Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kasia.wa

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kasia.wa

  1. Bardzo proszę o radę jak mogę sobie pomóc, czy jechać do lekarza?
  2. Tylko jak ja ten język tam włożyłam to on prawie utknął i nie mogłam go wyjąć :( domyślam się że gdybym nie daj Boże straciła przytomność to mięśnie by mi się rozluźniły i wypadłby stamtąd sam, ale nadal mam ogromny lęk że przez to umrę...
  3. Witam Was wszystkich, To mój pierwszy post na tym forum. Lecze się od 10 lat na nerwice lękowa i natręctwa. Do tej pory przyjmowałam leki (citronil). Od 3 miesięcy nie biorę leków gdyż jestem w ciąży. Ale do rzeczy. Jakiś miesiąc temu całkiem przypadkowo zobaczyłam w Internecie filmik na którym ktoś polyka język (nie dosłownie, bo po prostu przesuwa to za miękkie podniebienie i wkłada w górę do jamy nosowej - podobno to jakaś pozycja jogi). W niektórych komentarzach ludzie pisali że można udusić się językiem i umrzeć jeśli tam utknie. Niestety ja też posiadam umiejętnośc zrobienia czegoś takiego i po obejrzeniu tego filmu zaczęłam próbować. Dziś włożyłam język tak, że z trudem go wyjęłam (prawie utknal). Boję się że w ten sposób coś sobie zrobię, że umrę z uduszenia. Z drugiej strony nie chce umierać, nie chce popełnić samobójstwa, chce żyć tak jak dawniej. Po prostu ten lek mnie paraliżuje, a po dzisiejszej sytuacji z utknieciem języka nie potrafię sobie poradzić, cała się trzęse, leżę, płacze, nie mogę jeść. To jest po prostu taka natrętna myśl żeby cały czas sobie ten język tam wkładać. Boję sie ze w końcu się zabije w ten sposób. Bardzo was proszę o pomoc i jakies pocieszenie że nic mi się nie stanie. Jak pokonać lęk i przestać próbować ? Wiem że jest to totalnie głupi problem, mąż się ze mnie smieje, rodzice nie wiedzą o tym A ja jestem kompletnie sama. Dodam że dopóki nie zobaczyłam tego filmiku wszystko było super. Żyłam dobrze bez leków i na prawdę sobie radzilam. Liczę na wasza pomoc. Nie chce szkodzić dziecku. Chce żyć normalnie, cieszyć się ciąża, i radzić sobie tak jak do tej pory. Ale boję się że w końcu zrobię sobie krzywdę. Kasia
×