Skocz do zawartości
Nerwica.com

sadsatan

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sadsatan

  1. Nie zamierzam kwestionować cudzych dolegliwości (w przeciwieństwie do niektórych tutaj hehe), ale zaskoczyła mnie twoja wypowiedź. Jaka jest w takim razie finalna forma twoich zaburzeń? Bo chciałam rzucić terapię, a teraz się boję, że jakimś borderem zostanę.
  2. sadsatan

    Udawana depresja?

    Witam, nie siedzę za bardzo w temacie depresji, zatem chciałam zapytać waszą społeczność o opinię. Nie mam na celu nikogo urazić, być może wyciągam zbyt pochopne wnioski. Podejrzewam, że mam do czynienia z symulantem. Tak jak napisałam wyżej, nie jestem za bardzo w temacie, choć zrobiłam porządny research. Mam w swoim otoczeniu osobę, która twierdzi, że jest chora i przyjmuje leki (podobno trazodon). Do psychiatry już nie chodzi, bo psychiatrzy są głupi. "Czasem nie ma siły, aby wykonać podstawowe czynności". Nie uczy się, nie pracuje, bo rzekomo nie może znaleźć pracy, a jeśli już dostanie jakąś ofertę, pracuje przez kilka dni, po czym tą pracę traci, zawsze z winy pracodawcy. Prowadzi bujne życie towarzyskie. Nie ma siły wstać z łóżka, chyba, że na cotygodniowe balety. Sporadycznie narzeka na swoją chorobę, jednak ignoruje wszelkie porady i wsparcie. Zdaję sobie sprawę, że na podstawie krótkiego opisu nie można wyciągnąć jednoznacznych wniosków, jednak zastanawia mnie to czy depresja musi dosięgać wszystkich sfer życia, może za bardzo się czepiam? Czy da się zdemaskować symulanta, a jeśli tak, to jak? To wszystko wygląda mi na wołanie o atencję. Pozdrawiam.
  3. to Ty już wieku nie podawaj! to chyba żeśmy skończyli na dzisiaj! Szkoda, nawet śmiesznie było wymienić kilka zdań z "profesjonalistą"
  4. ludzką rzeczą jest się mylić! tak wielu udaje, już nie wiadomo komu można wierzyć! :/ portal randkowy nie, ale z czystej grzeczności jak ktoś się pyta to można odpowiedzieć, ja jestem Piotr! a Ty? uczysz się pracujesz? Ciekawe zjawisko. W sumie bycie zaburzonym jest ostatnio feszyn wśród młodych osób. Jestem sadsatan, pracuje i udaje, że się uczę.
  5. To nie jest portal randkowy, żeby pytać o takie rzeczy. Hehe. Dlaczego uznałeś moje posty za trolling?
  6. Nawet się uśmiałam. Dziękuję za sprostowanie, specjalisto.
  7. Marnej jakości to są twoje wypowiedzi. Poziom kafeterii. Skoro nie da się nawiązać żadnej konstruktywnej dyskusji to idę "trollować" gdzie indziej
  8. sadsatan

    Dyssocjal

    Witam, niedawno została u mnie zdiagnozowana osobowość dyssocjalna. Szukam podobnych do siebie, w celu zgłębienia tematu. Ewentualnie byle kogo, do luźnej gadki o byciu czubkiem. Pozdrawiam.
  9. Pisząc "empatia" mam na myśli zdolność do zrozumienia cudzych emocji, nie do wspolodczuwania. Tak jak piszesz, być może to kwestia intelektu. Pusto tutaj.
  10. można paść ze śmiechu! no ale, masz obcykany temat więc skumasz...! to teraz moje pytanie, skąd wątpliwości odnośnie błędnej diagnozy, jak reprezentujesz poprawny kształt odbierania? !!!11 Co Cię tak bawi, jeśli można wiedzieć? Jaki temat mam obcykany i co skumam? Wątpliwości mam, bo nie jestem zupełnie pozbawiona uczuć i empatii, potrafię także ocenić swoje postępowanie pod względem moralnym. Staram się rozszerzać wiedzę na temat tego zaburzenia i nie widzę aż tylu podobieństw w swoim zachowaniu.
  11. Wiem, jak żyć między ludźmi, jednak nie zawsze z tej wiedzy korzystam. Mam w rodzinie osoby chore psychicznie, doświadczyłam przemocy w domu, stąd moje problemy. Widocznie przybrały taką formę. Generalnie uważam większość ludzi za ścierwo, a o eliminacji niektórych jednostek marzę każdego dnia. Jestem maksymalnie samowystarczalna. Niedługo zacznę przeprowadzać fotosynteze. Niestety ludzie sa w pewnych kwestiach potrzebni. Izolacja jest meczaca, tak samo jak wychodzenie do ludzi i zakładanie masek, żeby wtopić się w tłum. Patrzę na innych jakby przez szklaną szybę, jak cieszą się z prozaicznych rzeczy, tworzą bliskie relacje, jak wspolnie celebrują swój debilizm. Gardzę tym wszystkim, jednocześnie zastanawiając się jak to jest być częścią tego cyrku i naprawdę to wszystko czuć. Niby nie mam sobie nic do zarzucenia, jednak zaczynam dostrzegać ten caly syf, który po sobie zostawiam. I niby lubię siać zniszczenie, ale czasem też myślę o przyszłości. To jest chyba odpowiedź na pytanie, czego się obawiam. Aktualnie nie mam już prawie kim gardzić i jest mi całkiem dobrze w takiej konfiguracji, tylko nie mam pewności, czy taki stan rzeczy będzie trwał wiecznie.
  12. to również! na jakiej podstawie masz zdiagnozowane to zaburzenie, no i skąd w ogóle taki wniosek o błędnej diagnozie? No tak, nic tutaj nie układa się w logiczną całość, stąd zwątpienie w diagnozę. Fakt, że posiadam cechy dyssocjalne chyba nie musi od razu oznaczać zaburzeń? Ludzie "normalni" też kłamią, manipulują, kradną etc czy to oznacza, że nikt tu nie jest zdrowy? Miewam ostatnio momenty autorefleksji (osoba chora raczej takich nie ma?..) i faktycznie są rzeczy, które mogłabym naprawić, ale po prostu nie chcę. Wiem, co robię i nie uważam, że jestem niezrównoważona w jakikolwiek sposób- to jest właśnie ten brak celu i motywacji. Otoczenie wywiera na mnie presję, a ja nie rozumiem, czego oni w zasadzie ode mnie oczekują.
  13. Czy jest ktoś, kto ma zdiagnozowaną osobowość dyssocjalną i jest w trakcie terapii? Istnieje w ogóle szansa, żeby "znormalnieć"? Po kolejnym podejściu się poddałam, nie mam celu ani motywacji. Poza tym diagnoza wydaje mi się błędna, czy psychiatra mógł się pomylić? Z góry dzięki, pozdrawiam
×