cierpie przez brak akceptacji ze strony mojej matki
mama od dziecka wpedzala mnie w kompleksy powtarzajac, ze jestem gruba, brzydka, gorsza od innych dzieci z powodu braku taty... mysle, ze podswiadomie wyladowywala na mnie negatywne emocje zwiazane z rozwodem. lubila pokazywac, ze ma nade mna wladze i mysle, ze sprawialo jej satysfakcje gdy doprowadzala mnie do placzu... zawsze bylam czarna owca, podczas zjazdow rodzinnych bez skrepowania wysmiewala sie z moich niepowodzen i osmieszala mnie, po kazdej klotni ze mna biegla do swojej mamy, taty badz siostry i z placzem opowiadala jakim jestem zlym dzieckiem, rzeczy ktore powiedzialam jej w zaufaniu opowiadala potem jako anegdoty swoim kolezankom...
teraz jest coraz gorzej, mama zawsze daje mi do zrozumienia, ze nie spelniam jej oczekiwan, bywa, ze patrzac albo mowiac o jakiejs innej dziewczynie wzdycha, ze "chcialaby miec taka corke, ale to sie niestety nigdy nie stanie", czesto patrzy na mnie z obrzydzeniem i mowi, ze musze cos ze soba zrobic...
jestem osoba otwarta i towarzyska, lubie swoje zycie, jednakze ten brak akceptacji wpedza mnie w coraz wiekszego dola i nie umiem sobie z tym poradzic... kazda proba rozmowy z mama konczy sie tym, ze ona mowi, ze chce dla mnie jak najlepiej lub, ze cos sobie wymyslam.... co robic?