Skocz do zawartości
Nerwica.com

Maaarek1990

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maaarek1990

  1. Witajcie, Cierpię na nerwicę natręctw. To jak posiadanie najgorszego wroga ze szkoły 24/7 który wmawia Ci rzeczy nieprawdziwe, wszystkie z którymi się nie zgadzasz i którymi nie jesteś i łapie za słowa żeby załamać. Podczas ostatniej wizyty opowiadałem terapeucie o tym jak nerwica mówi mi, że się ofiarowałem szatanowi (jestem wierzący wiec mnie to rusza) Szło nam dobrze w rozmowie, więc pomyślałem, że rzucę taką anegdotę nt tego jak okropne i bezsensowne rzeczy potrafi wmawiać mi nerwica i powiedziałem: "Wie pan jakie kłamstwa, jakie okropjości potrafi wmawiać mi nerwica? Że jestem zoofilem". A on wtedy zapytał się mnie "A co to znaczy?" Na co ja od razu pomyślałem, że pyta się mnie co wg mnie znaczy słowo "zoofil" więc mu powiedziałem: "Że podniecają mnie zwierzęta". W sensie: ("Wie pan jakie kłamstwa, jakie okropności potrafi mówić mi nerwica?") Że podniecają mnie zwierzęta. Nerwica od tego momentu wmawia mi, męczy mnie że pytanie terapeuty nie znaczyło to, co mi się wydawało, tylko że przez zapytanie "a co to znaczy?" pytał się mnie "a co to znaczy że Ci wmawia?", wówczas moje "że podniecają mnie zwierzęta" znaczyłoby, że powiedziałbym, że faktycznie zwierzęta mnie podniecają (co jest okropnym kłamstwem) W momencie mówienia byłem pewny, że rozumiem co znaczyło pytanie, ale po kilkudniowej walce z nerwicą mówiącą mi, że znaczyło co innego, jestem zdruzgotany, nie mogę spać ani jeść, boję się, że terapeeuta pomyślał, że podniecają mnie zwierzęta, boję się, że moje zdanie mogło zostać tak zrozumiane, że jakby ktoś postronny je słyszał, to mogłoby zostać tak zrozumiane. Ja wiem co miałem na myśli, ale nie mogę żyć z tym że ktoś mógłby tak sobie o mnie pomyśleć. A jak Wy zrozumielibyście na moim miejscu to pytanie? I moją odpowiedź? Proszę o pomoc bo oszaleję.
×