przegryw90
Użytkownik-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez przegryw90
-
Nigdy nie udało mi zaprosić dziewczyny na randka, więc nie umiem podejść i od tak podejść porozmawiać i się nie stresować, w tym wieku kobiety już oczekują doświadczenia którego nie mam no nigdy nie miałem okazji się przyzwyczaić do takich sytuacji. No i nie ukrywajmy większość kobiet pogardzi prawiczkiem, pojęcie rodzina odchodzi w zapomnienie, dzisiaj jest tylko seks, na tym i na innych forach spotykałem się z opiniami że to normalna potrzeba która trzeba zaspokajać, albo że prawiczek to normalny szanujący się facet ale ja z takim być nie mogę, albo poznałem prawiczka jest super facetem ale seks był okropny, plus moje własne doświadczenia mnie w tym utwierdzają. Związek nie polega już na budowaniu wspólnej przyszłości mało kto tego chce tylko na seksie. Mądrymi słówkami nie zmienisz rzeczywistości. Chciałbym poznać te jedną jedyną, ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu że takim jak ja to tylko dziwki zostają, chociaż i tak pewnie nigdy nie pójdę.
-
Pisze bo ostatnio coraz trudniej mi z tym walczyć, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach. Myśli samobójcze towarzysza mi od dawna, ale ostatnio nie potrafię się położyć spać i o tym nie myśleć, i nawet nie mogę usnąć czasami tylko myślę czy by nie było lepiej już zakończyć to gówno. W sumie to mam gówniane życie jak by na to nie spojrzeć, jestem samotny, praca której nienawidzę, nie zarabiam najlepiej, każdy dzień to to samo. Samotność mi niestety doskwiera coraz bardziej, nigdy nie byłem popularny wśród kobiet, a przez to że byłem i wciąż jestem prawiczkiem byłem wyśmiewany. Nawet w internecie nie udało mi się utrzymać znajomość na dłużej, jestem chyba najgorszym typem faceta skazanym na samotność. Od jakiegoś czasu nawet nie próbowałem podrywać dziewczyn, ale ostatnio spróbowałem raz jeszcze z jakąś porozmawiać, było jeszcze gorzej, mój brak doświadczenia w kontaktach z kobietami chyba mam wypisany na twarzy i znowu skończyło się upokorzeniem. Moje życie to jedynie praca i dom, chciałbym założyć rodzinę ale najwidoczniej ktoś na górze miał inne plany wobec mnie, przez co go nienawidzę. Żyje tylko po to aby pracować, aby ktoś inny mógł się bawić. Nie wiem po co to ciągnąć, jakieś 40 lat gównianego życia przede mną a i tak pewnie umrę w samotności więc dlaczego tego nie przyspieszyć.
-
No bo większość jednak przeszkadza, ja już słyszałem wiele razy prosto w oczy fajny spokojny facet ale ja ma swoje potrzeby, a jako prawiczek jej tego nie dam, a potem mnie wyśmiewali że przegryw bo od razu trzeba rozgadać. Ale przynajmniej jedno miejsce pracy opuściłem ze sporym zastrzykiem gotówki, bo groziłem że oskarżę ich o mobbing :), i nie nie zostałem milionerem, Taki prawiczek jak ja jedyne na co może liczyć to poznanie prawdziwej miłości (o jakiej marze) co to nie będzie patrzyć czy jestem doświadczony czy nie i będziemy chcieli iść przez życie razem, albo iść na dziwki. A taka dziewczyna co to się spotyka z facetami dla przyjemność bez większego uczucia, raczej takim pogardzi. Według mnie to