PSYCHOPATA
-
Postów
62 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez PSYCHOPATA
-
-
Jola27-nie wycofuj się z forum,to PSYCHOPATA powinien stąd odejśc.
Słusznie, JA też jestem za tym, żeby jola stąd nie odchodziła (cokolwiek by to nie oznaczało )
Zresztą jola napisała tu kilka słusznych uwag na Mój temat - za co wyraziłem jej uznanie...
-
skoro 10 miesięcy słucha się histeryków, to potem samemu się jest histerykiem... Ehh.
To prawda !
Gdybyś przez 10 miesięcy słuchała
psychopaty
nie miałabyś takich problemów
-
Tacy ludzie jak PSYCHOPATA mają największe szanse coś w życiu osiągnąć, pewność siebie i ogromna wiara w swoje możliwości, to bardzo istotne czynniki. Tak to już jest.
Jeśli chodzi o Mnie to Ja już nie mam nic do osiągnięcia.
Będąc Kimś absolutnie doskonałym do czego miałbym dążyć ?
Teraz mogę się już tylko bawić
Co też czynię odkąd pamiętam
-
rany! nie mankamanty tylko man-ka-men-ty. Ja miałem na myśli raczej EQ niż intelektualne IQ.
Haaaaaa
No proszę !
A jeszcze niedawno byliście na drzewach
-
ja nie sugeruj ja to wiem napewno ale przykro bo tobie nieda sie juz pomoc zbyt zaawansowane stadjum takich przypadkow juz sie nie ratuje
Ależ Jolu
MI tak naprawdę to wcale nie zależy ( i nigdy nie zależało ) na waszym podziwie, umiłowaniu itp.
Jest to dla MNIE kompletnie obojętne.
JA po prostu chciałem was trochę poznać, czasami nawet próbowałem się integrować
Założę się, że na Moim miejscu postąpiłabyś podobnie.
-
Jola zadbaj o estetykę forum i nie rób błędów - idiota się pisze przez "i" a poza tym czy to nie jest zbyt łagodny czy nawet infantylny epitet w tym przypadku?
Raczej "nieadekwatny".
Gdyż to pojęcie sugeruje mankamanty intelektualne.
Czego chyba o Mnie powiedzieć nie można...
-
psychopata a ty to niemasz zadnych wad jestes doskonały
Nie lubię sobie tego uświadamiać, ale faktycznie ceną doskonałości i bycia Jedynym
w swoim rodzaju jest to co wy określacie jako samotność.
Pozazdrościć mogę wam tylko, że was jest wielu a Ja jestem jeden...
Istnienie choćby dwóch takich jak Ja
mogłoby doprowadzić do wielu bliżej nieokreślonych konsekwencji
Niezłe, co ? Chyba mało kto zdaje sobie sprawę, że JA mogę zazdrościć czegokolwiek wam
-
i całe szczescie bo na wiecej takich niema miejsca
Masz rację.
I podoba Mi się to co piszesz
Choć nierozerwalnie wiąże się to z samotnością absolutną...
-
skoro jesteś takim ideałem to nie jesteśmy godni z tobą rozmawiać czujemy się niczym pensjonariusze oddziału geriatrycznego przy Pudzianowskim. Znajdź sobie kogoś na swoim poziomie. Nie jesteśmy dla ciebie dobrym "pryzmatem" a raczej marnym pyłem.
Nie przeczę, choć Sam tego nie powiedziałem.
Albowiem widzę w was pewną analogię, że nie zaryzykuję powiedzieć
podobieństwo do Mnie. Ot, choćby samotność. Co prawda Moja samotność ma zupełnie inny wymiar
i jej nie odczuwam, ale potrafię ten stan choćby (intelektualnie) zrozumieć.
Znalezienie kokoś na Moim poziomie...
-
psychopata zal mi ciebie bo tobie to juz najwiekszy psychjatra swiata nie pomoze
Sugerujesz,
że JA wymagam czyjejś "pomocy"
-
a takie obcowanie z taka osoba jak psychopata to moze byc tylko totalna katastrofa bo niema nic gorszego jak zadawac sie z egoista
Jako jedyny egzemplarz we Wszechświecie
niestety, nie miałem możliwości
zostać altruistą
-
Psychopata nie może ocenić swoich wad bo sam jest wadą. To tak jak byś całkowicie zepsuty komputer poprosiła o autodiagnozę.
Dużo w tym prawdy co piszesz.
Szczególnie, że jestem Jednym i Jedynym punktem odniesienia.
A Moją doskonałość mogę zobaczyć tylko przez pryzmat waszych wad.
Co czynię niniejszym
-
psychopata całkowity brak muzgu to jest twoja wada
idjoto niema ludzi doskonałych kazdy ma jakies wady i zalety
Zaprawdę powiadam ci, "problem" ( o ile można to tak nazwać ) polega na tym,
że Ja mam tylko zalety...
-
psychopata to uwierz za mnie...
Choć nie mam w tym żadnego interesu aby komukolwiek pomagać, a nic nie robię bezinteresownie,
chyba, że dla zabawy...
ale pozwalam ci uwierzyć we Mnie - co może ( przynajmniej tymczasowo ) wzmocnić twoje Ego.
Wiara we Mnie może dać ci siłę a samo "obcowanie" z taką Osobą jak Ja to już połowa sukcesu
Reszta przyjdzie z czasem...
-
psychopata a ty to niemasz zadnych wad jestes doskonały
Tak. Dokładnie.
A jakie Ja mogę mieć wady ???
Jestem esencją doskonałości
-
Zimbabwe-przecież jesteś dobrą,mądrą i wartościową osobą i napewno sobie w życiu poradzisz,w pracy też dasz rade.Uwierz w siebie.
