Skocz do zawartości
Nerwica.com

t0mmY

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia t0mmY

  1. t0mmY

    OCD HOCD?

    z góry przepraszam za błędy, i niekiedy brak składu;) Sam nie wiem od czego zaczac, bo zaczelo się powiedzmy od nekania w szkole, co pozniej zwiastowalo ogolnym strachem przed rowniesnikami, po dlugą przygode z wieloma narkotakmi(co do czasu bylo dla mnie zyciem ktore kochalem, dziewczyne ktora kochalem), pojawila się wieksza ilosc przyjmowanej amfetaminy i zaczeło się coś w glowie pierdolic mam na mysli psychozy itd, chodz znosiłem to bo miałem wrazenie sie poprostu to czysty strach który mnie parazlizuje, nie moglem mijac sie z ludzmi, siedziec z ludzmi musialem wrocic do domu zamknosc sie w 4 scianach i znormalniec. poszedlem do pracy w polsce, bo wczesniej wyjezdzalem 3 krotnie za granice. zatrudnilem sie i dobrze mi się pracowało przez jakieś pół roku, miałem swoje dziwne kminy ale jakos szczegolnie strałem się ich nie rozwijac bo wiedziałem ze są irracjonalne(jeszcze wtedy cpałem). Zdarzało się ze widziałem kogos i od razu wiedzialem jaki jest (dorabiałem mu zle cechy, chodz moze to juz wtedy na pewnien sposob sie zaczeło). Poznałem dziewczyne jestem z nią do teraz, pewnego milego dnia w pracy pracowałem sobie z pracownikami zapytalem jednego czy zostaje ze mna na nad godznach zupelnie przeyjacielsko na co odparl wysokim tonem z tobą? a moze ty gejem jestes na pol hali, oblał mnie pot i odpowiedziałem ze tylko zapytałem, ale nie moglem wyzucic tego zarzutu z glowy, nie odzywałem się i probowalem robic swoje, inni się z lecieli i zaczeli się ze mnie napierdlaac jak zobaczyli jaki jestem czerwony.. nie moglem o tym zapomniec i msyallem tylko a co jesli oni o mnie teraz tak bd myslec(nie moglem spojrzec na tych ludzi ktorzy sie ze mnie smiali)- co według mnie napedziło spirale w ich glowach, pozniej juz caly czas doszukiwałem sie dziwynych podtekstow, mialem wrazenie ze ludzie mnie obgadują, wszedzie weszylem spisek, nadałem poszczególym ludzią metki, ci zli, ci dobrzy, ci sie ze mnie napierdalaja ci nie, ktos z czegos sie smieje napewno ze mnie, nie potrafilem siedziec z nimi przy stole nie pocac sie.. jadłem sam, gdy tylko pojawialy sie taki mysli wychodzilem na papierosa albo szedlem po kubek z wodą. mialem wrazenie ze jestem dziwny bo przechodzac kolo niego na niego spojarzałem, mało tego miałem taką jazde ze wmówiłem sobie czemu patrze na inne osoby nawet jak nie chce, patrzac przed siebie, zobaczysz kątem oka osoby które pracujać obok siebie przy stole i to normalne, dla mnie nie bylo, mowilem sobie czy to normalne ze ktos caly czas sie na ciebie patrzy? itd itd za kazdym razem przychodzać do pracy czułem strach i tylko podswiadomie mialem nadzieje ze nie natkne sie na tych ludzi ktorzy to we mnie produkują, wkoncu sie zwolnilem z wielkiego poczucia winy, bo musiałem ignorowac te osoby jak tylko moglem bo jak skupilem na nich uwage zaczynałem wariowac i czuc sie jak bym byl zupelnie gdzie indziej i nie był sobą, gdzie jestem ofiarą, a wiedziałem ze oni tak naprawde nie maja zlych zamiarów i to dobrzy ludzie tylko sobie jaja robią, zwracałem uwage na gesty na to z kim rozmawiam, z kim powienienem a z kim nie, probowalem sie przelamac ale nie dałem rady.. (caly czas się odnosze do dziwnego homoseksualnego leku) dodatkowo mialem podobne mysli w domu ale to znowu krepowała mnie siostra, a to mama, czy to siostra, ciocia kuzynka, co bedzie jak spojrze jej na biust albo na tyłek, co ze mną nie tak? co jak je skrzywdze. To samo ojciec, wujek. mialem wypadek rozjebałem auto, stacilem prawo jazdy, stracilem przyjaciol przez to jak ich traktowalem. siedze w domu ale staram sie wychodzic chodz nie bardzo mam z kim, mam dziewczyne ale chce byc dla niej twardy i moc ja chronic, a nie bac sie wszystkiego bo do tego doszlo stach przed wyjsciem do sklepu, strach przed mijaniem ludzi na ulicy, nie chce zeby ludzie sie smiali z tego z kim ona jest. OGÓLNIE MASAKRA no troche sie rozpisałem. chce cos z tym zrobic bylem u psychiaty przepisal mi leki(perazyne), jem je juz miesiać, mysli sa w mnejszym natezeniu ale nadal wracaja, staram sie wychodzic ze strefy komfortu ale cieko mi to przychodzi. Co o tym sądzicie, może ktoś przechodził przez coś podobnego?
×