Skocz do zawartości
Nerwica.com

aspołeczna

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia aspołeczna

  1. Witajcie Jak dzisiejszy dzień? Znośny czy raczej nie? Ja mam się dziś trochę lepiej choć to wcale nie oznacza że dobrze... Ale łatwiej mi akceptować swój stan bo dzięki wam wiem, że nie jestem rozpieszczoną dziewczyną, która nie ma co robić to sobie smutki wymyśla. Wiem, że inni też czasem tak mają więc DZIĘKUJE Wczoraj było mi strasznie źle stałam w kuchni zmywałam naczynia żeby mama nie zauważyła, że coś ze mną nie tak, że nie reaguje i same łzy mi leciały bez najmniejszego powodu po prostu kapały... Na szczęście dziś mi już to przeszło wesoło nie jest ale może kiedyś będzie... Czekając na ten moment pozdrawiam wszystkich Papatek
  2. Znowu... znowu nie mogę ze sobą wytrzymać... co robić? Cały dzień przez sobą żadnych pilnych spraw do załatwienia i nikogo do kogo możnaby się odezwać... Ile godzin można bezmyślne patrzeć na telewizor??? Bardzo wiele ale co potem gdy głowa zaczyna już boleć? Co robić gdy widzi się że inni ludzie żyją jakoś normalnie, pracują, spotykają się z ludźmi, coś zaprząta ich myśli? Co robić gdy niczym się nie interesuje, nie mam znajomych, którzy nie ukrywaliby że mają ciekawsze rzeczy do zrobienia niż spotkania z taką nudziarą jak ja? Co robić gdy nawet nie traci się sensu życia bo nigdy się go nie miało? Jak żyć??? A już co jeszcze trudniejsze jak czerpać z tego radość???
  3. Witam Pierwszy raz się wypowiadam ale chyba muszę wyrzucić z siebie to coś ... tylko nie wiem co smutek, samotność, nicość... nie radzę sobie... właśnie skończyłam świetne liceum ze świetnymi ocenami i co z tego... absolutnie nic... chciałam gdzieś zacząć pracować na wakacjach ale nie wiem gdzie bo do niczego się nie nadaje a już coś by mi pasowało to na wakacje nie chcą ja ściemniać nie umiem albo na przeszkodzie staje brak doświadczenia jakiegokolwiek... więc nawet nie mogę pracować żeby nie myślec... dotarło do mnie też że nie mam nikogo przyjaciół chłopaka nawet bliskich znajomych jak to możliwe jak to się stało gdzie byłam przez ostatnie 19 lat... przez tydzień się do nikogo nie odzywałam i nikogo to nie zdziwiło ciekawe po jakim czasie by ktoś zauważył że już mnie nie ma tym świecie... nie tak źle nie jest odzywają się jak mają jakąś sprawę wtedy to nawet "martwią się" o mnie, dobijają dzwiami i oknami a potem już nie potrzebują i znowu nic... wiem jestem niesprawiedliwa mam mamę ale tylko ją ona by zauważyła i tylko ona mnie trzyma na tym świecie bo mamy tylko siebie i za bardzo ją kocham nie mogę jej tego zrobić więc się uśmiecham jest super ale niestety choć ona bardzo by tego chciała i ja też nie może wypełnić mi całego świata i ta potworna samotność mnie dopada...
×