Skocz do zawartości
Nerwica.com

janeczko90

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janeczko90

  1. W czterech relacjach nie potrafiłem być tak na 100% szczerym ze sobą - wiedzieć do końca jak inni - tak kocham, jestem tego pewny, te uczucia nigdy mnie nie opanowały, motylki nigdy nie zagościły. Terapeuta mówi, że ja kocham na swój sposób, ale to dobija, bo przecież to tylko teoria, jakieś założenie. Prawie każdy związek to jakby smutek, że jednak ze sobą jesteśmy, dążenie do związku, a potem chęć ucieczki, strach i poczucie winy - ale ty mnie kochasz, ale mnie potrzebujesz. Postawa ambiwalentna, chcę Ciebie i nie chcę, odpycham, ale nie tak daleko, że znikasz, nie jesteś też tak blisko, że zastanawiasz się kiedy się oświadczę. W przeszłości niechęć do robienia wspólnych zdjęć, informowania świata o nas, chowanie się w mieszkaniu, niechęć przed spotkaniami, unikanie trzymania za dłonie, unikanie deklaracji, niechęć do otrzymywania prezentów (zobowiązań). Czy to jeszcze dda czy już coś więcej? Co z tym dalej zrobić? Czy ktoś miał podobnie? Ciężko żyć kiedy ma się wrażenie, że odrzucać kogoś bliskiego, ale gdy wracasz jest Ci źle, że to dalej trwa. Tragedia.
×