
Wonk
Użytkownik-
Postów
20 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia Wonk
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
Wonk odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Róża, tak koło 37 st to normalna temperatura. Jeszcze kwestia mierzenia bo termometry mogą różnie pokazywać nawet do 5 kresek rozbieżność. Sprawdzałam pod jedną pachą mierząc 2 termometrami naraz. Albo w tym samym momencie pod lewa i prawa, i też była rozbieżność Ale najważniejsze czy czujesz ze masz podwyższona temperaturę, czy czujesz się źle. Ja jak mam tak 37,5 to czuję (normalnie to mam do 37). Mój mąż ma normalnie tak 36 jak mu skoczy parę kresek to czuję. -
O widzę że i tu znalazł się dyżurny obrońca dobrego imienia szczepień! Jeżeli kogoś stać żeby zadać sobie ten trud i oglądnąć te dwa filmy jakie wymienilam to może dużo się dowiedzieć o przypadkach tzw nerwic. Ja nie mówię o aluminium z puszki, tylko ze szczepionki - w filmie WSZCZEPIANIE ALUMINIUM wypowiadają się lekarze, eksperci i ludzie którzy się na tym znają
-
Jeżeli chodź o rtęć to dalej jest w szczepionkach tylko jak niektórzy twierdzą że "to jest bezpieczny związek ten tiomersal i w śladowych ilościach" A wychodzi na to że znajdą się tacy ludzie co im zaszkodzi A aluminium i reszta syfu?
-
Rtęć - tak jak napisałam ze szczepionki, z rozbitej energooszczędnej świetlówki - oglądnijcie co działo się z gościem właśnie po tym jak się zaszczepil - film ŚLADOWE ILOSCI - m.in nerwicowe DD wypisz wymaluj Nie chodzi tylko o rtęć, może to być np aluminium - Film WSZCZEPIANIE ALUMINIUM - dziewczyna cierpiała na bóle mięśni, lekarze nic nie znajdowali i w końcu stwierdzili że to "nerwica". Ale trafiła do ośrodka gdzie zrobili jej biopsje mięśni i wyszło że to nie nerwica. Różne rzeczy ludziom się działy np problemy z pamięcią Oczywiście nie twierdzę że większość przypadkow nerwicy to zatrucia metalami ciężkimi, ale może się tak zdarzyć i cały problem jest w tym jak to wykryć że to jest właśnie to. Nie ma na to standardowych badań
-
Hej Maciek90, U mnie najgorsze to właśnie ciągle zawroty, uczucie słabości i masa innych rzeczy. Już opisywalam to na forum. Nie twierdzę że to co dzieje się Tobie czy mnie to nie nerwica, ale... Czy na przestrzeni tych lat się szczepiłeś? Masz amalgamaty w zębach, jakaś stłuczona żarówka, świetlówka energooszczędna? Chodzi o rtęć, a ze szczepień to i inne cuda. Ja się szczepilam na zoltaczke 3 dawkami i teraz nie wiem... Niepokojące rzeczy ludzie piszą np ze dzieci po szczepieniu dostały stanów lekowych, i cała masę innych "fajnych" rzeczy. Oglądnij filmy ŚLADOWE ILOŚCI oraz WSZCZEPIANIE ALUMINIUM Mi po tylu latach całe te objawy o których ludzie piszą że mają w nerwicy to najbardziej pasują właśnie do zatrucia rtęcia. najbardziej są podobne. Nie żadne boreliozy, tarczycy, SM, itd....
