Skocz do zawartości
Nerwica.com

Slayer

Użytkownik
  • Postów

    127
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Slayer

  1. Jadziu!Nie trać nadziei będzie dobrze tylko udaj się do lekarza i powiedz co Ci dokucza,na pewno coś zaradzi,jest tyle lekarstw coś na pewno pomoże.Tylko idź jak najszybciej bo podczas zmniejszania dawek benzo może się przyplątać jakaś nie chciana deprecha bo benzo jest takie wredne,że jak się je stosuje dłużej może to powodować jak również podczas odstawiania.Takie jest wredne,przynajmniej ja tak miałem i z tego co tutaj wyczytałem na forum byli osoby,które też tak miały.Dasz radę,będzie dobrze i zaświeci dla Ciebie słońce! Pozdrawiam!
  2. Arnin,mam podobne zdanie,Jadzia musi się czymś uspokoić bo ta nerwica się jeszcze bardziej nawarstwiła przy zbijaniu dawki benzo.
  3. Muszę się tam zarejstrować bo nie mogę odpalić tego filmidła?
  4. Witaj! Ja też od czasu gdy tutaj na forum Jadwiga napisała o rumianku piję na dzień około 4 herbat,może nie zaszkodzi a może dopomóc. Pozdro!
  5. Hejo Miss! Mogłabyś mi podesłać bezpośredni link do tego fimu?Jakoś pominąłem ten fillm i bardzo bym chciał go zobaczyć a nigdzie nie mogę go znaleźć,na zalukaj mi wybija,że nie mają takiego filmidła w ofercie. Pozdro!
  6. Witam kochani! Ja mam ostatnio wahania formy,raz lepiej raz do dupy,chyba Paroksetyna jeszcze się powoli wkręca.Już nie pamiętam jak to było poprzednim razem jak się wkręcała,może było podobnie ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć. Dziś sobie zaplanowałem załatwienie pewnej sprawy i wyjazd pociągiem.Wszystko było ok do czasu gdy już było blisko do godziny 0 i wtedy zaczęły mnie dopadać lęki i jadłowstręt i mdłości już przy obiedzie. Z wyjazdu wyszły nici ale jestem dumny z siebie że nie dobrałem alpragenu,poratowałem się dwoma tabsami hydro. Moja codzienna dawka benzo dalej wynosi 0,75. Pozdrawiam Was wszystkich!
  7. Wolę nawet nie myśleć jakby mnie przeorało będąc już kilka dni na zero.
  8. Ja podczas poprzedniej próby odstawiania męczyłem się prawie codziennie z jadłowstrętem,ale to dopiero gdy już byłem przy tych okruszkach,nie martw się to chyba z tym apetytem tak po prostu jest.Taka chyba po prostu zaczyna się jazda organizmu gdy się już zbliża coraz bardziej do zera.
  9. To masz naprawdę szanse na miansie przytyć,gdzieś to tutaj na forum mi mignęło że ludzi by najlepiej pozamykali lodówki na kłódki oraz też mają bardzo chcicę na słodkie.
  10. Wiem,wiem większość tak ma z tym apetytem.Ja to jestem w ogóle jakiś dziwny po miansie i mircie mam taki sam apetyt jaki miałem,po Anafranilu jak wszyscy mieli przeważnie zatwardzenie to ja miałem cały czas sraczkę.
  11. Tak po Mircie śpię całą noc.Przed Mirtą żarłem przez 10 lat Mianserynę i też było ok.
  12. A jak mianseryna nie da rady to pozostaje jeszcze na lepsze spanie Mirtazapina w małych dawkach na sen,w większych dawkach włącza się jej działanie na noradrenalinę i zaczyna działać jako antydep. Ja ładuję np. 15mg. Mirty i za 15 minut jestem ululany.
