Witam mam 30 lat 5 lat temu skoczyło mi bardzo mocno ciśnienie musiałam jechać na pogotowie.Tak od tamtego czasu źle się czuje wymioty zawroty głowy jakieś zimne dreszcze uczucie jak bym miała zaraz umrzeć albo zemleć.Lekarz mój twierdzi ze to na tle nerwowym .Powiedziałam lekarzowi ze pół głowy mi pulsuje dost skierowanie do neurologa.Tomografia w pożądku tylko lekkie zapalenie zatok zatoki lecze .P neurolog przepisał tabletki na uspokojenie było ok.Później drugi lekar przepisał i tak bralam bo bym chyba nie mogła pracować bo skoki ciśnienia i wogle takie uczucie dziwne.Zaszlam w ciążę te objawy minęły Ale jestem 11 mies po porodzie i znowu to samo Po porodZie byłam nawet u kardiologa na echo serca bo tak jak bym odczuwala ciągle serce i jakieś kolenie, szybkie bicie taki lekki ból.Echo bardzo dobre ost podczas kąpieli tak mi serce zaczęło bić słabo mi się zrobiło zawroty głowy i brak równowagi. Czasami mam taki uczucie obojętności zaraz się boje ze umrę impanikuje do tego dochodzi bol brzucha A jak coś mnie zaboli zaraz myślę ze mam jakiegoś raka.Usg jamy brzusznej tesz robiłam i nic wszystko dobrze do lekarza swojego bym poszła ale jusz mi wstyd .Chciała bym tabletki na uspokojenie ale mam syna 11 mies i wiem ze nie mogę bo nie dam rady po tych tabletkach się nim zająć.Jeszce nie dawno zmarł w porzaze domu mojego męża brat który mieszkał obok nas i o tym tesz ciągle myślę o śmierci .Zaraz się boje ze umrę nie ma takiego dnia nawet się boje ze jak pójdę spać to nie wstane. Teraz myślę czy nie iść do drugiego kardiologa może tamten nie jest taki dobry zwariować idzie mam jakieś napady gorąca czasem ciężko oddychać czy to naprawdę nerwica bo ja jusz głupiej i zaczynam wątpić to co,lekarze mówią .Tesz nie miałam apetytu z miłą chęcią bym cały czas leżała i miała wszystko gdzieś.Czasmi to mi sie plakac chce ze musze tak sie meczyc
