Tak, jestem narwany i niecierpliwy.
 
	 
 
	W związku z tym, że wolę korzystać z wiedzy ekspertów byłem z tym u specjalisty w temacie.
 
	 
 
	Na obecną sytuację miał wpływ dzieciństwa, jestem DDA, wręcz klasyczym przypadkiem.
 
	 
 
	W skrócie na tą chwilę wygląda to tak, że byłem wiecznie zestresowanym dzieckiem, bez dzieciństwa a ojciec wprowadził mnie w stan wiecznego "napięcia", do którego podświadomie cały czas dążyłem dodając sobie obowiązków, celów, projektów nie wiedząc jak to żyć ,, na luzie" a jako dziecko bez trosk, tak zwyczajnie. W takim stanie gonitwy, pośpiechu, walki ( kiedyś była dziewczyna mi mówiła, że ja zawsze muszę o coś lub z kimś walczyć i nie potrafię usiedzieć w spokoju.. teraz to rozumiem....)napięcia, zasuwania byłem całe życie.
 
	 
 
	Mówił, też o jakiś 4 filarach oparcia, którego ja nie miałem żadnego...
 
	 
 
	Ostatnio wynikneła przerwa, pewnie przydało by się wrócić ale kasy brak, próbuję wyjść z zadłużenia, ciezki temat...
 
	 
 
	Jest też gigantyczny żal do ojca i nie widzę możliwości przebaczenia, zreszą jak widzę jego zachowanie w stosunku do mojej matki to żal tylko rośnie..
 
	 
 
	bardzo ciężkie dzieciństwo plus kilka swoich błędów i jest jak jest.
 
	 
 
	Nie czuję się za dobrze ale przynajmniej lepiej siebie rozumiem... wróciłem do sportów walki i wysiłki powyżej 90HR max ( czyli submaksymalne i maksymalne) dobrze na mnie wpływają.