Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pantwardowski

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pantwardowski

  1. u mnie prawie 2 miesiące miałem momenty że chciałem to rzucić wszystko w pisssdu i chyba bym popełnił duży błąd zważywszy na to jak jest teraz 2 miesiące od momentu rozpoczęcia kuracji, czy od momentu osiągnięcia obecnej dawki? To istotne... Na mnie za pierwszym razem esci zadziałał po 2-3 tygodniach, wspierałam to dosłownie przez 2-3 dni uspokajaczem. Brałam go 3 lata, byłam osobą z przed choroby. Działał cuda. Teraz wróciłam, 6 dni brałam 5mg i dzisiaj weszłam na 10mg. Mam wrażenie, ze lęk ustąpił o połowę, ale dalej czuję niepokój i każdego dnia wymyślam sobie nową chorobę. Jednak wiem, że to jeszcze tylko chwila i się ustabilizuje. Za pierwszym razem jak przeszłam na wyższą dawkę nie czułam się gorzej, wręcz lepiej, więc przejście na wyższą dawkę to niekoniecznie nowy start. Dzisiaj także nie czuję się gorzej niż wczoraj, a zwiększyłam dawkę. Także spokojnie. Daj temu czas :)
  2. Wcześniej brałem 10mg, później trochę czasu 15, a następnie znów 10. Tym razem lekarz zalecił od razu dojście do 20mg, na razie jestem jeszcze na 15. Wydaje mi się, że jeśli bierze się taki lek po raz drugi to nie jest przesądzone, że trzeba będzie wejść na dawkę wyższą niż za pierwszym razem. To nie są leki uzależniające, więc tolerancja na nie nie wzrasta. Może nastąpić jedynie pogorszenie stanu zdrowia i konieczność podbicia dawki. 3 miesiące bez leku to czas, po którym w organizmie raczej nie zostało już śladu substancji. Okres półtrwania wynosi ok. 30 godzin, więc myślę, że po tygodniu już jej nie ma (na forum są o wiele mądrzejsi ode mnie, więc może uzupełnią tę informację). Powinno się jednak utrzymać działanie lecznicze leku, przez krótszy bądź dłuższy czas po odstawieniu. Ale czasem jest tak, że po odstawieniu od razu jest pogorszenie. Czyli jednak lekarz kazał Ci wejść na większą... Chyba, że po prostu oceniasz, że Twoja choroba przybrała na sile...
  3. tomeg A jaka dawkę brałeś wcześniej, te kilka lat temu? Też 15mg? Bo na którymś forum czytałam, że jeśli bierze się lek drugi raz to prawdopodobnie trzeba będzie wskoczyć na dawkę wyższa niż wcześniej, ale mało chce mi się w to wierzyć. Zastanawiam się też czy jeśli zrobiłam tylko 3 miesiące przerwy od leku po 3 latach brania to czy wogole zdarzył on zejść z organizmu.
  4. Myślę, że każdy kto spotkał się z nerwica tak ma. Nie masz się czym przejmować. Boisz się, więc sprawdzasz, czy przeżyjesz. Zresztą obawa przed śmiercią to chyba bardzo częsty lęk. MAREK XYZ daj znać jak idzie, kiedy poczujesz się lepiej. Myślisz, że to działa tak, że sama świadomość, że bierzemy leki (nawet te 5mg) sprawia, że czujemy się lepiej?
  5. Cześć, Jestem tu pierwszy raz. Brałam escitalopram (symestical) jakieś 3 lata. Bajka. Zaczęłam żyć, funkcjonować, wszystko wróciło do normy. Przez niecały rok brałam 10 mg, potem 5mg, coś jak placebo. Brałam wiedziałam że jest ok. Zapomniałam o objawach, zapomniałam co to lęk. Zaszła w ciążę bez leku i poronilam. Spieprzono mi zabieg łyżeczkowania, więc co dwa dni w szpitalu bla bla bla. Siadlam totalnie. Wrócił lęk, ataki paniki. Kolejny mini epizod depresji. Wróciłam do leku. Od 5 dni 5mg. Moje pytanie czy jest tu ktoś kto wrócił do tego samego leku? Czy jest szansa że skoro pomógł raz to pomoże i drugi? Czy powinnam za jakiś czas zwiększyć dawkę do 10 mg czy brać te 5 mg skoro tyle czasu pomagało... Nie chce jeszcze iść do psychiatry, nie chce opowiadać mu o tym, co się stało, a co nie, to jeszcze nie czas. Chcę wrócić do normy... Każda odpowiedź na wagę złota...
×