jednak są obrzydliwcy przynajmniej w większości, i jak to powiedziałeś "byle gdzie, byle z kim", dlaczego jest dzisiaj tak wiele samotnych matek? dlaczego tak dużo rozwodów? rodzin która są razem z poczucia obowiązku albo tylko z przyzwyczajenia? Dla większości ludzi seks to zabawa i nic więcej. Młode dziewczyny wolą uganiać się za wyrzeźbionymi badboyami, raz drugi trzeci się prześpią i się uda a za czwartym wpadka, i się potem przekonuje dziewoja że męża i ojca z kogoś takiego nie zrobi, i dopiero otwiera oczy i zaczyna zwracać uwaga na tych spokojnych i normalnych co to chcą miłości i rodziny, ale przeważnie chłopak z przedziały 20-30 lat nie chce nieswojego dzieciaka wychowywać. Albo są razem na siłę, jak moi rodzice którzy są razem tylko dlatego że wpadli, nigdy nie widziałem aby ojciec pocałował matkę albo wyszli gdzieś razem, albo mają toksyczne małżeństwo które się rozpada po niedługim czasie. Albo którejś ze stron zaczyna brakować wrażeń, bo wcześniej miało się co tydzień kogoś innego, więc od ludzi co to robią "byle gdzie, byle z kim", ciężej oczekiwać jakiegoś większego zaangażowania i wierności. To kiedy się zacznie uprawiać seks niema znaczenia, ważne jest z kim i dlaczego, no i trzeba mieć na uwadze ewentualne konsekwencje. Dzisiaj takich ludzi ze świeca szukać, takie klasyczne pojęcie miłości i rodziny pomału przestaje istnieć. Też bym chciał poznać dziewice, która by była moją pierwsza i jedyną i założyć kochająca się rodzinę, chociaż przez to że nigdy nie byłem w związku bałbym się że nie umiałbym być tym czułym i romantycznym. Świat idzie do przodu media robią swoje, wpływ otoczenia, ludzie nie mają czasu a nawet nie chcą mieć na angażujący związek, a jak to w związku czy małżeństwie, pojawiają się różne problemy i zamiast je rozwiązywać i umacniać w ten sposób więź miedzy sobą. To lepiej się rozstać i znaleźć inna ofiarę do ruchania.
-
Ja się nie uprawiało seksu w gimnazjum to się jest nienormalnym? Ja mam 28 lat prawiczek i wolałbym przeżyć ten pierwszy raz z prawdziwą miłości, a nie z pierwsza lepsza w kiblu na imprezie. Zresztą dla większości kobiet 30 letni prawiczek to przegryw życiowy, a nawet 15 latki wiedza że z prawiczkiem niema szału wiec wola starszych doświadczonych.
-
To niech sobie uprawia jeśli chce, i co noc z kim innym jeśli ją to kreci. Ja nie pisze że gardzę sexem tylko jak ludzie do tego podchodzą. Potem jest masa dzieci z przypadku, i rodzice tylko zapewniają absolutne minimum aby je wychować to znaczy utrzymać przy życiu, i odhaczać podstawowe obowiązki jak szkoła, szczepienie i inne pierdoły. Ja moim rodzicom mam to za złe, wżyciu nie byłem na żadnej wycieczce w szkole czy z rodzicami, kino i inne pierdoły tez nie byłem, bo nigdy nie mieli na to pieniędzy, mogli trochę pomyśleć zanim zaczęli się pieprzyć jak to się może skończyć. A teraz sam nie umiem tego zmienić, więc tylko pracuje. Jak ja bym się miał żenić to nie chciał bym dziewczyny którą zerznęło pół miasta, więc wypada być fer w tej kwestii. Z tą jedną jedyną mógłbym się kochać, ale tylko po to aby to odbębnić, bo bez sexu to jest zero to mnie nie kręci.
