dzien dobry nazywam sie franek od prawie 6 lat choruje na nerwice natrectw istny koszmar i pieklo najbardziej meczyly mnie mysli bluzniercze i przeklinajace na temat Boga , jestem bardzo wierzacym czlowiekiem dlatego to jeszcze bardziej wzmagalo natrectwa pewnego dnia postanowilem ze bede katolikiem "odpoczywajacym" to znaczy nie bede wogole praktykowal niczego z kk i nie bede myslal o Bogu po prostu wierzyl i okazalo sie ze natrectwa na Boga praktycznie calkowicie zniknely , nadal zmagam sie z nerwica ale jest owiele lzej bez tych natrectw , moja rada dla osob wierzacych i cierpiacych na NN zrobcie podobnie do mnie a bedzie o wiele lzej i natrectwa znikna , do tego psychoterapia bechawioralno poznawcza i moze wyjdziecie z tego calkowicie pozdrawiam