Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rafa07

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rafa07

  1. mam na imię Rafał i mam 19 lat obecnie skończyłem szkołę i już do niej nie chodzę. Nie mam dalszych sił na rozwijanie swojego życia z powodu tej choroby od tej pory zamknąłem się w sobie, nie mam znajomych ani przyjaciół,moje życie to koszmar, świata nie czuję ani chęci do robienia czegokolwiek, totalnie nic nie sprawia mi przyjemności ani nawet superfajna gra na komputerze cokolwiek by to było. Moim najbardziej ważnym problemem jest derealizacja bo czuję się z tym bardzo żle i dziwnie, odbieram świat w sposób taki w którym czuję się tak jakby stracił emocje barwę rzeczywistości, trudno to opisać, czuję jakbym stracił kontakt z rzeczywistością, moje wspomnienia które przeżyłem zostały w jakiś sposób oddzielone i nie jestem w stanie ich nawet drobinki poczuć.I z tym mam problem bo derealizacja nie pomaga mi w cieszeniu się życiem ,boję się że kiedyś nie wytrzymam zbyt długo ,wolę tego nie wiedzieć co mogę sobie zrobić, wolę nie pamiętać o tym bo to trudne.Ta derealizacja o której wspomniałem to ona wydarzyła się w roku 2016 nie pamiętam dokładnie ale pamiętam że miałem dużo lęków przed sobą i coś mnie zaburzyło, wierzę że takie coś da się jakoś derealizację wyleczyć , no skoro ona miała swój początek to musi coś ją pokonać.W parze z derealizacją jeszcze jest niechęć do życia,brak zainteresowań,"nic mi się nie chcę" chodzi mi o to że na nic nie mam ochoty aby cokolwiek robić a nawet pójść do pracy, próbowałem się jakoś temu zniechęceniu przeciwstawić ale nic z tego nie wyszło, próbowałem spędzić czas w jak najzdrowszym trybie życia, no tak dużo biegałem codzień prawie i teraz obecnie wróciłem do punktu wyjścia to mi nie pomaga w taki sposób że czułem się żywszy ani zadowolony, czułem że coś mnie blokuję i nie moge tego wyzwolić tej energii brak uczuć,ale chociaż próbowałem. W życiu co jeszcze mnie ogranicza to nie mogę znależć znajomych dla siebie i żeby jakoś te relacje utrzymać, nie chodzi o to że się boję ale nie mam na to ochoty ,męczę się tym utrzymywaniem stale relacji żeby z kimś być w kontakcie, często daję sobie z tym spokój bo to mnie męczy więc nie mam nikogo żadnego przyjaciela który by mnie wspierał jestem sam.I jeszcze mam kłopoty żebym znalazł sobie jakąś pracę to już masakra jest.Jeszcze dodam że chodziłem do psychologa i leczyłem się w szpitalu psyhiatrycznym przez 3 miesiące i nic nie pomogło miałem przypisane leki takie jak [akineton] i [risolept] brałem je już 3 miesiące i ani trochę nie zdawało się być lepiej, stany przyjścia do rzeczywistosci i chęci do pracy nie powróciły, przejmuję się trochę tym, jeśli wiecie cos o tych lekarstwach dajcie znać w komentarzu, wiem że ten akineton służy w leczeniu choroby parkinsona i jakieś coś jeszcze a drugi to na jakieś zwidy chyba nie jestem pewien.Pomóżcie mi jakoś z tym.chcialbym jakoś wyjść już z tej derealizacji ,dość trochę dużo się rozpisywałem ale tak wyszło jakoś.Za odpowiedż będę wdzięczny.
×