Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anonymous

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anonymous

  1. Kochani mam kolejna anginę w tym miesiącu. Wszystko zaczelo się od 1, która zbagatelizowalem i przyszedł nawrot, od wczoraj kolejny nawrot. Lekarz kazał mi jutro zrobić cała morfologię z OB, CRP i cała reszta. Przecież to chore, wyniki wyjdą tak niemiarodajne Wszstkie moje najgorsze scenariusze będą
  2. Cały czas walczę z angina. Podejrzenie mononukleozy. Jutro mam wyniki krwi, panicznie się boje. Chyba cała noc nie będę spał. Mam kolejny nawrot po niewyleczonej anginie. Boze jak się boje tej morfologii
  3. @mloda_hipochondryczka witam w gronie, widzę ze ostatnio moda na białaczkę, bo kilka osób na forum „ma” obecnie @zestresowana1990 nowotwory trzustki po amylaza powyżej 1000. Bole pleców to oczywiście objaw raka trzustki, ale jeden z wielu. Wskaż mi osobę, której dziś plecy nie bolą.
  4. Dwa tygodnie w domu, zamiast odpuszczać, zregenerować się, popracować w spokoju. U mnie to 2 tygodnie stresu, podwyższonego ciśnienia. Kazdy nowy „objaw” to zalewanie zimnym potem, strach, niepokój. Ide do lustra i wręcz bladne od razu jak zobaczę coś podejrzanego. Nieprzespane noce, ciągły strach. Dziekuję @alicja_z_krainy_czarów Trochę mnie uspokoiłas, ze po tych 3 antybiotykach mam prawo być „zmęczony”. Odwaliło mi na punkcie białaczki TOTALNIE. Do tego stopnia, ze bije się w udo, rękę, żeby sprawdzić czy siniaki wyjdą. Kompletna paranoja. Każdemu latyngolowi mówię o białaczce, to patrzy się na mnie jak na głupka. Mówi panie, epidemia anginy jest, bierz te tabletki i do domu do łóżka, a nie głowę zawracasz. Jednak wiecie jak to jest Na koniec, co do osób młodych, szczęśliwych, niedbających o siebie. Gdybyście mnie zobaczyły, nie uwierzyłybyscie, naprawdę. Studiuje na 5 roku, trenuje boks, mnóstwo imprezuje. Ludzie na roku autentycznie mi mówią, ze zazdroszczą, ze ja się niczym nie przejmuje, ze jak to możliwe, ze w ogóle się nie stresuje, nie przykładam, a mam tak dobre oceny. To tylko pokazuje, jak różni jesteśmy i każdy, KAŻDY z nas ma swoje problemy. Mniejsze, większe, ale ma. Każdy ma swoje kompleksy, wady, fetysze, boi się czegoś. Tylko nie rozmawiamy o tym. Gdy siedzę w grupie znajomych, śmiejemy się, pijemy, rozmawiamy o dziewczynach, autach, pracy, pieniądzach, nie wstanę nagle i nie powiem, wiecie co, codizndnie jestem śmiertelnie chory na coś innego. A wiecie co jest najlepsze, pewnie ktoś z tej grupki odpowiedziałby „to tak jak ja”, i pewnie by to była osoba, po której najmniej bym się tego spodziewał.
  5. @zestresowana1990 tylko ze to działa w dwie strony Ci o których wspominasz ida na luzie na badania, na wyniki krwi i nagle „zonk”. - Co? Ja mam nowotwór, to niemozliwe, w życiu bym nie pomyslal. Jak to się stało. Natomiast my idziemy na badania, otrzymujemy je wzorowe i mówimy to samo. - Co? Jak to możliwe, przecież to niemozliwe. Na pewno mam raka. Tak ostatnio z mama rozmawiałem. Co mówi hipochondryk, jak dostaje wiadomość, że ma raka? - Wiedziałem.
