Skocz do zawartości
Nerwica.com

darusz95

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez darusz95

  1. Hmmm to chyba pozostaje mieć nadzieję, że po odstawieniu leku to minie... A jak z lekami działającymi na dopamine w kontekście niwelowania takich skutków leczenia SSRI? Słyszałem że czasami się je przypisuje właśnie po to.
  2. Dzięki - co do ulotek to już sam nie wiem kogo słuchać bo niby lekarz mówi że te leki właśnie na to nie wpływają a jednak ... A czy znacie historie kiedy te objawy przechodzą po odstawieniu leków?
  3. Dzięki za odpowiedź! Na razie zmagam się z lekkimi ubokami, tzn gonitwa myśli, lekkie nudności i płaczliwość. Wahań nastrojów brak ale moim głównym problemem obecnie jest anhedonia i lęk uogólniony (często czuję wyraźnie bicie serca). Trochę brak mi motywacji. Jeżeli nie będzie lepiej mam po 3 tygodniach wejść na 10 mg. A jak te leki (esci, amisulpryd i opipramol) wpływają na sferę seksualną? Czuję jakbym miał znacząco obniżone libido oraz erekcja zawsze jest niepełna (jeżeli wgl występuje). Coś powiecie na ten temat?
  4. Dziś 5 dzień na esci i amisulprydzie - podczas dnia około południa czuję mega senność, która przechodzi wieczorem oraz mega dystans do wielu spraw, problemów (oba leki biorę rano, natomiast opipramol na sen wieczorem). Wczoraj wieczorem natomiast bardzo wzmożony niepokój, gonitwa myśli, nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałem (wcześniej brałem tianeptyne). Zaciskać zęby i czekać dalej na to aż w końcu anhedonia minie i będę mógł odczuwać szczęście? Oraz czy amisulpryd może jakoś hamować działanie esci? Pozdrawiam
  5. Tak, ponieważ lekarz stwierdził że chce jak najmniej ingerencji w gospodarkę chemiczną. Jeżeli nie będzie poprawy mam po 3 tygodniach zwiększyć do 10 mg. A co sądzicie o mixie ogólnie - czy takie połączenie SSRI i neuroleptyku zazwyczaj działa?
  6. Witam, Od 3 miesięcy zmagam się z nerwicą lękową (co prawda o stosunkowo małym natężeniu, ale jednak...). Na początku brałem Coaxil 3 razy dziennie i Sympramol 1 tabletka na noc. Huśtawka nastrojów znikła, ataków lęku nie było. Pojawiła się natomiast anhedonia oraz lęk uogólniony. Dziś lekarz przypisał mi 5mg Escitalopramu oraz 50mg Solianu i 1 tabletka Sympramolu na sen została. Co sądzicie o tym mixie?
  7. Witam, Od 3 miesięcy zmagam się z nerwicą lękową (co prawda o stosunkowo małym natężeniu, ale jednak...). Na początku brałem Coaxil 3 razy dziennie i Sympramol 1 tabletka na noc. Huśtawka nastrojów znikła, ataków lęku nie było. Pojawiła się natomiast anhedonia oraz lęk uogólniony. Dziś lekarz przypisał mi 5mg Escitalopramu oraz 50mg Solianu i 1 tabletka Sympramolu na sen została. Co sądzicie o tym mixie?
  8. Witam, jestem nowy na tym forum. Niedawno zdiagnozowano u mnie nerwicę depresyjno-lękową. Psychoterapia pomagała krótkofalowo dlatego też od 2 miesięcy biorę leki: Coaxil (tianeptyna) oraz Sympramol (opipramol). Na początku miałem wielkie wahania nastrojów w rytmie dobowym oraz stosunkowo silne stany lękowe przed zaśnięciem. Muszę od razu przyznać że zaburzenia te nie są na tyle silne żeby uniemożliwić mi normalne funkcjonowanie (studiuję, pracuję...), jednak oczywiście wszystko wymaga o wiele więcej wysiłku niż kiedyś. Moje pytanie dotyczy głównie tego co byście zrobili na moim miejscu - mianowicie po miesiącu brania leków widziałem znaczną poprawę - brak wahań nastrojów, stany lękowe praktycznie ustąpiły (ku zaskoczeniu psychiatry, który stwierdził że tak stosunkowo słabe leki 1 rzutu rzadko co kiedy tak pomagają). Pojawił się problem anhedonii - było stabilnie, ale