-
Wszyscy tu opisują swoje problemy miłosne i poglądy na jej temat. To ja też dodam swój, może jakiś kamień z serca mi spadnie. Pierwsze co, to mam 28 lat(28 i pół), i tak nigdy nie miałem dziewczyny, nie całowałem się, nie trzymałem za rękę, i tak jest prawiczkiem. I wiecie co nie przeszkadza mi to, to już nie to co w wieku 15 lat stał co 10 minut, i chętnie byś wyruchał pierwszą lepszą. Koledzy uważają mnie za przegrywa, ze tyle lat i wciąż nie uprawiałem seksu, więc huj im w dupę, nie potrzebuje takich znajomych. Za to mi się rzygać chce jak patrze na tą ich miłość, dzisiaj maja żony i dzieci, i nic ich ze sobą nie łączy oprócz tego dziecka, albo się ciągają po sądach o alimenty. Moja sąsiadka ma szóstkę dzieci każde z innymi i teraz się dziwi że żaden je nie chce, chciała się bawić to się bawiła ale widać nie wzięła pod uwagę jakie mogą być konsekwencje, chociaż na te dzieci to spora kasę bierze. Podobnie moi rodzice, nie przypominam sobie aby ojciec pocałował matkę chociaż raz, albo ją gdzieś zabrał. Mam tylko jednego znajomego któremu nie przeszkadza to jaki jestem,on mnie określa jako typowego introwertyka, chociaż twierdzi że mam zajebiście skrzywiony pogląd na świat. Ja nigdy nie potrafiłem nawiązywać kontaktów z ludźmi, prowadzić rozmowy, u mnie to raczej jest albo cisza która wszystkich irytuję, albo przesłuchanie, same konkrety, i nie potrafię tego zmienić, chociaż zdążają się wyjątki. Nie lubię drastycznych zmian w moim życiu, wole wprowadzać je stopniowo, nie lubię tłumów, nie lubię głośnych miejsc, nie chodzę po żadnych klubach, barach, dyskotekach i podobnych miejscach. Moje życie to tylko praca i dom. Kiedyś się próbowałem przełamać i zmienić ale nic z tego, nie wytrzymam w takich miejscach, jedynie gdzie wychodzę to na spacer z psem, do sklepu, i na siłownie ale to tez tylko w te dni gdy jest mały ruch, albo ćwiczę w domu. Nie pije alkoholu dosłownie zero, i nie palę. Chciał bym poznać druga połówkę, ale patrząc jak to wszystko dzisiaj wygląda, to widzę że hasło miłość to tylko puste słowo. Dzisiaj tylko chodzą się zabawić po tych klubach i innych dyskotekach, gdzie jest pełno alkoholu, napierdolą się wyruchają i zapomnieć o wszystkim, albo utrzymają taką znajomość trochę dłużej aż się sobą znudzą. A facet musi wyglądać jak gwiazda filmowa. Serio kurwa? Nie można już nic ciekawszego zrobić tylko zawsze trzeba się napierdolić? Ludzie nie chcą miłości chcą się tylko zabawić. Z drugiej strony chciałbym wierzyć że dwoje ludzi jest sobie w stanie coś więcej zaoferować niż tylko zabawa i sex do znudzenia. Ale to chyba nie te czasu, albo nigdy takich nie było a wszystko to tylko historie z książek. Wolałbym poznać zwykłą dziewczynę, która ma coś w głowie, niż taką wymalowaną i wystrojoną modelkę która niema do zaoferowania nic poza wyglądem. Ale nie widzę nic złego aby się wystroić od czasu do czasu z jakiejś okazji albo dla zabawy. Moim zdaniem takie naturalne przeciętne dziewczyny są dużo ładniejsze, niż taka z kilogramem szpachli na twarzy. No ale mój sposób życia uniemożliwia mi poznanie kogoś fajnego i spokojnego. A co dopiero myśleć o rodzinie Samotność jednak potrafi boleć, dlatego sprawiłem sobie psa, samo to że jest nawet w tedy jak ma na mnie kompletnie wyjebane i nie chce się głaskać, poprawia humor, samo to że dom nie jest taki pusty poprawia nastój. No ale związek, na siłę jest chyba bardziej bolesny niż samotność i to dla obu stron. Więc też wole być sam niż szukać na sile. Śmiało krytykujcie, jestem ciekaw waszych opinii. LostStar Ja ci wierzę, a mówili mi że drugiej osoby z takim poglądem na świat ja ja to niema. Widziałem jeszcze kilka twoich wpisów, i fajnie że masz własne zdanie i realny pogląd na wszystko, i nie lecisz ślepo za tłumem. Bo jak widzę po znajomych to kiepsko na tym wyszli.