Witam mam problem z mężem jesteśmy 6 lat razem 5 po ślubie kilka byliśmy normalna rodzina mamy dwoje dzieci ostatnio zaczęło się coś psoc mój odpoczatku liubi towarzystwo kolegów i zakarpiane imprezy ja jestem przeciwnikiem alkoholu ale mi to nigdy zawsze jego wyskoki kończyły się awanturami i kilku dniowa cisza ale ostatnio zaczol przeginać ale jakoś się uspokoiło ale w w niedawnym czasie dość że się ponownie pokłóciliśmy i to dość poważnie skończyło to się 3 dniowa cisza ale jak już wszystko zapowiadało się dobrze mój mąż stwierdził że widział jak byliśmy na podwórku z dziecimi jego kolega klepnol mnie w tyłek i oskarżył mnie o zdrade z nim doszło do kolejnej awantury która zakończyła się wyprowadzka męża z domu na parę dni jak wrócił to stwierdził że z nami koniec a on zostanie tu dla dzieci do rozwodu.wracajac to tego klepnięcia nic moim zdaniem nic takiego nie miało miejsca ale on upiera się przy swoim proszę o jakoś rade jak mu pokazać że się myli i zakopać ten kryzys ponieważ ja nie potrafi tak dalej żyć on ze mną nie chce rozmawiać na ten temat żadne argumenty nie docierają do niego