Czesc wszystkim , jak większość z Was tutaj cierpię na nerwice lekowa od półtorej roku , najpierw nerwica hipochondryczna i chyba tez to jest nerwica natręctw , wiecie sprawdzanie w internecie , macanie całego ciała , zaglądanie tu i uwdzie( wszyscy to znamy ) potem jakoś to było , raz lepiej raz gorzej , uparłam się , ze nie będę brała lekow , ze dam radę sama .. no ale chyba wszystko się nawarstwiło i za przeproszeniem je**o. Przychodzą mi różne myśli do głowy , których się panicznie boje , mianowicie boje się ze stracę nad tym kontrole i nie wytrzymam i zrobię sobie krzywdę , której nigdy bym nie chciała bo bardzo kocham życie i mam plany ... to tak bardzo mnie dobiło , ze zaczęłam się bać , ze mam jakaś schizofrenie ... piereszy raz poleciałam do psychiatry (wcześniej miałam psychoterapię , ale przerwałam ) lekarz uważa , ze takie myśli są normalne w nerwicy , tylko my je wyolbrzymiamy . Panicznie się tego boje , nawet boje się ze w ogóle o tym pomyśle . To jest jakiś absurd ... wiem , ze multum ludzi tak ma , ale jak to zwalczyć . Mam przepisana fluoksetyne 10 mg i alprox doraźnie w razie napadu leku , boje się to brać . Pozdrawiam wszystkich serdecznie i cieszę się , ze mogę się tez tym podzielić .