Skocz do zawartości
Nerwica.com

trusiakrolik

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia trusiakrolik

  1. Dodam jeszcze, bo już nie mogę edytować że jej zachowania dotyczące jej byłych partnerów to tylko wierzchołek góry lodowej. Dziewczyna kłamie i zmysla zupełnie wszystko. Często dzieje się też tak, że coś wydarzyło się naprawdę, ale ona tak to po swojemu zmieni, że wychodzi z tego kompletnie inna historia. Ostatnio słyszałam, że wpadła do jej do mieszkania policja z nakazem przeszukania za posiadanie marihuany przez jej narzeczonego, a ona wyjechała na nich "z ryjem" jak mogą zakłócać poranek samotnej matce z dzieckiem i oni potulnie się spakowali, przeprosili i zawineli manaty (sic!). Jeszcze przyszedl oczywiście taki policjant, który w jej regionie uważany jest za najgorszego, a jej się udało go przegonic... No i nie wspomne, że przez to jej wtedy roczna córka do dziś boi się policji... A na pytanie jak jej dziecko może się przez to bać policji do dnia dzisiejszego skoro nie było wtedy niczego świadome, ona odpowiada, że nie wie... Po prostu jej córka to czuje i tyle. Bardzo ja lubię i boję się o jej core... Między nią a jej narzeczonym często dochodzi też do rekoczynow, bo koleżanka nie potrafi panować nad agresja...
  2. Biologiczny ojciec dziecka nie ma praw rodzicielskich i nie interesuje się dzieckiem, ponieważ koleżanka dosłownie wrobiła go w tą ciążę... Natomiast ma nowego partnera i jest znowu w ciąży, właśnie z nowym partnerem. To wszystko co opisalas o swoim ojcu... Wypisz wymaluj moja koleżanka! Co do jej 6letniej córki... Jest dla niej dobra mama, dziecko chodzi czyste, zadbane, ale jest istnym diabłem. Potrafi wykrzyczec koleżance (tj. swojej mamie), że jej nienawidzi, uderzyć ja, a potem przyjść z płaczem i przeprosić. Ma też indywidualne zajęcia w przedszkolu, bo nie radzi sobie dobrze z materiałem. Koleżanka, nazwijmy ja X dokładnie tak jak twój tata - wie wszystko najlepiej, możesz jej powiedzieć, że już coś wiesz, ale ona i tak musi dokończyć swój wywód na dany temat. Najgorzej jest właśnie z jej ex... Facet chce się od niej odciąć, nie chce mieć z nią nic wspólnego, z dzieckiem, które zostało poczete z kłamstwa też nie, a ona cały czas o nim mówi. Mimo że ma obecnie narzeczonego i jest z nim w ciąży, tak jak już wspomniałam. Ona naprawdę potrafi powiedzieć, że ex ją bił w brzuch w ciąży, a za chwilkę powiedzieć, że bardzo o nią dbał... Potrafi siedzieć i zastanawiać się dlaczego jej ex ja zostawił, skoro jest taka piękna i, że z nią miałby lepiej, gdyby przy niej został, a za sekundę robić z siebie ofiarę i mówić, że nie rozumie dlaczego życie tak ja pokaralo i dlaczego ma tak w życiu źle. Dziewczyna kłamie jak najeta... Potrafi również siedzieć i manipulować np screenami z Facebooka jakoby jej ex pisał jej, że ją kocha, a to tylko sfałszowane wiadomości... Najbardziej razi mnie właśnie to, że raz ktoś jest zły, a za dosłownie 5min jest idealny... Poczytam o tym borderline, bo słyszałam o tym kilka razy, ale nie zaglebialam się w to. Dzięki! PS koleżanka sama sobie zdiagnozowala nerwice, ale do psychiatry ani psychologa nie pójdzie, bo, cytuję: "na NFZ same konowaly, a prywatnie mnie nie stać, ta nerwica to ogólnie przez moje problemy z przeszłości" (o wszystko obwinia swojego ex czyli ojca jej dziecka, a później obwinia kogoś innego np innego ex-znowu, pełno nieścisłości). Jest naprawdę bardzo ciężka osoba. Najgorsze jest to, że ludzie z jej otoczenia, którzy nie znają ojca jej dziecka albo innych byłych partnerów, we wszystko jej wierzą... Czyli w ich oczach, ojciec jej dziecka jest cpunem, bił ja, dusil, jego ojciec prawie ja zabił, ale jednak był kochany, dbał o nią, latał jej po zakupy i w ogóle wielka miłość!!! Paranoja