  13. Ktoś tutaj kilka tygodni temu,ale już nie pamiętam w jakim temacie pisał o Rumianku,o badaniu go na działanie na system Gaba.Może ktoś coś w tym temacie ma jakąś wiedzę albo coś słyszał?
  14. Nie martw się kochana,to jest normalne u Nas jak się czymś zdenerwujemy zaraz mamy z naszego układu nerwowego jakieś gratisy. Jesteśmy tutaj bo jesteśmy chorzy,jakbyśmy byli zdrowi to by Nas nie było na tym forum. Mi też czasami ręce opadają bo czuję się nie zrozumiany w śród najbliższych,ale jakoś już to rozumiem i sobie tłumaczę tym,że nikt kto tego koszmaru nie przeszedł to tego nigdy nie zrozumie,nawet najbliższa rodzina. Nie zasmucaj się masz Nas,My Cię rozumiemy i potrzebujemy ! Wytrzymasz wszystko jeżeli wytrzymałaś już tyle.Pamiętaj,że kopnęłaś w dupę sporą dawkę trucizny ! Pozdro i 3maj się !!!!!!!!!!!! Po burzy zawsze wychodzi słońce.
  15. No właśnie to jest tylko business,a kto kupi im te wszystkie leki jak wszyscy będą zdrowi. Rzygać się chce.
  16. Ale żeby dla kostuchy,która tylko wyczekuje na nasze schorowane dusze było jeszcze śmieszniej to nie tylko trzeba trafić na odpowiednie dla siebie lekarstwo to jeszcze trzeba trafić na odpowiednią dla siebie dawkę,a My nie mamy tyle czasu oraz cierpliwości jak w chorobie każdy dzień się ciągnie jak cały miesiąc,okropnie ciągną się te minuty jak nic człowieka nie interesuje w tym momencie. Tak odbiegając od tematu wczoraj tutaj na forum jedna 14-letnia dziewczynka przed,którą całe życie dodała nowy temat,że planuje popełnić samobója. Czytałem tutaj na forum wypowiedzi pewnej Śp.Scarlett pełne bólu i rozpaczy a później kilka stron dalej wypowiedź jakiejś osoby informującej że Kochana Scarlett odeszła poczułem jakby mi zmarł ktoś bliski z rodziny,nawet teraz jak to piszę mam łzy w oczach. Jakie to życie dla Nas jest niesprawiedliwe.
  17. Tak jak najbardziej.Lek nowej generacji z grupy SSRI. Depresja,ludzie tak go oceniają że ma najlepsze działanie przeciwlękowe.Tłumi lęki,fobie ale jak wiadomo każdy lek może na każdego inaczej działać.Ja już go brałem wcześniej i działał doskonale aż do momentu gdy się jego działanie wypaliło.Zostało mi Paro zmienione na Anafranil,lek starej generacji. Na mnie Anafranil nie działał w żadnej dawce a innym osobą podał rękę z nad grobu i uważają go za czołg/działo na wszystko.Powinien na mnie działać jak miotacz na różne receptory w mózgu,a tu na mnie nic tylko gorzej i gorzej.Tak że z tymi lekarstwami różnie bywa ale jest tego do wyboru bardzo dużo a jak już nic nie pomaga lekarze stosują combo tzn. mieszają ze sobą leki o różnych profilach działania.
