ROGVELD
-
Postów
54 -
Dołączył
Odpowiedzi opublikowane przez ROGVELD
-
-
A co taki lekarz może mi powiedzieć? Że jest to wszystko nieprawdziwe, żebym się nie przejmował? Dostanę jakieś tabsy, które nie wiadomo jak działają..
Myślę, że z tym trzeba żyć, bo jednak nawyk to nawyk...
-
Niestety nie przez ciągła prace nie mam kiedy się umówić...
-
Dla mnie ma znaczenie, to zaczęło się w okresie, gdy moja babcia zmarła 2 lata temu i od tego czasu jest coraz gorzej...
Że strachu można się zesrac za przeproszeniem aż takie miewam stany..
-
Sam po sobie widzę, nie jestem zdrowy.
Wiem, że lepiej nie nagrywać i analizować ale to jest takie silne, że po prostu muszę....
Może bardziej boje się konsekwencji jakie mogłyby nastąpić..
Nie wiem skąd mi się to wzięło... momentalnie...
-
Więc choroba jest nieuleczalna i można ją jedynie zalagodzic, wnioskuje z tego co napisales.
Czyli całe życie do dupy
ostatnio bylem na imprezie plenerowej, wszędzie telefon jak gdzieś sam szedłem i nagrywalem żeby wszystko pamiętać co robiłem ale nie zawsze włączyłem i teraz mam napady lekowe że coś wtedy mógłbym zrobić ale w prawdzie nigdy bym tego nie zrobił... albo z kims o czyms rozmawialem i po prostu nie pamiętam o czym.. obłęd!!!!!
-
Bo nerwica natręctw to takie zaburzenie, choroba, która robi nam w mózgu figle, tworząc myśli, sceny, przypuszczenia, których nie było i nigdy nie będzie a chorzy będą myśleć i tak jak im to dziadostwo podpowiada.
-
Boisz się opublikowania zdjęć, które zostały zrobione czy tych zdjęc, które sobie wymysliles i nigdy nie miały miejsca?
-
Od sprawdzania drzwi i gazu się zaczyna a przeobraza się np w to co ja nabyłem czyli nawet nagrywanie jazdy samochodem i analizowanie tego w domu, czy coś nie siedzi mi pod autem itd... swirki z nas
-
Cześć.
Wydaje mi się, że to początek nerwicy natręctw.
Lecz to albowiem może być jeszcze gorzej...
Oby nie!
-
Z tą chorobą nie można wygrać.. ona zniszczy człowieka prędzej czy później
najgorzej mam schizy jeżdżąc autem, prawie wszystko nagrywam nawet wyprzedzając rowerzyste czy go nie zahaczylem.
KIEDYS WE ŁBIE NIE MIALEM NIGDY TAKICH MYSLI - JEZDZILEM BEZ TYCH NATRECTW.
-
Może jesteś po prostu pedantem i musisz mieć wszystko równo i wszystko czyste, zastanów się nad tym
-
Wieczorem u mnie to przechodzi ale od rana zaczyna się koszmar...
-
Cześć.
Układanie równo butów to może być malutki objaw nerwicy natręctw (za dzieciaka taki miałem sam objaw - a teraz to koszmar).
Byłeś u psychoterapeuty?
-
Wydaje mi się, że te stany lękowe zostaną w Nas do końca, zlagodzimy je tymi tabletkami i wrócą mocniejsze po paru latach..
Jesteśmy swirami
-
-
A może zrob sobie mały urlop? Teraz Boże Ciało, więc przedłuż sobie długi weekend
-
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź
na dniach będę musiał poszukać psychoterapeuty, oby coś pomógł...
objawy po tym znikają do zera?
-
Dysthymia czy jedynym Twoim objawem był lęk przed chorobami? Czy przeradzalo się z czasem w inne lęki? Inne stany?
-
-
Cześć.
Lekarz zalecił jakieś częstsze wizyty u niego? Lek on przepisał? Brałeś wcześniej już jakieś leki?
Dużo o tym nie wiem, sam cierpię na natręctwa, których jeszcze nie zacząłem leczyć..
Jeśli chcesz "pogadac" o tym tutaj to pisz śmiało, na pewno coś od siebie dopisze, może i nawet uda mi sie w czyms podpowiedzieć.
-
Na czym polega taka terapia?
-
Czyli została terapia? Nikt samemu z tym nie wygrał??
Dużo ludzi ma takie chore objawy?
-
7 minut temu, giroditalia napisał:
Trik jest jeden,bardzo prosty i skuteczny ale jednocześnie trudny do zrealizowania. Zacznij ignorować natrętne mysli i tyle. Tak naprawdę pewnych rzeczy nie da się uniknac,całego życia nie da się kontrolowac. Jeśli nie zamkniesz drzwi to co się stanie? Nic się nie stanie. Jeśli zarysujesz komuś samochód to co się stanie? Zapłacisz 200 zł i tyle. Jeśli ktoś wejdzie ci pod samochód to jest JEGO problem a nie twój.
Szansa na to że coś zrobisz źle jest ZEROWA.
Dopóki nikt nie na do ciebie uzasadnionych pretensji to wszystko robisz dobrze.
Na początku ignorowania będziesz czuć napięcie ale to minie po kilku dniach oczywiście jeśli zaczniesz ignorować 100 procent mysli bo inaczej to nie ma sensu.
Cześć giroditalia!
Dzięki za ten trik ale juz próbowałem i po paru dniach nadal wracalo do tego stanu początkowego..
Piszesz, że kogoś jest problem jak wejdzie pod samochód A co jeśli ktoś udowodni że to moja wina i akurat nie mam na to dowodu, bo akurat tego nie nagrałem? W tym tkwi cały problem... ciągła obawa, ze ktos mnie oskarży za coś czego nie zrobiłem i nigdy bym nie zrobił A ja nie mam na to żadnego dowodu...
Najlepiej czuje sie w sumie samemu w domu
-
Może ktoś z Was ma dobre sposoby na samotną walkę z tą chorobą??
Jakieś triki?
Powoli staje się to obłędem
w Nerwica natręctw
Opublikowano
A to, że lekarz pogada i niby doradzi to nic nie da, bo wyjdę od niego i będę robić te same dziwadla co wcześniej tj. np nagrywanie podczas jazdy, muszę to robić i tyle bo oszaleje...