  6. Po prostu przez bycie w domu strasznie mi pogorszyła się hipochondria. Mój telefon w historii ma tylko objawy chorób. Rodzina aż przestała się z tego śmiać tylko mówi, ze naprawdę czas na leczenie i żebym przestał grzeszyć, bo człowiek jest w stanie sobie wmówić chorobę. Strasznie się boję zrobić wyniki krwi. Ostatnie miałem 3 lata temu, to wtedy pamietam ordynator mówiła (moja rodzina jest ze służby zdrowia), że można dać je do książki jako 100% okaz zdrowia. Naczytałem się o ogólnym rozbiciu i bólu mięśni przy białaczce, a tak się teraz czuje. Tylko ze lacznie to 20 dni antybiotyku... i jeszcze zapominam o probiotyku tym się pocieszam. Najwieksze załamanie miałem, jak przeczytałem ze objawem jest blada spojówka dolnej powieki oka. Prawie się popłakałem, bo oczywiście moja jest. Jednak porównałem z członkami rodziny, to oni przy mojej maja jak mąka
  7. Oszaleje! Naprawdę, a zresztą wydaje mi się, że już oszalałem. Mam anginę oraz jej nawrot. Pierwsza nie wyleczyłem porządnie i nawrot. Biorę 3 antybiotyk. Aktualnie od tygodnia leżę w łóżku. Nie mam już ani gorączki ani bólu gardła. Zniknęły wszystkie objawy anginy. Gardło nie jest białe, nie mam kataru. Jednak mam wrażenie ze jesten strasznie osłabiony. Jakby bolały mnie mięśnie. Cały czas mam wrażenie, że jestem blady. Od kilku dni czytam tylko i wyłącznie o białaczce. W nocy wstaje patrzeć w lustro czy nie mam jakiś wybroczyn lub siniaków. Wydaje mi się, ze mam powiększone węzły chłonne, ale lekarz powiedział, ze nie są. Mysliscie, ze możliwe, ze po 3 antybiotykach mam wrażenie takiego osłabienia? Nic mi się nie chce, tylko bym leżał. Lekarz powiedział, ze antybiotyk jest bardzo mocny, bo nawet wątroba dostała w kość, bo mam żółty język.
  8. Jak wyleczę tę anginę, idę poraz pierwszy do psychologa, postanowione. Jestem młodym odważnym mężczyzna, mam 23 lata, trenuje od kilku lat boks, kończę studia magisterskie w języku angielskim. Jestem odważny przed każdym wystąpieniem, potrafię się o wszystko wykłócić, a zabija mnie mój własny umysł. Ta angina mi pokazała, ze nie nest ze mną dobrze. Podczas anginy, która ma 20% Polaków w tym okresie, ja wynalazłem sobie chłoniaka, białaczkę oraz czerniaka. Nie potrafię tego sobie wyjaśnić. Kiedyś te objawy były o wiele mniejsze, teraz mnie to zabija. Spoglądam co chwile w lustro w poszukiwaniu chorób. Oglądam węzły, gardło, wszystko po kolei. Doszedł gorszy objaw, przed sprawdzaniem jest mi wręcz słabo, oblewa mnie pot, jakbym miał zaraz dostać wyniki najważniejszego egzaminu w życiu. Macie tez tak? Ta angina pokazała mi, ze jest ze mną złe i czas pójść do psychologa.
  9. Hej, wracam po 2 miesięcznej przerwie. Przepraszam za słownictwo, ale odjebalo mi. 10 dni temu zachorowałem na anginę ropna. Wziąłem antybiotyk, przeszło po 5 dniach. Odpuściłem leczenie, wyszedłem z domu, musiałem załatwiać sprawy. 3 dni później nawrot. Migdały całe białe, opuchnięte, na szczęście gorączka już nie taka jak przy 1 razie. Dostałem kolejny antybiotyk, skierowanie na wymaz z gardła i rozkaz siedzenia w domu. No to siedzę. Dziś jest 4 dzień. Czuje się względnie dobrze. Gardło nie boli, gorączki nie mam, tylko jestem taki osłabiony - biorę 3 antybiotyk. Na 1 po 2 dniach wystąpiła relacja alergiczna, potem był drugi i teraz jest trzeci. Czuje, ze jestem zmęczony, mięśnie mnie pobolewają itd. No i teraz najgorsza cześć. Jestem przerażony, naczytałem się o białaczce oraz chłoniakach. Nie mogę spać, ciagle mysle o tym. Sprawdzam tylko węzły chłonne i martwię się apatią. Jestem taki zestresowany, chodzę przeglądam te węzły to aż mnie na wymioty bierze.. Dajcie dobre słowo. Czekam na wyniki wymazu, w środę laryngolog. a oprócz tego co tam u mnie. Bolace jądro, które na 100% było rakiem przestało bolec. Stres o stwardnienie rozsiane minął wraz z sesja, bo nie było czasu myśleć i najlepsze łysienie plackowate, jednak nie jest łysieniem plackowatym, tylko delikatna blizna po zapaleniu mieszka włosowego.
