Cześć, mam 27 lat od kilku lat męczę się z bólami nóg. Bóle nasilają się przy stresie, zmęczeniu lub zdenerwowaniu. Obchodziłem już wszystkich możliwych lekarzy, których można łączyć z tą dolegliwością, wykonywane były tez konieczne badania, które mogły wskazywać na jakąś chorobę i nic nie wyszło. Lekarze mówią ,,jest Pan zdrowy,, nie sugerują żadnej choroby, ani zaburzenia psychicznego. Nikt nawet nie wspominał o wizycie u psychiatry. Tylko te ich zapewnienia można sobie wsadzić w buty skoro mam tak silne bóle, że z ledwością mogę wstać rano z łóżka i z ledwością funkcjonuję. Czasami ból jest tak silny, że gdyby mi ktoś zaproponował amputację kończyn to pewnie bym się zgodził.. leki przeciwbólowe, które mi przepisywali lekarze powodowały co najwyżej biegunkę, żaden nawet nie łagodził bólu. Wie ktoś czego to mogą być objawy? Czy jest w ogóle sens iść z tym do psychiatry?