Skocz do zawartości
Nerwica.com

monchi

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia monchi

  1. Hej, mój problem jest złożony. Wychowywałam się w dysfunkcyjnym domu(brak ojca, przemoc domowa). Zauważyłam, ze to wszystko rzutuje na moje obecne życie. Staram się identyfikować każde tego typu sytuacje, akceptować przeszłość i żyć normalnie ale różnie bywa. Widzę, że ciągnie mnie do relacji z osobami niedostępnymi i czasem aż nie umiem się powstrzymać, żeby nie mieć tzw. "wkrętki". Dodatkowo jeżeli nawiążę z kimś kontakt to wydaje mi się, że robię się nachalna - po jakimkolwiek spotkaniu zalewam smsami, mogłabym pisać codziennie o czymś. Zastanawiam się, czy moje zachowanie jest odbierane jako nachalne i później zadręczam się, że jestem nachalna i że znów coś psuję. Mam problem z oceną tego, co jest ok w normalnych relacjach, a co już jest przesadą. Nie lubię tłumów, unikam imprez jak ognia, mam potrzebę utrzymywania kontaktów najlepiej w 4 oczy i mogłabym z takim kimś przegadać cały dzień, szczególnie jeżeli ta osoba ma coś w sobie - tzn. jest trochę niedostępna a trochę szukam w niej matki(?). Odnoszę wrażenie, że wiekszosc moich relacji z ludźmi opiera się na poszukiwaniu kogoś, kto mnie zrozumie, wesprze, zastąpi rodziców tj. nadrobi "braki"(mam 24 lata). Cały czas muszę się kontrolować, bo np. zaczynam się zadręczać myślami, że jestem nachalna, że za dużo piszę/odzywam się - nie umiem ocenić tego tak po prostu, jak większość ludzi. Później mam wyrzuty sumienia, że kogoś męczę. Zauważyłam że "ciągnie mnie" też do osób w wieku moich rodziców, które też mają trudną przeszłość(na zasadzie, że na pewno najlepiej mnie zrozumieją i nawiążę z nimi głębszą relację). Jak z tym żyć? Skąd wiedzieć, kiedy moje zachowanie jest ok a kiedy staje się nachalne? Mam wrażenie że zatraciłam zdolność normalnej oceny... Boję się też przejąć inicjatywy i np. zainicjować spotkanie, bo wtedy wydaje mi się, że jestem zbyt nachalna i odmowa = próba unikania mnie, co normalnie wydaje mi się absurdalnym tokiem myślenia ale w tamtym momencie tak to odbieram i się zadręczam.
×