  10. Anonymous

    dubel

    Hej, wracam po 2 miesięcznej przerwie. Przepraszam za słownictwo, ale odjebalo mi. 10 dni temu zachorowałem na anginę ropna. Wziąłem antybiotyk, przeszło po 5 dniach. Odpuściłem leczenie, wyszedłem z domu, musiałem załatwiać sprawy. 3 dni później nawrot. Migdały całe białe, opuchnięte, na szczęście gorączka już nie taka jak przy 1 razie. Dostałem kolejny antybiotyk, skierowanie na wymaz z gardła i rozkaz siedzenia w domu. No to siedzę. Dziś jest 4 dzień. Czuje się względnie dobrze. Gardło nie boli, gorączki nie mam, tylko jestem taki osłabiony - biorę 3 antybiotyk. Na 1 po 2 dniach wystąpiła relacja alergiczna, potem był drugi i teraz jest trzeci. Czuje, ze jestem zmęczony, mięśnie mnie pobolewają itd. No i teraz najgorsza cześć. Jestem przerażony, naczytałem się o białaczce oraz chłoniakach. Nie mogę spać, ciagle mysle o tym. Sprawdzam tylko węzły chłonne i martwię się apatią. Dajcie dobre słowo. Czekam na wyniki wymazu, w środę laryngolog.
  11. @zakazana88 Z całym szacunkiem, bo wszyscy tutaj mamy swoje odchyły i urojenia. Jednak, aby pisać takie rzeczy, że to ostatnie święta i niczym żegnać się publicznie ze światem przez jakąś grudkę na kolanie, to jest to BARDZO poważne stadium hipochondrii. W nowym roku proszę zamiast szukać specjalisty odnośnie kolana, rozejrzeć się za dobrą terapią.
  12. @mloda_hipochondryczka Skóra na tym obszarze w okresie dojrzewania jest silnie zagrożona na różnego rodzaju wypryski oraz trądzik. Zazwyczaj trądzik występuje na twarzy, dekolcie oraz szczycie pleców. Jesteś w takim wieku, że to normalne, że pojawiają się różne wypryski, krostki, pryszcze. Zostaw to i nie dotykaj tego, bo tylko rozpowszechniasz zarazki i na przyszłość, nie wyciskaj pryszczy, bo właśnie potem zostają blizny. Bardzo długo walczyłem z trądzikiem, niemal cały okres dojrzewania. Mam mnóstwo blizn, śladów, przebarwien pozostałych po tym okresie. Stąd już mam pewien obraz tego. PS. Palpacyjne Palpitacji to dostajesz serca od wymysłów
  13. Każda blizna wygląda inaczej Pierś ma dość nieunormowaną wielkość (w nicku masz "młoda", stąd biorę, że jesteś młoda ) Piersi kobiet zwiekszają swoją objętość przed "okresem", potem się zmniejszają, są także podatne na zmiany wagi. Nie jest to łydka, która jesli zmienia swoją wielkość to na przestrzeni długie okresu czasu. Co to za blizna, gdzie ona się znajduje? @mloda_hipochondryczka
  14. Całe liceum miałem fobie na jelita. Codziennie rano biegunki, bóle brzucha, ciągle obserwowałem co z siebie wydalam, jaki kolor, konsystencja, czy nie ma jakiegoś sluzu, krwi czy czego tam jeszcze. Niejednokrotnie miałem własnie śluz, a nawet delikatną krew, także kilkukrotnie białe grudki, wielkości pestek. Trwało to całe liceum, było to dla mnie straszne i wielka obsesja, a nigdy nie poszedlem z tym do lekarza, z biegiem czasu zacząłem z tego wyrastać. Dziś nie ma żadnego problemu. Załatwiam się wszędzie, nawet w miejsach publicznych, co kiedyś było niemożliwe. Pamietajcie ze nasz uklad pokarmowy jest bardzo zalezny od naszej psychiki. Bole brzucha, biegunki, nudnosci, wymioty są bardzo często skutkiem stresu. No bo kogo nie bolał kiedyś brzuch ze stresu albo nie miał apetytu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Więc ciagle nakrecanie się na to rodzi ten problem.
