Nie dodałam, że inne objawy, które zaczęłam łączyć z lekiem, choć wydaje mi się to szalone, bo przecież przyjmuje go tak krótko, to: poty nocne, taka zwiekszona wewnętrzna „trzesiawka” całego ciała i włączający się bez powodu puls jak u maratonczyka amatora. Naprawdę boje się zwiększyć dawkę, przede wszystkim nie wiem czy mój żołądek to zniesie. Czy ktoś miał podobnie? A może ten cały lek to nie był najszczęśliwszy pomysł, skoro pojawiły się takie objawy?