Skocz do zawartości
Nerwica.com

strawberryxbubblegum

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez strawberryxbubblegum

  1. 46 minut temu, Lilith napisał:

    Boisz się, że to "coś poważniejszego" w sensie zaburzeń psychicznych? A czy zaburzenia lękowo - depresyjne i zaburzenia osobowości nie są poważne? Jakie masz zdiagnozowane zaburzenia osobowości? I co oznacza dla Ciebie określenie "zeświruje"? 

    Tak, boję się głównie schizofrenii, nie wiem dlaczego. Zeswiruje - będę robić i mówić dziwne rzeczy, nie panować nad sobą, stracę świadomość. 

    Jakie? Nie powiedziano mi. Usłyszałam tylko tyle, ze mam zaburzenia osobowości. Rozważam zmianę psychiatry.

  2. Oczywiście jestem w stałym kontakcie z psychiatrą. Będę rozmawiać z nią na temat leków, może trzeba je zmienić; albo 3 miesiące to zbyt krótki okres by ataki całkowicie ustały? Bardzo się boję. Boję się, ze to coś poważniejszego. Mój lęk wynika ze strachu przed byciem ocenianą, zlinczowaną, mam fobię społeczną - a jak wiadomo, choroby psychiczne to jeszcze temat tabu. Jeżeli ktoś zeswiruje, jest oceniany, wyśmiewany.

  3. Hej, jestem tu nowa. Mam 18 lat,  zdiagnozowane zaburzenia lękowo depresyjne i zaburzenia osobowości. Od około 3 miesięcy jestem na lekach, aktualnie czekam tez na wizytę u psychologa i zakwalifikowanie się na terapię. Na początku lekarz rodzinny przepisał alpragen, później z alpragenu weszłam na escitalopram i pregabalinę. Czasami pojawiały się ataki, aczkolwiek były znośne. Wczoraj zaczął się dramat. Wróciłam z dworu ze spaceru z psem, na którym już i tak czułam się dziwnie, nieswojo. Rozebrałam się, poszłam do łazienki umyć zęby, bylam strasznie roztrzepana, po czym nagle zrobiło mi się gorąco a źrenice były wielkości pięciozłotówki - czyli norma. Później się trochę uspokoiłam, przeszłam, cały stres psychiczny i spięcie zeszly ze mnie. Niedługo po tym próbowałam zasnąć, włączyłam sobie serial żeby tylko „coś leciało w tle”, i zamknęłam oczy. Nagle jakby w mojej głowie wszystko zaczęło robić się okropnie głośne  by za chwilę ucichnąć, olałam to, próbowałam dalej. Po czym, będąc już w połowie spiaca, jakby usłyszałam głośny krzyk w głowie.

    teraz pytanie: Jest się czym martwić? Czy to się zdarza w nerwicy? 

    Dodam, ze jestem osobą, która się bardzo o wszystko martwi, wszystko analizuje, bardzo duzo myśli; w wieku 13 lat stwierdzono u mnie ciężką depresję ktorej nie chciałam leczyć; dodatkowo 1,5 roku temu zmarła moja mama i próbowałam ból po stracie zaleczyć narkotykami. Wiem, ze to było nieodpowiedzialne, ale zawsze byłam i jestem zagubionym dzieciakiem. 

    Pozdrawiam wszystkich i życzę dużo zdrowia.

×