-
Hej, Finlandia zagladasz tu jeszcze? Pomagają te tablety co bierzesz? U mnie stan fizyczny bez większych zmian, może z bardzo malutkim plusikiem. Oglądałam taki film ŚLADOWE ILOŚCI, gość opisywał jak się czuł po szczepieniu (zatrucie rtęcia). No ja mam, miałam bardzo podobnie. Już o tym wcześniej myślałam, też przed tym wszystkim szczepilam się na WZW A. Masakra jakaś
-
Aaa, terapia grupowa. Zobaczysz, a nóż pomoże. A badania neurologiczne to jakie miałaś bo ja to tylko rezonans głowy i szyji. Takiego np eeg nie miałam. Ludzie jeszcze piszą o badaniu płynu z rdzenia kręgowego ( chodzi mi o fora nerwicowe, a nie z innymi chorobami) Serce czasami też potrafi mi dać bardziej popalić, tak że spać nie mogę. Puls normalnie to mam ok 90-100, jak mam 80 to mało. Ehh
-
Hej Finlandia, Kiedy idziesz do tego szpitala? Daj znać po wszystkim. Niech cię tam dobrze przebadaja. Kurcze ale jak oni będą ci mówić że masz nerwice, bo takie objawy to w nerwicy, a Ty im że w to nie wierzysz to nie wiem. A zrobią Ci jakieś badania? Tobie przydałyby się wszelakie badania neurologiczne plus jakieś inne które dotyczą tych zawrotow, ale takie naprawdę specjalistyczne. Wtedy miałabyś bazę, dowód żeby uznać to za nerwice. Ale może ten lek pomoże, to też dowód że to nerwica. A mnie jak buja, tak buja dalej. W piątek i niedzielę serducho na noc szalało, tak że spać nie mogłam. Coś tam pomaga waleriana i hydroksyzyna na to. Finlandia, wydaje mi się że po tylu latach to nerwice masz na 100 %- to jak się czujesz w kościele, sklepie to jest nerwica. Życzę Ci żeby to była "tylko" nerwica. Mam to samo, ale chyba bardziej wierzę że to nerwica. Tylko jak już jest ze mną bardzo źle to ta wiara leci w dół Jeden neurolog powiedział mi że zawroty są takimi samymi objawami somatycznymi jak ból głowy. Tyle że ból głowy zdarza się często i ludzie to przyjmują że "z nerwów" boli głowa. Jeżeli boli bardzo i często, zrobią rezonans, wyjdzie dobrze i zazwyczaj jest ok że to nerwica czy migrena. Z zwrotami i zaburzeniami rownowagi jest dużo gorzej żeby w to uwierzyć że to "tylko" nerwica.
-
Finlandia, Mam to uczucie że zaraz zemdleje, że tracę świadomość, że umrę. Akurat o tym to dużo ludzi pisze że ma w nerwicy. Ja mam dużo tego. Ciągle bujanie jak już pisałam, a czasami mam taki jakby zawrót głowy, jakby mi taki prąd w głowie się wyładował, tak mi to padaczkowato wyglada- masz coś takiego? Jak mnie nerwa bardziej łapie to nogi mi się też telepią - a to też masz? TheJoke - ja mam to że muszę szybko do wc jak mnie nerwa bardziej łapie. Nie wiem czy to cie pocieszy ale z miejsca oddalabym wszystkie moje objawy neurologiczno - kardiologiczne na Twoje gastryczne ;-) A w momentach kiedy nie ma wc stoperan nie pomaga?
-
Hej Finlandia, Ja mam to cały czas, 24h, proces ciągły, tak jak oddychanie, w domu też, jak stoję, siedzę, czy leżę. Na leżaco odczuwam to najmniej. Jak się w nocy obudze do łazienki to też to czuję. Obecnie mogę powiedzieć że jest lepiej niż rok temu, ale dalej jest źle. Lepiej w sensie ze te bujaki są słabsze, tzn raz są słabsze raz mocniejsze. Rok temu to byłam na dnie piekła, teraz dalej w nim jestem tyle że nie na dnie:) Nie wiem czy coś pomogło że jest troszkę lepiej. Rok temu brałam też dużo supli i nic nie pomagały. Teraz biorę witaminy, magnez i potas. Biorę witaminy bez Wit D, bo wydaje mi się że po niej było gorzej. i magnezu 2 tabl magleku, bo też mi się wydaje że jak brałam tego magnezu więcej to było gorzej Nie wiem czy te suplementy coś pomagają, może to moje ciut lepsze samopoczucie nie ma z tym nic wspólnego. Nie rozkminiam też tego co mi jest, bardzo mało o tym myślę w ciągu dnia. Przedtem cały dzień o tym myślałam, też prowadziła taki jakby wewnętrzny dialog o tym co mi jest. Kicha i tyle
-
