głównie po ubezpieczenie. I chciałabym je utrzymać dopóki nie znajdę pracy. Tym bardziej nie mogę go teraz stracić, bo niedługo mam wizytę u kardiologa, niestety na NFZ.
I tu zaczyna się moje pytanie do Was. Słyszałam, że można złożyć w urzędzie zaświadczenie, które może wypisać lekarz psychiatra. Coś jak L4. Na stronie urzędu nie ma o tym zbyt wielu informacji. Może ktoś z Was składał coś takiego do urzędu? Co prawda miałam kilka lat temu potwierdzenie choroby jeśli jakiś pracodawca robiłby mi problemy, natomiast nie posiadam papierka z uzasadnieniem, który mogłabym złożyć w urzędzie. Do mojego lekarza jestem umówiona dopiero na połowę listopada (takie kolejki i to prywatnie :)) jednak chciałabym już teraz się rozeznać w temacie. I tak, mogłabym iść i zapytać o to w urzędzie, jednak kiedyś pytałam o dofinansowanie na zdalne szkolenie i zostałam spuszczona na drzewo. Domyślam się, że w tym przypadku byłoby podobnie.
Czy ktoś może mnie poratować swoją wiedzą w tym temacie? Czy muszę wydrukować jakiś wniosek i dać mojemu lekarzowi do wypełnienia, czy on sam takowy może wypisać? Czy urząd w ogóle przyjmuje takie wnioski czy robi problemy?
Z góry dziękuję za odpowiedzi