Skocz do zawartości
Nerwica.com

dammiano72

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia dammiano72

  1. Mój pierwszy post tutaj, niemniej z silną nerwicą lękową zaprzyjaźniony jestem od wielu lat. Pierwsze leczenie (pamiętam już prawie jak przez mgłę) to był około 10 lat temu i lek citalopram (20/40mg). Od 5 lat byłem na paroksetynie, kilka razy odstawiałem i powrót po kolejnych załamaniach. Mam taką dodatkową przypadłość że boję się brać leki - więc jak lepiej funkcjonowałem to obniżałem dawkę na podtrzymującą. Przez ostatnie półtora roku byłem na 10mg (pół tabletki) i funkcjonowałem w miarę ok. Przynajmniej z dzisiejszej perspektywy to wiem. Zacząłem brać 1/4 gdzieś od maja/czerwca i jakoś funkcjonowałem (zaczęły się problemy ze spaniem na tej dawce). Poszedłem do swojej psychiatry - zdecydowała: odstawiamy całkowicie. Dostałem niedziałający na mnie wcale coaxil 3x1 i ewentualnie xanax na silny stan lękowy. Dodatkowo na sen dostałem trittico w dawce 2/3 tabletki 75mg czyli 50mg. Wytrzymałem 1,5 miesiąca (ale w tym czasie jazda niezła, brak snu, podwyższenie poziomu lęku, bóle i parastezje, itd.). W końcu powiedziałem psychiatrze dość - dalej nie dam rady i zwariuję. W ten piętek decyzja o włączeniu ssri. Chyba bardziej byłem przekonany do powrotu na paroksetynę (bo mnie wyciągał już kilka razy z otchłani lęku), ale psychiatra stwierdziła że wchodzimy na escitalopram (Nexpram). Tydzień 5mg, później 10 mg. Do tego trittico w dawce na sen (75mg) i xanax na początek. Bo po 1,5 miesiąca niby już wyczyściłem paro z krwi. I tu zaczyna się problem. Dopiero dwie tabletki zjadłem, a ja mam lęk jak w najgorszych momentach - lata temu. Nie śpię, więc lęk się nasila, a jak nawet zasnę - to budzę się zaraz z lękiem. Mam wrażenie że nawet xanax wtedy w nocy nie działa (ale biorę wtedy pół - 0,25mg). Żałuję, że zachciało mi się odstawić całkowicie paroksetynę. Ale cóż - takie życie. I teraz pytanie. Wytrzymać i dać szansę escitalopram, czy wracać do paroksetyny?
×