Finlandia, Ty jeszcze pisałaś że twoja babcia miała długie lata zawroty, a jak poszła do pracy to przeszły. Nerwica. Zajęła się, i przeszło. Nerwica jest dziedziczna, ja to bardziej jestem podobna do cioci i babci. Ciocia też ma bujaki, tyle że nie ciągle. Miałam kolegę który mówił że jego mama ma silna nerwice, nie wsiadzie do autobusu np. U niego też się zaczynało, jak jeszcze miałam z nim kontakt to zaliczył już pogotowie, teraz nie wiem co tam u niego. Wolałabym oddać prawa rękę żeby nie mieć tego gówna, mówię to poważnie, lepiej radziłbym sobie bez ręki niż w tym stanie. Wiem co mówię, nie pitole bez sensu, bo mnie to trzyma non stop 1,5roku, a Ciebie 7 lat, a może trzymać do końca życia i 20 lat i 30. Nie wydaje mi się życie bez ręki gorsze od uczucia że w danym miejscu nie ustoje 2-5 min bo mnie buja, zemdleje itd. Szlag by to trafił i tyle
-
Ja jestem z podkarpacia. Z tego co pisałaś że masz problem w kościele, sklepach itp to wydaje mi się że to nerwica bo cóż by innego? Ja dzisiaj byłam w kościele na spowiedzi, niecałe pół godziny, ale mną bujalo i to głównie siedziałam albo kleczalam, od razu jak weszłam to serducho wystartowało i bujaki dużo mocniejsze niż wcześniej dzisiejszego dnia, a jak szłam do komuni to jeszcze nogi mi się trzesly do tego. To jest od nerwicy, zdaję sobie z tego sprawę. Na mnie tak wpływa samo przebywanie w kościele, nie ze się stresowalam spowiedzia. Wiesz, przy tych bujakami to też mam takie dziwne uczucie w głowie, jak bym w łeb dostała;-) mam też czasami chwilowe szumy w uszach, czasami napięcie albo pieczenie. Takiej typowej derealizacji to ja chyba nie miałam, może chwilowo i tak lekko, bo np nie miałam uczucia bycia za szyba, ale np mam czasami wrażenie jakby wszystko było jakby przyciemnione Poczytuje teraz forum kardiologicznym: nerwica-objawy-jakie, jestem na 220 str a jest ich ponad 2000 ( będę mieć lekturke na parę miesięcy;-)) i jak do tej pory to większość ludzi pisze ze ma zawroty, a derealizacji to chyba nikt nie miał. Mi dobrze robią takie fora, bo nie czuję się sama i utwierdzam się że to nerwica Jak się u mnie zaczęły te ciągle zawroty, to nie na początku, ale tak po 2 miesiącach myślałem że mam SM, albo coś podobnego. Przez pierwsze parę tyg myślałam że to nerwica, ale było coraz gorzej i zrobiłam rezonans, coś tam wyszło, no i stwierdziłam że to SM. Neurolog, mówił że nie, ale ja się dalej bałam, potem poszłam do drugiego, a potem wybrałam się dalej do specjalisty od SM, i każdy powiedział że to nie SM, a ten specjalista że to co wyszło na rezonansie to każdy może tak mieć i to jak piegi na skórze. Przekonało mnie to tak w 90%. Staram się nie dopuszczać do głosu tych 10%. I tak było dobrze bo w tym najgorszym okresie nie wertowalam neta szukając info o SM, i nie wchodziłam na fora SM. Przerabane i tyle
-
Hej Finlandia, Nie wiem czy wchodziłas na stronkę www.zaburzeni.pl są tam takie nagrania chłopaków o nerwicy, np jak z nią sobie radzić. Dla mnie fajne, taka psychoterapia, zwłaszcza że nagrali to ludzie którzy sami mają nerwice. Tak krótko to chodzi o to żeby uwierzyć że to nerwica, nie szukać chorób, ale do tego trzeba przejść przez lekarzy i badania żeby mieć na to dowód. Potem jak uwierzysz że to nerwica to trzeba nauczyć radzić sobie z objawami. To nie takie proste. To nie jest tak że jak dotrze do człowieka że to nerwica (i ona może dawać takie paskudne objawy) to objawy znikną ot tak u wszystkich, u jednych mogę zniknąć, ale u większości z tego co czytam zostają. Trzeba nauczyć się objawy ignorować, nie żyć z nimi, nie bać się ich, naprawdę fajnie mówią o tym chłopaki w tych nagraniach. Jak będziemy je ignorować to będą slabnac i znikać. U mnie te objawy które najmniej dały mi w kość np mrowienia, duszności to prawie ich teraz nie mam. Ale tak jak pisałam z bujakami, zwrotami jest ciężko Powodzenia, żeby to kur....wo Cie puscilo.
-
I jeszcze uczucie że oczy / mózg mi skacze, że jak patrzę to tak jakby się wszystko klatkowalo No i uczucie że zemdleje I inne objawy też oczywiście
-
Ja mam to dokładnie tak jak opisywalas, to jak czujesz się w kościele z tymi nogami itp Ja mam nie tylko uczucie kołysania, zapadania ( to są zaburzenia rownowagi). Ja mam też zawroty, tak jakby mnie coś trzeplo, takie jakby uderzenie, że muszę się czegoś złapać żeby się nie przewrócić. Tego nie mam ciągle, czasami nie mam tego cały dzień