  18. Paroksetyna (orginal:Seroxat,generyki:Paxtin,Paroxinor i wiele innych nazw)
  19. Kochana,ja po prostu już zaraz po przebudzeniu żarłem połówkę 0,25 bo budziłem się cały zlękniony z myślą /cenzura/ mać znowu pierdolony kolejny następny ten sam dzień co wczoraj.Normalny zasrany "Dzień świstaka".Odkąd czuję,że Paro coś tam zaczęło trybić po prostu zaprzestałem już 5 dzień tej dawki po przebudzeniu żreć Wiesz co wydaje mi się że czym mniejszą dawkę się już bierze tym trzeba wolniej odstawiać i redukować nie już o 0,25mg a chyba najlepiej co dwa tygodnie o 1/4 tabletki 0,25. Jest takie powiedzenie : "Śpiesz się powoli",ja o tym powiedzeniu w amoku zapomniałem dlatego poległem,chciałem już a tak się po prostu nie da. Biorę to Paro od 12 dni (6 dni pół tabletki,6 dni całą) i naprawdę już czuję jakiś działanie,zaczynają mnie ciszyć drobne rzeczy takie jak pójście i wytrzymanie na wywiadówce u mojej kochanej córki,ostatnio wytrzymałem w kolejce na poczcie a ludzi było naprawdę od cholery,już mi się zaczęło robić nie ciekawie ale powiedziałem sobie: Albo ja,albo ta nerwica ...nerwico spierdalaj! I po chwili puściło. Zaczęło mi znowu sprawiać przyjemność słuchanie muzyki oraz oglądanie filmów bo w ostatnim czasie mnie to wręcz obrzydzało. Bardzo sprawia mi radość pisanie tutaj na forum i dzielenie się z innymi swoimi spostrzeżeniami,nie jestem sam z tymi problemami i mogę z kimś popisać co przeżywa te same cierpienie co ja,a nikt Nas tak nie zrozumie ja My tu sami na forum.Nawet najbliższa rodzina,która patrzy na to cierpienie z bliska tego nie zrozumie bo po prostu tego nie odczuwa.
  20. Kochana Lorru nie wiem jak Tobie mam odpowiedzieć ponieważ sam poległem w nierównej walce z atakiem paniki oraz lęku.Mam do siebie do tej pory wyrzuty sumienia,że może dałbym radę wytrzymać ale jeżeli poległem tzn. nie dało się tego dla mnie na ten moment wytrzymać.Dla mnie to już jest mały wielki sukces,że obecnie jestem już tylko na 0,75mg. a nie na 2mg. Jak ja bym Ci chciał chociaż troszeczkę coś doradzić ale w Twoim przypadku serce mi mówi co innego a rozum też zupełnie co innego,ale to ja uważam za słuszne jest mało ważne . Musisz postąpić tak co mówi Ci serca a co rozum,zrób to co Ty uważasz za słuszne nikt nie może za Ciebie decydować.
  21. Właśnie nigdy nie czułem jakby mój mózg po tylu latach tej chemii uległ jakiemukolwiek uszkodzeniu.Już nie pamiętam jak to zrobiłem bo to tyle lat już minęło ale jakoś zszedłem z wysokich dawek do dawki 2mg. dziennie 1-1-0 i było przez kilka lat stabilnie,cały czas czułem jego działanie ale przez ostatni rok jakoś tolerancja spadła i miałem wrażenie że już to nie jest to działanie i postanowiłem to odstawić. Przy dobrym działaniu Paro postanowiliśmy z szamanką odstawiać,tylko tak jak pisałem poszło to zbyt szybkim tempie. Poległem,a byłem już na 1/8 tabletki 0,25 dwa razy dziennie,czyli na dwóch okruszkach. Jeżeli by zespól odstawienny uderzył w bóle czy inne objawy dałbym radę to przetrwać. Jebana panika uderzyła w moją piętę Achilesową czyli wymioty oraz nudności i poległem. Myślę,że w Twoim przypadku to może nie być nie trafiony antydepresant tylko zespół odstawienny jest tak silny powoduje,że ten antydep nie może się rozkręcić.
