Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rivariva

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rivariva

  1. Czesc, tak Aksamitko to ja Super spotkac starych znajomych. Nie wydaj mnie Od dawna tu bywasz? Jak widzisz ze mna jest tak srednio, psychicznie...
  2. Dzieki Motylku za odpowiedz. Ale tak szczerze, myslisz, ze to szczera terapia, ze nie jest to oklamywanie siebie? No bo serio, potem patrze w lustro, smaruje swoje pokryte strupami cialo i...co ja mam myslec, jak sie pocieszyc?
  3. Chyba nie natknelam sie na taki watek, a wiec chcialam go dodac. Od dwoch lat cierpie na przewlekla i niepoddajaca sie leczeniu chorobe skory zwana atopowym zapaleniem skory. Pisze od dwoch lat, bo mialam pewne objawy w dziecinstwie jako alergiczka, ale wtedy to byl pikus, ledwo zauwazalne 2 plamy na nodze. Objawy bardzo sie nasililu w czasie ciazy i niestety od dwoch lat choroba jest moim koszmarem. Nie chce wchodzic tu w szczegoly samej choroby, chcialam skupic sie na tym, jaki wplyw ma ona na moje zycie. Otoz ogromny - choroba skory to pietno spoleczne. Z jakis powodow inne rodzaje inwalidztwa sa akceptowane, nikt nie wytyka palcem niewidomych czy ludzi na wozku, podczas gdy chora skora jest dzika sensacja dla otoczenia, czlowiek czuje, jak spojrzenia lepia sie do ciebie, slyszy sie nieustanne pytania: "o matko, co ci sie stalo?" To spowodowalo u mnie olbrzymia izolacje spoleczna, zapomnialam o takich rzeczach, ktore dawniej lubilam, a ktore wymagaja ciaglego kontaktu z ludzmi badz ukazania skrawka ciala: sport, basen w szczegolnosci, wyjscia do pubow, tanczenie, imprezy, opalanie. Lato jest teraz dla mnie koszmarem, przemykam malo uczeszczane ulice (opracowalam sobie taka trase do pracy) pieszo, w dlugim rekawie, nie jezdze autobusem, by tylko mijac po drodze jak najmniej ludzi i uniknac tych uporczywych spojrzen. Staram sie miec kontakt z kilkoma osobami, jest to teraz moze 5 osob+rodzice, ktore wiedza o mojej chorobie, nie nawiazuje nowych kontaktow. Zmuszam sie do chodzenia do pracy, na to wyjscia nie ma, musze z czegos zyc, choc najchetniej lezalabym w lozku z ksiazka i czytala, by tylko zapomniec o wlasnym zyciu. Zmuszam sie do chodzenia na calodziennie spacery z coreczka, zoo i teatrzyk, bo nie moge wymagac od malenstwa wspolcierpienia w moim dramacie i siedzienia w domu caly weekend. Zmuszam sie do seksu raz na 2 tygodnie, bo przeciez nie moge wymagac od meza, by sie wykastrowal, choc na seks nie mam ochoty z dwoch przyczyn: nienawidze swojego ciala i nie znosze sie rozbierac nawet dla meza + czesto moje objawy sa zaostrzone i skora boli badz jestem wysmarowana jakims tlustym mazidlem i nie znosze sie czegokolwiek wowczas dotykac. Ach moglabym tak...Slowem, ta choroba ma na mnie miazdzacy wplyw, w moim zyciu liczy sie tylko skora, czy cokolwiek zrobie jest zalezne od stanu skory. Czuje sie stara, tak bardzo jestem ograniczona: wyjscia z domu, ubior, zakrywanie ciala, wychodzenie z domu w minimalnym zakresie, brak hobby, znikome zycie towarzyskie, wyraz smutku i cierpienia na twarzy. Chcialam was zapytac, tak ogolnie, kogokolwiek z was? Jak poradzic sobie z depresja, jesli nie da sie zlikwidowac przyczyn (tak na marginesie mam tez mnostwo objawow nerwicowych, np ciagle latanie przed lustro, badz podwijanie rekawa, by sprawdzic jak wygladam)? Jak radzic sobie z depresja w przebiegu przewleklej choroby? Jak znalezc sens? Prosze, napiszcie, czy jest jakis sposob? Czy jestem sama?
  4. Postanowilam sie zalogowac na forum, bo mysle, ze potrzebuje wsparcia w problemie, z ktorym sobie nie radze. Problem opisze w innym watku, teraz troche o sobie. Mam 29 lat, mieszkam obecnie w Dublinie, pochodze z Kielc. Przepraszam z gory za brak polskiej czcionki, mam nadzieje, ze taka pisownia bedzie mi wybaczona, inaczej sie nie da. Bardzo, bardzo sie ciesze, ze znalazlam takie forum, zapoznaje sie z nim powoli i z wami wszystkimi. Mam nadzieje, ze wkrotce poczuje sie tu jak w domu. Postaram sie byc dobrym forumowiczem i nie powielac watkow, nie jestem zupelna laiczka w tych sprawach, bo aktywnie uczestnicze w innym forum. Koncze moje przywitanie, bo nie moge sie doczekac, by napisac o swoim problemie. Pozdrowienia dla wszystkich. A, jeszcze dodam, ze sama konczylam psychologie, ale niestety, nie wszystkie problemy udaje mi sie opanowac i pewne sprawy wymykaja mi sie spod kontroli.
×