Skocz do zawartości
Nerwica.com

Iwona0712

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Iwona0712

  1. To jest świetna rada, tylko ciężko mi to idzie:) Zdrowi mają problem z akceptacją samych siebie, a co już mówiac o takich , którzy się borykają z chorobą. Dużym wsparciem jest moja rodzina, ale oni tego nie rozumieją, jak można czuć się źle będąc zdrowym. Dlatego też szukam tutaj "podobnych do mnie". Jestem ciekawa jak inni sobie radzą. Każda wskazówka jest dla mnie cenna.
  2. Niestety moje życie nie było proste i tych problemów było sporo. Myślę że ta operacja była taką kulminacją i wszystko wybuchło.Rozmawiałam o tym z terapeutą, rozmowy z nim dużo mi dają, ale jednak czasem ten wewnętrzny strach mnie dopada i objawia się w różnych postaciach. Teraz wiodę stabilne życie i szczęśliwe, mam wspaniałego męża i syna. Niebawem wprowadzamy się do nowego domu. Codziennie się tym motywuje. Staram się wieść normalne życie, tylko czasem są dni kiedy to mi zupełnie nie wychodzi. Nie boję się wychodzić do ludzi, jestem dość towarzyska i otwarta. Tylko w te cięższe dni kiedy nerwica daje o sobie znać nie mam ochoty nikogo widzieć ani nigdzie wychodzić. Co i tak się nie udaje, bo obowiązki są zawsze te same. Inni, "zdrowi" czasami tego nie rozumieją, że nie mam ochoty na imprezę, grila itp. Czuję, że się ode mnie osuwają z tego powodu, co jest przykre. Sama nie wiem czego potrzebuję, co musi się wydarzyć, żebym miała wreszcie spokój. Jak dotrzeć do tego co mnie tak "usidliło", a nawet jak dotrę, to jak się z tym pogodzić. Wiem, że powinnam patrzeć w przyszłość i zapomnieć o tym co było, oddzielić to grubą kreską i żyć. Ale to się tylko łatwo mówi. Codzienność też bywa trudna i przy niej wracają też wspomnienia. Mam 30 lat, a czasami czuję jak bym przeżyła wieki, te ostatnie 3 lata są najdłuższe w moim życiu.
  3. Witajcie, jestem tutaj pierwszy raz, bo nie wiem sama jak dalej radzić sobie z tą chorobą. Mam nadzieję, że podrzucicie jakiś pomysł, oprócz leków i psychiatry. Trzy lata temu przeszłam poważną operację i od tamtego czasu zaczęła się moja przygoda z nerwicą. Kołatania serca, bóle głowy, kręgosłupa, zawroty głowy, problemy żołądkowe itp. Przeszłam masę badań, pobytów na różnych oddziałach w szpitalu. Teraz chodzę do psychiatry, biorę leki przeciwdepresyjne i doraźnie coś na uspokojenie. Czasami są dni, że nie chce mi się ruszyć, wstać z łóżka i widzieć nikogo. Nerwica daje mi się we znaki i chociaż próbuje medytacji, ćwiczeń relaksacyjnych, czytam na ten temat nie mogę się jej pozbyć, albo przynajmniej jakoś kontrolować. Łapie mnie znienacka take dziwne wrażenie osłabienia, trzęsą mi sie ręce, serducho szaleje, na pewno to znacie. Oprócz tej cudownej przypadłości choruje również, na zapalenie końcówki jelita cienkiego, co jeszcze bardziej mnie drażni i sprzyja nerwicy. Może macie jakieś wypróbowane sposoby na to dziadostwo? Chętnie wypróbuje. A tak poza tym trochę mi lżej że nie jestem z tym sama...Pozdrawiam.
×