Skocz do zawartości
Nerwica.com

galimatias

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez galimatias

  1. Dziękuję za dobre słowa od Ciebie. Mam nadzieje, że ruszysz do przodu z tym co zapomniane. A w jakiej terapii jesteś obecnie?
  2. Mi dopiero po roku, kiedy poczułam się bezpieczniej w terapii zaczęły wracać wspomnienia. Pewnie i nadejdzie ten czas u Ciebie, wtedy będziesz wolała być znów w tym miejscu, w którym wyparcie działało :) Ja z kolei paradoksalnie zazdroszczę Tobie, choć wiem, że to jakiś krok do przodu, że zaczynam pamiętać... A jeśli chodzi o moją drogę w szukaniu pomocy - to już moje trzecie podejście, wcześniej terapeuci pozawalali mi uciekać od tematu, też odsyłali do psychiatrów z powodu "pustych" depresji. Pustych - w sensie, że nie wiadomo było na jakim podłożu, bo funkcjonowałam dość normalnie - studiowałam, pracowałam, wchodziłam w związki (z kobietami). Od dziecka zmagałam się z silnymi bólami brzucha, problemami pokarmowymi oraz kobiecymi. Lekarze odsyłali mnie do psychologów z diagnozą nerwicy, wówczas moja mama zmieniała lekarza. Dopiero jak się wyprowadziłam na studia zaczęłam sobie uświadamiać, że potrzebuje pomocy... że w sumie w ciągu mojego życia oscyluje pomiędzy stanem nadmiernego pobudzenia, silnego stresu, a zmęczenia, chorób, stanów depresyjnych..
  3. Witajcie! Jestem tu nowa i próbowałam znaleźć podobny temat, ale doszukałam się tylko wpisów z roku 2013 związanych z amnezją. Odkąd zaczęłam głęboką terapię w nurcie analitycznym borykam się z objawami PTSD. Ciągły stres, pobudzenie, brak snu, koszmary, ataki paniki oraz flashbacki powodują, że czasem trudno mi normalnie funkcjonować, chodzić do pracy. Zaczęły wracać wspomnienia z okresu 7 lat, kawałki obrazów, wrażeń, zapachów, wspomnień. Pojawia się postać sąsiada, wstyd, poczucie przerażenia, okropne spięcia ciała, poczucie zbrukania oraz wpadam w stan dysocjacji gdy widzę swoją menstruacyjną krew. Przypomniałam sobie, że był taki czas, że jako 7 latka byłam na pomocy doraźnej, ponieważ miałam silne obrażenia ciała w okolicach intymnych. Pamiętam, że chodziłam w pieluchach, miałam siniaki. Wówczas rodzina mi wpajała, że to od jeżdżenia na rowerze. Teraz jak wspomnienia wracają moja mama się odwróciła ode mnie, temat mojego samopoczucia i wspomnień stał się tematem tabu. Mama nawet przestała się ze mną kontaktować. Zdecydowałam się napisać, ponieważ zależy mi na nawiązaniu prywatnej znajomości z osobą, która przeżywa coś podobnego lub z kimś, komu udało się przepracować traumę/ PTSD. Jestem zagubiona, nie chce mi się wierzyć, że mogłam zapomnieć o czymś tak strasznym i że to się odzywa z tak ogromną siłą po 20 latach. Zastanawiam się co mnie dalej czeka, czy w trakcie terapii wszystko sobie przypomnę i zintegrują się te wspomnienia - w związku z czym objawy PTSD znikną. Czy w ogóle da się to odpamiętać oraz czy jak będę pamiętać to nie wyląduje w psychiatryku.. Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenie?
×