  15. Wiesz jak to jest, przez całe zycie tyle razy nie dotknałem ich co teraz przez ostatni tydzień. Nagle wydają jakby większe, twardsze. Raz lewe, po czym zapominam które, to jednak to prawe i tak w kółko. No cóż, psychika robi swoje i to mocno. Nigdy ich nie dotykałem nie wiem, jakie są twarde nornalnie
  16. Od tygodnia pobolewa mnie jądro. Powiem szczerze, że nawet nie wiem gdzie. Macam je od tygodnia, ściskam po czym czuje dyskomfort - Panie nie wiedzą, ale Panowie wiecie, lekkie uderzenie potrafi zwalić z nóg, a co dopiero ściskanie i miętolenie, no, ale uparłem się, że to na pewno coś poważnego. Więc cały czas sprawdzam czy aby na pewno już nie opuchły czy nie pojawił się guz. Wtedy znów je miętole co daje wręcz ból brzucha + stres daje kolejny ból i koło się zatacza. Dziś kompletnie zapomniałem o tym, miałem kilka spraw na głowie, a ogólnie dochodzi do tego jeszcze przeziębienie i jestem na antybiotyku, przez który mam bóle brzucha, co jest normalne. Ale wiecie, tu ból jądra, tu ból brzucha, to na pewno coś bardzo poważnego. Ale wracajac do tematu, dziś miałem trochę spraw na głowie, zapomniałem o bolu kompletnie, teraz sobie przypomnialem, cały wieczor sprawdzam, dotykam, ściskam co powoduje dyskomfort - a dla mnie "oho, coś jest nie tak". Jednoczesnie smieje się tego, śmiechem przez łzy. Co za idiotycza choroba.
  17. Tez aktualnie jestem chory. Gardlo, katar, kaszel, podwyzszona temperatura. Zwykly wirus, ktory ma co drugi dziś, ale właśnie. Czy tylko ja wyolbrzymiam i czuje taką niepewność, ze może to nie tylko wirus?
  18. Wszystkie możliwe nowotwory. Głównie guzy mózgu, w jamie brzusznej tj. wątroby, jelit czy nerek. Kilkukrotne akcje z zawałami serca. Tętniaki mózgu. Stwardnienie rozsiane. Aktualnie nieprawidłowości jąder - cały czas dotykam, porównuje, ściskam, obserwuje. Z tym "smiesznych" Łysienie plackowate Jaskra Nowotwory skóry - każda najmniejsza zmiana, pieprzyk to od razu czerniak. Guz Pancoasta - spokojnie, jak poszedłem do lekarza to i on był zaskoczony co to. Jednak mam trochę nizej powiekę, byłem pewien, ze to nowotwór płuc To chyba wszystko.
  19. Wiem, ze powinienem, ale z drugiej strony się boję. Boje się leków, że mnie otumanią, stworzą ze mnie kogoś, kim nie jestem.
