Skocz do zawartości
Nerwica.com

maciej2106

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia maciej2106

  1. Pies juz jeden jest, drugi raczej nie wchodzi w gre U mnie podobna sytuacja, matka 100% kontroli, wszystko mówi co robic... A brat, o kilka lat starszy, wyprowadzil sie pol roku temu i teraz wszystko chyba przeszlo na mnie, cała opieka itp. Mam juz dosc tej jej pomocy we wszystkim. Jutro wychodze do pracy o 6, to ona juz sobie nastawiła budzik na 5, zeby mi rano zrobić jesć. Mimo ze mowilem jej ze niechce, bo tylko wstaje i wychodze, ale ona musi swoje. :/ i traktowanie moich slow jak powietrze
  2. Mieszkamy we troje, jest jeszcze ojciec, ale on praktycznie sie nie udziela. Przychodzi z pracy do domu, włącza tv albo czyta gazete do wieczora i jakby go nie było. Tez myslalem o tym, ze moze jakies nowe zajecie dla niej to zmieni, ale ona raczej jest przeciwna wszystkiemu i wszystko jest od razu na nie. Strach przed samotnoscia , byc moze, bo ciagle powtarza, ze kto to sie nia zajmie jak bedzie juz starsza. No ale przeciez nie bedę do konca zycia meiszkać z matką. A ty kazia_z8, jak dowiedziałas się, że jesteś nadopiekuncza to jak zmieniłas podejscie do dziecka?
  3. Jest to mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkich. Zdecydowałem się napisać, bo nie wiem już co robić. Mam 20 lat i mam nadopiekuńczą matke. Całe życie nie puszczała mnie na różne obozy, imprezy. Nie wspominając juz o jakichkolwiek treningach, bo przeciez cos mi się może stać.. Przez wiele lat byłem młody myślalem, że to normalne, ale ostatnio chce sie poprostu usamodzielnić, a ona dalej zachowuje się jak kiedyś. JEszcze do tego jest na emeryturze i cały dzień stara sie robić wszystko za mnie. Nie mogę nawet zrobić sobie sam kanapki. Dawałem jej do zrozumienia, że mam tego dość, ale nic nie dawało. Dziś, kiedy spokojnie powiedziałem jej wprost, że jest nadopiekuńcza i niechce takiego traktowania, zaczęła krzyczeć, że jestem podły, że mam 0 wdzięczności i jestem grzesznikiem . Każda rozmowa na ten temat konczy sie tym samym. Nie potrafię nic w życiu zrobić, czuję sie jak dziecko i chyba zaczynam mieć depresje. Jezeli macie jakies pomysly jak to zmienic to jestem otwarty. Jedyna rzecz jaka mi przychodzi do głowy do wyprowadzka, ale to oznacza tez rezygnacje z dziennych studiow :/
×