Właśnie o to chodzi,że ja sobie nie potrafie uświadomic problemu.Alkohol nie ciągnie mniena dno pod względem społecznym,wręcz przeciwnie.Jest on zwiazany z moją pracą( teraz zawieszoną).Nie wiem w sumie jakbym funkcjonowal nie pijąc drinka po pracy.
Psychiatra uczęszczałem,ale nic nie pomoglo.Zobaczymy co się dalej urodzi.Nie wiem czy ktoś miał podobnie.