Skocz do zawartości
Nerwica.com

unnesessary

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez unnesessary

  1. witam again. odwiedzam dosyc leniwie fora. jesli chodzi o dragi to wlasnie zaczolem terapie. ale zaden terapeuta mi nie pomogl a zreszta nie bylem. jest tak : palilem trawe we wro i mialem dostep do niej po przez mojego najlepszego ziomka/przyjaciela. wiec pozbylem sie kontaktu z nim. straszylem jego dziewczyne i mowilem na imprezie ze wszystkich pozabijam i same zle ( dla mnie teraz dobre ) rzeczy. bylem napity tak mocno ze masakra napoj energetyzujacy i vodka... zasadniczo to moja podswiadomosc mnie uwolnila gdyz nie pamietam ani centa z tego zdarzenia. pamietam tylko jak moj ziom mowil do mnie ze jak mam cos do nich to zebym spier***al. rozniesli w pyl mi komurke, klucze od chaty, dowod na szczescie dla mnie pendrive z danymi nie ulegl zniszczeniu... teraz jestem sam bez nikogo i mam czas i motywacje. prosta przypadkowa terapia jaka zawdzieczam mojej duchowej strazniczce i przyjaciulce. ... pozdro all FREEDOM , FUCK THE RULES
  2. Love_Kills:: ja nie pisalem ze 'znam' jakies struktury. napisalem: wiem ze uszkadza mozg. nie przyszlo mi do glowy ze te obszary moga byc 'wazne'. a jesli chodzi o moja osobowosc to jest ona bardzo dziwaczna. ogolnie to ja nie lubie ludzi. nie to zebym chcial pozabijac czy zrobic im cos niedobrego, lecz nie moge sie przystosowac do regol jakie wielu ludzi uwaza za stosowne nie mam na mysli jakichs konkretynych regol tylko regoly typu ze wielu ludzi wyznaje jedna regule typu: "trzeba tak bo w innym wypadku ..." i to mnie denerwuje. nic nie trzeba, nikt nie powinien byc zmuszany do czego kolwiek. jestem taka osoba ktora nienawidzi takiego podejscia. jestem aspoleczny na to sie nie da chyba nic poradzic. a nawet ja na to nie chce radzic nic. jestem inny od nich wszystkich. ludzie sie dziwnie na mnie patrza i oceniaja mnie po wygladzie. nienawidze tego. nie liczy sie wyglad, ubior, kolor skory, wyznanie religijne, status spoleczny itd. wszyscy jestesmy rowni ale ja uwazam ze jestem najmniej rowny i ze przysluguja mi mniejsze prawa. dlatego chyba walcze sam ze soba. a moje problemy psychiczne nie sa do rozwiazania. jak juz prawie doszedlem do psychologa to stwierdzilem ze nie ide do niego on nie wie o mnie nic i bedzie tylko wkrecal waly. taki juz jestem. nie wierze w efekt placebo. ale znalazlem lepszy srodek leczniczy. jest nim Zen zajaweczka na maksa. czuje sie cudownie ostatnimi dniami. mam wiecej energii i checi. pozdrawiam wszystkich.
  3. to ze THC uszkadza mozg to wiem ale ze uszkadza wazne struktury to akorat mi nie przyszlo nawet do glowy. wydawalo mi sie ze to nie jest az taka destrukcja. zglosze sie do jakiegos terapeuty albo pojde do monaru na jakies spotkanie. ale tak sie zastanawiajac to ja nie potrafie nawiazywac znajomosci, jak jest ktos obcy w otoczeniu to inni nawijaja a ja siedze cicho, a prawie zawsze stoje/siedze z boku. po za tym problemy z koncentracja. ale logiczne i matematyczne myslenie akorat mam dobre. tylko nie wiem czy to przez programowanie czy moze to tez efekt uboczny THC. p.s.- o wlasnie zapomnialem napisac wczesniej ze w czasie palenia "bycia na haju" trzesie mi sie prawa reka. robilem badania mozgu i bylem u specjalisty od miesni i owe badania nic nie wykazaly. po za tym to mam jeszcze problemy z pamiecia krotkotrwala. np. gdy cos mi wpadlo do glowy to zapominam po chwili. czy te objawy to tez efekt uboczny THC? p.s2- przepraszam za bledy ortograficzne jestem dysortografem
  4. i wlasnie w tym problem ze ja nie mam ochoty na osrodki typu monar. ale skoro mowisz to moge sprobowac. nic przeciez nie trace. tylko teraz pytanie brzmi czy gdy rzuce trawe doszczetnie( zasadniczo nie pale czesto ostatnimi czasy ale jednak pale ) , to czy to spowoduje przyrost motywacji? cos mi sie wydaje ze najlepiej bedzie jak pojde do psychologa albo nawet do psychiatry i powiem mu co i jak jest ze mna.. co myslicie monar czy jakis specjalista od psychiki?
  5. witam. mam problem psychologiczno depresyjny jak sadze. otoz. dawno temu zaczolem palic trawke. zucilem szkole. i sie obijalem przez kilka lat. teraz dalej jestem niewolnikiem trawy, mozliwe ze przez mojego kumpla ale nie mi dane oceniac przez kogo raczej przezemnie bo sie dalem w to wciagnac. teraz staram sie zajmowac swoja pasja, ale nie moge wytrzymac wiecej niz kilka godzin w zajmowaniu sie nia. dodatkowo po za brakiem motywacji mam tagze stany wysoce obledne. mowie nadmiernie do siebie, rozmyslam o rzeczach nie rzeczywistych i nie istniejacych, uwazam sie za nieudacznika, idiote, debila itd. kiedys tak nie bylo. nie potrafie nawiazywac kontaktow miedzy ludzkich. nie widze tagze nic pozytywnego w moim zyciu. nie mam szans na zrobienie szkoly ( gdyz to wszystko mnie nudzi ) , nie mam przyjaciul, nie to zebym szukal szczescia ale kazdy kawaleczek szczescia mnie omija szerokim lukiem. trudno jest mi wyrazic caly moj problem. wydaje mi sie ze jestem troche jak nie mocno chory psychicznie. chce zucic trawe, stac sie ta osoba jaka kiedys bylem, nie patrzaca sie na przeciwnosci losu. ale nie potrafie. kazdy upadek boli mnie coraz bardziej trace kontakt z rzeczywistoscia. jak sie z tego wyleczyc? jak spowodowac nagly przyrost motywacji do rozwijania pasji? jak sobie pomoc. prosze o pomoc. czasami nawet mysle o samobujstwie ale nie doszlo nigdy do tego abym probowal. ogolnie wielki dol nawet jesli sie cos pozytywnego wydazy to dalej ta sama depresja. nalezalem do rodzaju ludzi ktorzy nie patrzyli sie na nic nie obchodzilo mnie ze mi sie nie udaje. chce to odzyskac, chce swoja torzsamosc odzyskac. p.s. aha najwiekszym problemem sa moje urojone swiadomosci. rozmawiamy razem i one mi radza co robic i mnie obrazaja. mimo iz ja wiem ze to ja sam do siebie mowie ale to juz zaszlo za daleko chce byc wolny. z tymi problemami poradzil bym sobie gdybym tylko zdobyl moc motywacji siebie tak bardzo ze nie przerwal bym nawet na chwile zajecia. zajmuje sie komputerami (nie nie granie i windows). amatorsko bo przyszlosci dla mnie tu nie ma za bardzo ale kocham kompy a moje problemy psychiczne mi nie pozwalaja sie rozwijac. blagam o pomoc zanim dojdzie do najgorszego
×