Skocz do zawartości
Nerwica.com

choryna

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia choryna

  1. choryna

    Proszę o pomoc

    kolejny offtop
  2. choryna

    Proszę o pomoc

    Za offtop powinny lecieć bany
  3. choryna

    Proszę o pomoc

    Wiem to aczkolwiek ja nie mam problemów ze zdrowiem psychicznym, tylko z podejściem do życia. Brakuje mi w nim celu ważnego dla mnie,
  4. choryna

    Proszę o pomoc

    Dokładnie. Za dużo tu biadolenia, a za mało działania. Wszyscy tylko usilnie płaczą nad swoim losem albo są geniuszami z dziedziny psychiatrii, a nadal tu siedzą. Żałosne. Ja chcę podjąć konkretne działania i czekam nadal na konketne odpowiedzi
  5. choryna

    Proszę o pomoc

    to wywal tych pajaców. Każdy ma swój wątek żeby opisać w nim własne problemy i oczekiwać pomocy na zadane pytania. Natomiast te gnojki, nie robią nic innego jak albo opisują swoje problemy albo na siłę indoktrynują swoimi wspaniałymi metodami. Jakby były takie wspaniałe, to by tu nie siedzieli... I zbanuj tego przygłupa @DeathOfTheMotorneuron wynoś się z tego wątku Nic o mnie nie wiesz, ale usilnie starasz się mnie poniżyć. Śmiało rób to dalej, pomoże ci to wyjść ze swojego piekła
  6. choryna

    Proszę o pomoc

    Mam to gdzieś. Szukam pomocy, a nie czytania o twoich problemach. Co mnie obchodza ścieżki twojej kariery czy twoje piekło? Ja się pytam jak działać i mieć z tego przyjemność, a nie czytać o waszych problemach
  7. choryna

    Proszę o pomoc

    wypad z mojego wątku. Ty nie chcesz pomóc tylko dobić Wybacz, ale nie znasz mnie i wyraźnie napisałem że nie potrzebuję leków, a co do piekła to każdy ma własne. To że ty się uzależniłaś od leków, to kolejny dowód że bez nich nie umiecie funkcjonować. Prawdziwą pomoc niosą przyjaciele i rodzina, a nie psychiatra z proszkami i psychoterapeuta z bajeczkami. Ja jestem na tyle twardy że sam sobie dam radę. Błagam odpuść sobie to gadanie o zbawiennym działaniu leków, bo to po prostu ogłupiacze. Widziałem jak moja matka brała leki. Nie była sobą, tylko jakimś chodzącym trupem. Rzygać mi się chcę jak widzę ludzi po psychotropach. Widać w oczach smutek i ból i ten sztuczny uśmiech... Czy wy nie widzicie tego w lustrze? Widziałem twój wątek i podziwiam cię że jesteś taki twardy. Ja nie mam żadnych długów i mi ciężko. Myślę że kluczem do szczęśliwego życia jest robienie tego co nas kręci. Jak sam widzisz, wcześniej kiedy zajmowałeś się czymś co lubiłeś nie mogłeś doczekać się kolejnego dnia. Daj sobie czas to podkurowanie i tyle. Załóż sobie jakiś cel. Np. codziennie czytaj przez 30min. oglądaj jakiś film. Rób coś pożytecznego każdego dnia chociaż przez 30min żeby przetrwać, a potem ruszaj z tym co lubisz robić. Mój problem polega na tym że ja potrzebuję robić coś co ma dla mnie sens. Bieganie? Owszem ale zawodowo. Zawsze muszę być we wszystkim najlepszy i osiągać szczyt danej dziedziny. Półśrodki mnie nie interesują. Gdybym miał przed sobą cel, to mógłbym działać, ale niestety w niczym nie widzę celu
  8. choryna

    Proszę o pomoc

    Geniuszu gdybyś czytał ze zrozumieniem lub wykazał odrobinę zainteresowania to zapytał... Nie mam depresji endogennej, tylko egzystencjalną. Coś ci to mówi czy potrzebujesz badań naukowców z Ameryki? Nie zabieraj głosu w dyskusji, jak próbujesz kogoś pouczać a nie masz racji bo wkurwiasz tylko ludzi
  9. choryna

    Proszę o pomoc

    Leki działają podobnie jak alkohol czy narkotyki. Póki bierzesz jest ok, ale jak przestajesz, to lądujesz w jeszcze większym bagnie. Znam wiele osób, które brało leki i to potwierdzają, poza tym dziwnie się zachowywali. Byli tacy sztucznie szczęśliwi jak jehowi conajmniej. Przykro było patrzeć. Ja nie potrzebuję famakoterapii, bo wiem z czym mam problem. Ja potrzebuję w życiu robić coś ważnego, a rzeczy ważne według mnie sa poza moim zasięgiem. Np. chciałbym pracować w ambasadzie, co jest niewykonalne bez znajomości. Chciałbym zajmować się badaniami naukowymi, co jest awykonalne, bo nie mam studiów kierunkowych. Chciałbym być zawodowym sportowcem, co jest awykonalne bo jestem za stary. Niestety rodzice nie potrafili mnie nakierować jak byłem młodszy i teraz nie potrafię znaleźć sobie adekwatnego moim potrzebom zajęcia. Robiłem już masę rzeczy i wszystko ma dla mnie żadną rangę. Wszyscy już robią wszystko i ja w tym nie znajduję przyjemności
  10. choryna

    Proszę o pomoc

    Tak, powiedzial mi ze moze zaproponowac leki, wiec odmowilem. Nie biore chemii. Tu trzeba zmiany trybu zycia. Robienia, dzialania, a nie chemii. Problem jest taki ze gdzie nie pojde to jest nudno. Po prostu brak mi w zyciu przygody
  11. choryna

    OT

    to ma być porada?
  12. choryna

    Proszę o pomoc

    Akurat mnie męczy nawet przygotowanie sobie jedzenia. Teraz siedzę głodny, bo nie zrobiłem sobie zakupów
  13. choryna

    Proszę o pomoc

    Wiem że kluczem w zwalczeniu depresji jest działanie. Niestety nie znalazłem takich zajęć, które sprawiały by mi przyjemność. Mam 25lat i wszystko robię jak za karę, jak obowiązek. Nawet rzeczy, które teoretycznie powinny sprawiać przyjemność np.spacer, ja traktuję jako konieczne wyjście w celu przewietrzenia się. Obecnie siedzę w domu od 7dni, bo nie muszę wychodzić i moje samopoczucie jest takie samo jak to, kiedy wychodzę. Psychoterapia nie pomaga mi, kontakt z ludźmi zawsze mnie dołuje. Moje nastawienie do siebie: nienawidzę się i wolałbym się nie urodzić. Moje nastawienie do ludzi: nienawidzę ich i nie ufam nikomu. Myśli samobójczych nie mam
×