U mnie już było sporo chorób:
Oczywiście zawał- pierwszy atak wyglądał jak zawał choć bez bólu w klatce piersiowej. Tylko ogromny strach i niepokój że coś się zaraz stanie.
Następnie ciągłe zawroty głowy- to pewnie arytmia lub coś z głową. Cały czas zresztą sprawdzam swoje tętno czy jest miarowe
Tarczyca też już "była chora". Mimo że TSH i inne parametry są w normie to napewno mam guzki
Nerwobóle w zależności od umiejscowienia to pewnie tam jest rak albo guz.
Dzisiaj np mam dziwne uczucie takiego swędzenia w głowie, w twarzy. Drży mi dodatkowo powieka. W internecie przeczytałam że to padaczka albo nowotwór- więc dzisiaj to jest na topie.
Najgorsze jest to, że podczas objawów wierzę w każdą chorobę. I mimo że wiek, że to tylko moje emocje to nie potrafię się przekonać do tego i uwierzyć że nic złego nie będzie