Cześć wszystkim! Zdecydowałam się napisać na tym forum po długotrwałej batalii z jedną z moich dobrych koleżanek. Mam z nią niesamowity problem i bardzo chciałabym ją zrozumieć. Zaczęłam zastanawiać się co może być nie tak. Nie wiem, czy to nie po prostu "dwulicowosc" lub "wredny charakter", czy już coś więcej. Dziewczyna ma 24 lata, 6 letnia córkę, jest obecnie w ciąży i w nowym związku. Ojciec jej pierwszego dziecka zostawił ją i sam sądownie pozbawił się praw rodzicielskich, z dzieckiem nie ma kontaktu (pisze o tym, ponieważ może mieć to jakiś wpływ na jej obecne zachowanie, natomiast, hm... "dziwna" była już przed ciąża). A więc tak: dziewczyna cały czas kłamie, na temat swojego ex, swojego obecnego partnera (zazwyczaj są to bardzo skrajne sytuacje. Raz jej ex przedstawiany jest przez nią jak anioł, za chwilę jako jej największy błąd. To samo tyczy się jej obecnego partnera - czasem kłamie, że jest straszny, a za chwilkę przedstawiany jest jako ideał). Wygląda to tak, jakby koleżanka próbowała się dowartosciowac i wymyśla różne bzdury. Wszem i wobec wiadomo, że jej ex zostawił ją ponieważ jej nie kochał, a ona sama wrobiła go w ciążę (tak, oklamala go co do antykoncepcji i złapała na dziecko, facet w końcu powiedział "basta"). Natomiast ona wszystkim dookoła próbuje wmówić jak to bardzo jej ex ja kochał, a zostawił ja dlatego, że ktoś zrobił mu na pewno wodę z mozgu. Rozgaduje dookoła, że jej ex dbał o nią i bardzo chciał z nią być, a zaraz wymyśla, że ją bił. Próbuje wmówić innym ludziom, że jej ex był uzależniony od narkotyków, co jest nieprawda. Oczernia ludzi w oczach innych, a zaraz zaczyna ich sama z siebie "wybielac". O swoim obecnym partnerze również mówi, że facet ją bije i zneca się nad nią psychicznie... Co jest oczywiście nieprawda. Na drugi dzień lub nawet 30min później potrafi powiedzieć, że jej mężczyzna to skarb i go nie docenia. To jedno. Drugie: koleżance można powtarzać sto razy jedna rzeczy, ale ona i tak tego nie zapamięta. Za każdym razem będzie zachowywała się jakby słyszała dana rzecz pierwszy raz. Mogę opowiadać jej o mojej córce różne rzeczy, a ona za chwilę i tak zada pytanie na temat, o którym już jej mówiłam. Sama potrafi też powiedzieć, że np dziś wstała o godzinie 10, a za chwilę napisze, że spała do godziny 13... Mówi też np, że nie ma pieniędzy, musi oszczędzać, a za chwilę leci obkupić się w masę ciuchów... Ale przed sekunda przecież nie miała nawet na jedzenie...? Czasami myśle, że koleżanka ma po prostu dużo kompleksów i kłamiac stara się dowartosciowac, zrobić z siebie ofiarę, a zaraz przyjmie poze narcyza i wszystko to, co mówiła będąc w trybie ofiary, obroci do góry nogami. Koleżanka potrafi również powiedzieć, że jest brzydka i ma dużo kompleksów, a po chwili napisze, że nie ma drugiej takiej ładnej jak ona. Ile razy słyszałam od niej słowa, ze jej były traktował jak ja trofeum, był o nią chorobliwie zazdrosny, a na drugi dzień usłyszę, że on wcale jej nie komplementowal i miał ja gdzies... Na mojej pytania dlaczego kłamie odpowiada, że nie wie o co mi chodzi. Proszę, pomóżcie, bo moja dobra znajomość wisi na włosku, bardzo chciałabym zrozumieć czy koleżanka jest po prostu notrorycznym kłamca i kłamie z premedytacją, czy ma ze sobą jakiś problem... Bardzo łatwo też jest nią manipulować. Jednego dnia dziewczyna mówi, że szczepionki są złe, a zaraz mówi, że jednak sa dobre. To bardzo infantylne przykłady, ale ona właśnie taka jest. Po chwili zaraz znowu zmieni zdanie... Nie można z nią niczego zaplanować, niczego być pewnym... Zmienia się jak w kalejdoskopie. Jednego dnia twierdzi, że lubi truskawki, a drugiego, że ich nienawidzi proszę o pomoc! Z góry ogromne dzięki.
Post jest skopiowany i wklejony, ponieważ pierwotnie dodałam go na innym forum, natomiast bez odpowiedzi