  20. Witam wszystkich. Zapraszam do lektury mojej osoby, dziękuje wszystkim, którzy to przeczytają. Hej, mam 24 lata i jestem studentem. Bardzo długo biłem się z myślami, czy napisać taki post na danym forum. Jestem bardzo aktywny Internecie i spędzam w nim mnóstwo czasu, dlatego postanowiłem znaleźć odpowiednie forum i w końcu podzielić się tym co we mnie siedzi. Zaczynajac od początku, jestem osoba bardzo towarzyska. Przykładem tych osób, które zawsze na lekcji są najgłośniejsze, najmądrzejsze, najwredniejsze i najmniej lubiane przez tych spokojnych. Podsumowując, jestem przekonany, że wiele rówieśników z poprzednich lat do dziś czuję do mnie bardzo złe uczucia. Od zawsze bylem głośny, rozpieszczony i rozwydrzony jednocześnie. Pomimo, ze pochodzę z bardzo dobrego i co najważniejsze pokornego domu. Tak jest do dziś, słyszę komentarze od innych ludzi, jak zazdroszczą mi stylu bycia, humoru, posiadania dystansu do wszystkiego co nas otacza oraz nieprzejmowania się niczym. Przez wiele lat wyrobiłem w sobie taką a nie inną łatkę, która jest ze mną zawsze. Bardzo ciężko mi powiedzieć ilu mam prawdziwych przyjaciół którzy, wiedzą o mnie wszystko. Jednak to wszystko jest swego rodzaju maską, od wielu lat borykam się z nerwicą, która jest bardzo poważna chorobą. Odkąd pamiętam bałem się wszystkich chorób, kiedyś mając kilkanaście lat, obejrzałem film w którym główny bohater-kolarz umiera z powodu tętniaka mózgu, nie potrafiłem zasnąć przez kilkanaście nocy. Następnie w moim życiu pojawiło się kilka nieszczęść, jaka była miedzy innymi smierć ojca. Jednak nie złamało to mojej powierzchownej łatki. Dalej byłem radosny, żartobliwy, beztroski. Jednak coraz bardziej łamało mnie w środku. Dziś jako dorosły mężczyzna, przyznaje się, ze mam olbrzymi problem z nerwicą oraz hipochondria. Nerwica objawia się przypisywaniem zawsze najgorszych scenariuszy, gdy ktoś bliski np. nie odbiera telefonu. Natomiast hipochondria, jak wszyscy wiemy, wynajdywaniem wszystkich możliwych chorób. Jestem strasznie na siebie zły, a jednocześnie bezradny. Każdego dnia jestem wdzięczny, ze jestem zdrowy, a mimo to każdego dnia wymyślam nowe choroby. Potrafię całe noce nie spać z obawy przed rakiem, tętniakiem czy inną dolegliwością. Od lat leczę się na ciśnienie tętnicze. Zostałem przebadany wzdłuż i wszerz w celu wykrycia źródła tego stanu. Oczywiście badania były dla mnie piekłem, a raczej wyczekiwanie na ich wyniki. Potrafiłem się rozkleić jak małe dziecko przed rezonansem jamy brzusznej - był to ciężki etap dla mnie, cała szkole średnia miałem bóle brzucha i biegunki, wiec byłem pewien, że w najlepszym przypadku mam nowotwór bez przerzutów. Tak, to wydaje się śmieszne, ale takie nie jest. Mimo wszystko, każdy wokół mnie uważał mnie za najzabawniejsza osobę, która nie ma żadnych zmartwień. Taki paradoks życia. Dziś jestem na etapie tygodniowego bólu jąder. Tydzień temu zabolało mnie jądro, od tego czasu cały czas je dotykam, sprawdzam, naciskam, co w konsekwencji musi dawać ciągły ból. Mimo wszystko, jestem pewny swoich racji, ze na pewno jest coś nieprawidłowego. Ciężko mi zliczyć ile chorób już sobie wmówiłem, ile razy miałem zawał a ile razy byłem przed pęknięciem tętniaka. Mimo wszystko, chciałem się z tym podzielić, bo wiem, ze trafiłem do miejsca, w którym ludzie rozumieją tę chorobę, a nie uważają jej za śmieszną. W miejscu, w którym nikt mi nie powie „przestań o tym myśleć”, bo jak wiemy wszyscy, to najcięższa z możliwych rad. Dziękuję
×