  22. Witaj kochana Jastro! Wczoraj się tak rozpisałem,że zapomniałem wspomnieć o tej Prędze. Gdy byłem na ostatniej wizycie u szamanki wspomniałem o tej Prędze i dialog wyglądał tak: -Pani doktor a przy tej próbie zejścia z benzo czy mógłbym się wspomóc Pregabaliną? -Panie R. a czy Pan chce uciec z deszczu pod rynnę? Mam się wspomagać w razie potrzeby nawet do 5 tabsów Hydro na dzień. Pozdrawiam Cię gorąco! 3maj się !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  23. Witaj. Właśnie w tym problem,że sam nie posiadam takiej wiedzy jak z tego cholerstwa zejść całkowicie. Przez 20 lat ładuję tą chemie w siebie i żaden doktor prócz tej szamanki do której aktualnie chodzę nawet się nie podjął takiej akcji bo wiadomo to jest stąpanie po cienkim lodzie. Wszystkiego co się dowiedziałem przez te kilka miesięcy to zawdzięczam TEMU FORUM.Wiele tutaj przeczytałem tematów. TO FORUM TO JEST KOPALNIA WIEDZY,naprawdę. Nie wiedziałem absolutnie nic na temat odstawki benzo przez tyle lat.Obecna szamanka obrała taką taktykę żeby z 2mg. alprazolamu schodzić jak najszybciej,dlatego poległem,ale chwała jej za to,że jako jedyna próbowała się za to zabrać. Osoby tutaj na forum pisały,że szybki detox szpitalny zupełnie nic nie daje bo wychodzi się ze szpitala na takim głodzie,że głowa mała.Pisali również jeżeli schodzić to tylko w warunkach ambulatoryjnych w domu,i tego się trzymam. Czy uważam,że masz szanse na powrót do zdrowia,nie wiem,tego nikt nie wie.Mogę jedynie przypuszczać,że obecny stan Twojego systemu nerwowego jest spowodowany tak jak w moim przypadku zbyt szybką próbą odstawienia tego kurestwa. Nie trać nadziei JESTEŚMY TU NA FORUM WSZYSCY Z TOBĄ ! Nadzieja umiera ponoć ostatnia,dlatego trzeba wierzyć do samego końca. Szukaj dobrego psychola aż do skutku.Dobry lekarz to jest połowa sukcesu,drugą połowę sukcesu musimy dodać od siebie.A kumatego psychola poznasz od razu,dlatego warto szukać do oporu. Gdy moja szamanka była ostatnio nie osiągalna bo była na chorobowym a później miała urlop to trafiłem do takiego kretyna co mi powiedział,że Anafranilu SR75 się nie łamie na połówki to mi wtedy ręce opadły. 3maj się "NIECH MOC BĘDZIE Z TOBĄ"
  24. Kochana Jastro,jeżeli mogę to chciałbym Tobie coś poradzić,na mnie to działa: Jeżeli jest kryzys staraj się w tym czasie jak najmniej czytać,mierzyć ciśnienie itd. bo tym sobie naprawdę nie pomagasz tylko dowalasz do pieca.Na pewno jest coś co Cię cieszy i idź w tym kierunku. Ja w 2006 roku przed szpitalem też ciągle mierzyłem ciśnienie,po powrocie ze szpitala moja żona wzięła ten ciśnieniomierz do rąk i jak nim pierdolnęła o podłogę aż się rozpadł na kawałki.Pomogło mi. Kochana jestem z Tobą z całego serca,jestem w w tym bagnie(alprazolam) od 20 lat. Poprzednim razem (bo teraz znów biorę) gdy mi Paroksetyna odpaliła byłem byłem już bardzo blisko by z benzo zejść do 0. Niestety poległem,nie znałem jeszcze tego forum a szkoda bo tutaj się dowiedziałem bardzo dużo. Na ostatniej wizycie moja szamanka mnie znowu nakłoniła by znów spróbować to odstawiać. Udało mi się od kilku dni zmniejszyć dawkę o połówkę tabletki 0,25.Uważam to za sukces.Biorę teraz 0,75mg. na cały dzień. Bądź z siebie dumna,że od lipca zeszłaś z 1mg. JESTEŚ WIELKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Będzie dobrze,tylko próbuj zająć umysł czymś innym. Cały czas obserwuję Twoją walkę na forum i trzymam za Ciebie kciuki!
×