Co prawda nie mam w tym żadnego interesu ale Ja jej to też sugeruję.
Tylko pośrednio.
Dając jej żywy dowód na to, że można wierzyć w siebie na Moim przykładzie
-
w pewnym momenice samookaleczenie staje sie nałogiem a nie karą najlepiej by żeby się zorientować w którym momencie to się staje i można temu zapobiec
Owszem, samookaleczanie jest uzależniające.
Jednak nazywanie siebie słabym, poczucie wstydu, czy też obwinianie się nikomu nie pomaga, bo tylko wzmaga nienawiść do siebie. A jak się siebie nienawidzi, to łatwo jest sobie zadać ból. I odwrotnie; ktoś, kto siebie lubi raczej po żyletkę nie sięgnie.
Dlatego zaakceptowanie siebie jako człowieka, ze swoimi wszystkimi niedoskonałościami, potrafi bardzo pomóc.
Tak czytam ten wątek i zastanawia Mnie - czy w opisywanym przez was tu problemie nie pomogła by
zmiana fiksacji obiektu okaleczenia ? A konkretnie przeniesienie obiektu okaleczenia
z siebie na obiekt zewnętrzny
-
nie sądzę żebyś tu znalazł podziw którego potrzebujesz.
Podziw to Ja mam na codzień. Intryguje Mnie to co tu piszecie, może dlatego, że tak bardzo się różnimy.
Chwilami trochę wam zazdroszę, bo was jest aż tylu... a Ja tylko jeden. No i tak się doskonale rozumiecie...
Trudno spotkać psychopatę podobnego do Mnie. Choć nie cierpię z samotności ( bo doskonale się czuję w każdych warunkach ) - bywa, że mam ochotę wymienić z kimś poglądy. Z powodów czysto "poznawczych"
-
pyzia1, ja natomiast mam zupełnie na odwrót - panicznie boję się wejścia w zaiązek i utraty mojej "niezależności", doświadczenia bliskości, całkowitego poznania... A mój kontakt z otoczeniem jest kiepski, trzymam większość ludzi na dystans nie pozwalając im się zbliżyć do siebie; boję się angażować.
Nasze skrajne postawy choć tak różne zapewne są w podobnym stopniu męczące i niszczące nas...
Ja z kolei lubię być Sam ze Sobą głównie dlatego, że trudno spotkać kogoś tak wyjątkowego jak Ja. Ludzie na ogół się tacy niedoskonali, nudni, mają różne wady itp.
No, ale przecież gdyby nie kontakt z ludźmi to któżby inny mógł Mnie adorować, podziwiać...
To sprawia, że jednak nawiązuję kontakty o ile czuję taką potrzebę.
Zresztą nie mam z kontaktami żadnych problemów bo nie posiadam żadnych zahamowań. Podchodzę, mówię konkretnie o co Mi chodzi
-
Znowu mam te myśli.. Że powinnam skończyć ze sobą bo nie nadaję się do niczego.
A Ja przeciwnie. Mam ciągle coraz to nowe plany i czuję się Wielki
Tak już mam od dzieciństwa. I pewnie tak już zostanie. Nie wiem czy to dobrze czy to źle ...
Jak sądzisz ?
-
Mam propozycję taką - załóż sobie temat o swoich problemach i swoim podejściu do życia, a nie czepiaj się jednej osoby, której i tak ewidentnie nie rozumiesz. Myślisz innymi kategoriami, masz inny system wartości, a wypowiadasz się jakbyś znał lepiej rozmówcę niż on sam siebie, wiedział co motywuje jego partnerkę i - co najważniejsze - co się wydarzy w przyszłości.
Na prawdę, ton i kierunek twojej pogadanki ma się zmienić, albo nie będziesz to długo pisał.
OK. dostosuję się
A jest jakiś dział tematyczny dla psychopatów ?
Bo widzę: "depresja", "nerwica lękowa", "nerwica natręctw", "PTSD"
a nie ma nic o psychopatiach
-
psychopata a moze kriss jest poprostu bardzo utczciwym idobrym człowiekiem ale tobie pewnie jest to opce uczucie ty pewnie niemasz pojecia coto miłosc i wielkodusznosc...
Fakt...
zapomniałem
Miłość to dla Mnie co najwyżej sex
A wielkoduszność ...
A może Ja też sobie takiego "krissa" znajdę ???
Może być nawet 3 lata młodszy
-
ale wybacz...
Wybaczam
masz braki wiedzy...i dlatego chciałem żebyś Mnie oświeciła !
-
psychopata a co zal ci dupe sciska to trudno ale oni beda zyli długo iszczesliwie czy ci sie to podoba czy nie
Moim zdaniem z chłopczykiem musi być coś nie do końca tak, że wziął się za starszą babę z cudzym dzieckiem
Ja rozumiem do sexu. W sumię i 30-tkę zaliczyć można...
Ale żeby z nią planować przyszłość
Chociaż, jak się orientuję żona naszego pRezydenta ( tego na k... ) jest od niego ok 10 lata starsza.
Czyżby kriss też miał trudne dzieciństwo ? Nikt go w szkole nie lubił ? ani nie chciał się z nim bawić w piaskownicy ?
Twierdza samotności
w Depresja
Opublikowano
JA nigdy nie miałem możliwości sprawdzić czy jest mi dobrze z "kimś"
bo
zawsze byłem Jeden...
A w ogóle to zjawisko samotności uświadomiłem
Sobie tylko analizując wasze posty. Nie wiem tylko czy to dobra analogia bo was jest wielu a Ja Jeden
wy macie wybór samotność - nie-samotność...
JA nie mam.