Hej :) ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale :) później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...