Witajcie . Jestem tu nowa ,nawet nie wiem od czego zacząć. Męczę się już chyba z 15 lat . Zaczęło się od serca ,przeskoki ,szybkie bicie , uczucie że zaraz umrę , mierzenie ciśnienia co 15 minut , sprawdzanie pulsu ,wizyty u lekarzy ,EKG ,badania i niby nerwica . Męczyło mnie to bardzo długo , później się przyzwyczaiłam nawet nie zwracam uwagi na serce . W międzyczasie natrętne myśli, robienie czegoś po kilkakrotnie ,bo jak tego nie zrobię to coś się stanie mi albo moim najbliższym,tak jest do dzisiaj od 15 lat . Później miałam niewielkie plamienia po miesiączce , weszłam w google , wpisałam ,wynik rak szyjki macicy . Panika , ogromny lęk, paraliżujący, życie mnie przestało cieszyć,bo wiedziałam że umrę. Wkoncu lekarz , badania i nic . Na chwilę przeszło . Później dowiedziałam się że mój kuzyn ma raka mózgu ,za kilka dni czułam paraliż jednej strony ciała , zawroty głowy,coś strasznego . Ale przeszło . Teraz zaczęło się od tego że jadłam sporo buraków ,barszcz,buraki gotowane i ćwikłę . Zauważyłam że mój kał jest czerwony ,czy tam bordowy ,i nagle straszny lęk ,nie do opisania ,wpis w google i wyszło rak jelita grubego . Było to prawie dwa miesiące temu , od tej pory boję się chodzić do toalety, zaczęłam oglądać swój kał i to tak że nawet wstyd mówić ,paranoicznie ,aż z tydzień temu faktycznie zauważyłam żyłkę krwi , później drugi raz , dosłownie milimetrowa niteczka . Sama nie wiem czy coś sobie tam podrażniłam bo czasami wymuszam stolec byle go oglądać czy nie ma w nim krwi . Wiem jest to straszne , czuję do siebie wstręt. Panika jak zobaczyłam tę nitkę krwi ,od razu mi słabo było itp. Nie jem prawie nic od półtora miesiąca , jeden posiłek byle jakoś funkcjonować ,byle nie chodzić do toalety . A gdy muszę iść to jest mi słabo ,mam atak paniki . Pieczę mnie tam w środku ,szczypie. Cały czas myśli o tym raku ,czytanie w internecie ,paniczny lęk. Poszłam do lekarza w poniedziałek , powiedziałam mu że się boję że to rak , on stwierdził że może za 20 lat. Zbadał mnie w wiadomy nieprzyjemny sposób, stwierdził że mam żylaki odbytu , hemoroidy . Przepisał maść , tabletki itp. Byłam spokojna dosłownie może pół dnia . I myśli że lekarz może się nie zna , że to nie hemoroidy tylko rak . Zawsze po badaniach mam tak że na pewno lekarz się pomylił. I dalej czytam , myślę , analizuję . Im bardziej czytam tym bardziej czuję że to rak . Już nie mam siły do tego . Budzę się w nocy i myśli od razu ,że zaraz rano że będę musiała iść do toalety ,panika ,stres . Nie wiem co robić. Inny człowiek idzie do lekarza ,ma diagnozę i nie myśli o tym ,a ja . Tak strasznie boję się raka . Nawet tabletki na uspokojenie które mi przepisał lekarz nic nie dają. Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.