  3. Cześć wszystkim! Zdecydowałam się napisać na tym forum po długotrwałej batalii z jedną z moich dobrych koleżanek. Mam z nią niesamowity problem i bardzo chciałabym ją zrozumieć. Zaczęłam zastanawiać się co może być nie tak. Nie wiem, czy to nie po prostu "dwulicowosc" lub "wredny charakter", czy już coś więcej. Dziewczyna ma 24 lata, 6 letnia córkę, jest obecnie w ciąży i w nowym związku. Ojciec jej pierwszego dziecka zostawił ją i sam sądownie pozbawił się praw rodzicielskich, z dzieckiem nie ma kontaktu (pisze o tym, ponieważ może mieć to jakiś wpływ na jej obecne zachowanie, natomiast, hm... "dziwna" była już przed ciąża). A więc tak: dziewczyna cały czas kłamie, na temat swojego ex, swojego obecnego partnera (zazwyczaj są to bardzo skrajne sytuacje. Raz jej ex przedstawiany jest przez nią jak anioł, za chwilę jako jej największy błąd. To samo tyczy się jej obecnego partnera - czasem kłamie, że jest straszny, a za chwilkę przedstawiany jest jako ideał). Wygląda to tak, jakby koleżanka próbowała się dowartosciowac i wymyśla różne bzdury. Wszem i wobec wiadomo, że jej ex zostawił ją ponieważ jej nie kochał, a ona sama wrobiła go w ciążę (tak, oklamala go co do antykoncepcji i złapała na dziecko, facet w końcu powiedział "basta"). Natomiast ona wszystkim dookoła próbuje wmówić jak to bardzo jej ex ja kochał, a zostawił ja dlatego, że ktoś zrobił mu na pewno wodę z mozgu. Rozgaduje dookoła, że jej ex dbał o nią i bardzo chciał z nią być, a zaraz wymyśla, że ją bił. Próbuje wmówić innym ludziom, że jej ex był uzależniony od narkotyków, co jest nieprawda. Oczernia ludzi w oczach innych, a zaraz zaczyna ich sama z siebie "wybielac". O swoim obecnym partnerze również mówi, że facet ją bije i zneca się nad nią psychicznie... Co jest oczywiście nieprawda. Na drugi dzień lub nawet 30min później potrafi powiedzieć, że jej mężczyzna to skarb i go nie docenia. To jedno. Drugie: koleżance można powtarzać sto razy jedna rzeczy, ale ona i tak tego nie zapamięta. Za każdym razem będzie zachowywała się jakby słyszała dana rzecz pierwszy raz. Mogę opowiadać jej o mojej córce różne rzeczy, a ona za chwilę i tak zada pytanie na temat, o którym już jej mówiłam. Sama potrafi też powiedzieć, że np dziś wstała o godzinie 10, a za chwilę napisze, że spała do godziny 13... Mówi też np, że nie ma pieniędzy, musi oszczędzać, a za chwilę leci obkupić się w masę ciuchów... Ale przed sekunda przecież nie miała nawet na jedzenie...? Czasami myśle, że koleżanka ma po prostu dużo kompleksów i kłamiac stara się dowartosciowac, zrobić z siebie ofiarę, a zaraz przyjmie poze narcyza i wszystko to, co mówiła będąc w trybie ofiary, obroci do góry nogami. Koleżanka potrafi również powiedzieć, że jest brzydka i ma dużo kompleksów, a po chwili napisze, że nie ma drugiej takiej ładnej jak ona. Ile razy słyszałam od niej słowa, ze jej były traktował jak ja trofeum, był o nią chorobliwie zazdrosny, a na drugi dzień usłyszę, że on wcale jej nie komplementowal i miał ja gdzies... Na mojej pytania dlaczego kłamie odpowiada, że nie wie o co mi chodzi. Proszę, pomóżcie, bo moja dobra znajomość wisi na włosku, bardzo chciałabym zrozumieć czy koleżanka jest po prostu notrorycznym kłamca i kłamie z premedytacją, czy ma ze sobą jakiś problem... Bardzo łatwo też jest nią manipulować. Jednego dnia dziewczyna mówi, że szczepionki są złe, a zaraz mówi, że jednak sa dobre. To bardzo infantylne przykłady, ale ona właśnie taka jest. Po chwili zaraz znowu zmieni zdanie... Nie można z nią niczego zaplanować, niczego być pewnym... Zmienia się jak w kalejdoskopie. Jednego dnia twierdzi, że lubi truskawki, a drugiego, że ich nienawidzi proszę o pomoc! Z góry ogromne dzięki. Post jest skopiowany i wklejony, ponieważ pierwotnie dodałam go na innym forum, natomiast bez odpowiedzi
×