ciężko było mi odczuwać jakąkolwiek radość. Do przodu jednak pchała mnie nadzieja, że to przyjdzie z czasem. Niestety, od 2 tygodni wahania nastrojów powróciły. Jakkolwiek sypiam bardzo regularnie i nie mam problemów z zaśnięciem, to stany lękowe zostały zastępione przez delikatny lęk ogólny (mam wrażenie że głównie spowodowany irytacją, iż mój stan się pogorszył mimo brania leków). Dzisiaj mój nastrój jest znacząco obniżony, do tego doszło obniżone libido i inne skutki uboczne nawiązujące do strefy seksualnej. Wszystko jest tym bardziej nasilone, iż studiuję i pracuję za granicą, dlatego poczucie samotności, izolacji od przyjaciół i rodziny na co dzień ciągnie mój nastrój w dół. Czy macie jakieś rady dla mnie - czy regresja w leczeniu oznacza, że powinienem poprosić psychiatrę o zmianę leków (jeżeli tak, to co byście polecili na poprawę nastroju, gdyż głównie to mi doskwiera i mam wrażenie powoduje pozostałe objawy?), czy może jest to normalny schemat leczenia. Czuję się tym trochę przytłoczony i zmęczony, a dodam że nie mam problemów w pracy ani uniwersytecie, dużo ćwiczę i nie mam żadnych innych fobii. Bardzo prosiłbym o jakieś rady albo historię przezwyciężenia depresji/nerwicy z waszego punktu widzenia - to by mnie podniosło na duchu że jednak da się to pokonać i można wrócić do stanu sprzed choroby! Pozdrawiam Was.
  9. Witam, jestem nowy na tym forum. Niedawno zdiagnozowano u mnie nerwicę depresyjno-lękową. Psychoterapia pomagała krótkofalowo dlatego też od 2 miesięcy biorę leki: Coaxil (tianeptyna) oraz Sympramol (opipramol). Na początku miałem wielkie wahania nastrojów w rytmie dobowym oraz stosunkowo silne stany lękowe przed zaśnięciem. Muszę od razu przyznać że zaburzenia te nie są na tyle silne żeby uniemożliwić mi normalne funkcjonowanie (studiuję, pracuję...), jednak oczywiście wszystko wymaga o wiele więcej wysiłku niż kiedyś. Moje pytanie dotyczy głównie tego co byście zrobili na moim miejscu - mianowicie po miesiącu brania leków widziałem znaczną poprawę - brak wahań nastrojów, stany lękowe praktycznie ustąpiły (ku zaskoczeniu psychiatry, który stwierdził że tak stosunkowo słabe leki 1 rzutu rzadko co kiedy tak pomagają). Pojawił się problem anhedonii - było stabilnie, ale ciężko było mi odczuwać jakąkolwiek radość. Do przodu jednak pchała mnie nadzieja, że to przyjdzie z czasem. Niestety, od 2 tygodni wahania nastrojów powróciły. Jakkolwiek sypiam bardzo regularnie i nie mam problemów z zaśnięciem, to stany lękowe zostały zastępione przez delikatny lęk ogólny (mam wrażenie że głównie spowodowany irytacją, iż mój stan się pogorszył mimo brania leków). Dzisiaj mój nastrój jest znacząco obniżony, do tego doszło obniżone libido i inne skutki uboczne nawiązujące do strefy seksualnej. Wszystko jest tym bardziej nasilone, iż studiuję i pracuję za granicą, dlatego poczucie samotności, izolacji od przyjaciół i rodziny na co dzień ciągnie mój nastrój w dół. Czy macie jakieś rady dla mnie - czy regresja w leczeniu oznacza, że powinienem poprosić psychiatrę o zmianę leków (jeżeli tak, to co byście polecili na poprawę nastroju, gdyż głównie to mi doskwiera i mam wrażenie powoduje pozostałe objawy?), czy może jest to normalny schemat leczenia. Czuję się tym trochę przytłoczony i zmęczony, a dodam że nie mam problemów w pracy ani uniwersytecie, dużo ćwiczę i nie mam żadnych innych fobii. Bardzo prosiłbym o jakieś rady albo historię przezwyciężenia depresji/nerwicy z waszego punktu widzenia - to by mnie podniosło na duchu że jednak da się to pokonać i można wrócić do stanu sprzed choroby! Pozdrawiam Was.
×