Witam
a więc od początku
W maju 2016 dostałem sarkoidozę I stopnia nie było źle. W wrześniu pojawiła mi się gula, ucisk w gardle. Myślałem że od sarko. W listopadzie 2016 miałem kontrolę sarko (tomograf płuc) okazało się że jestem zdrowy. Gul pozostał, zrobiłem prześwietlenie tarczycy, wszystko ok, zrobiłem 2 gastroskopie, wszystko ok, badanie krwi ok. Gastrolog przepisał mi neurol 1,0, stwierdził że to na tle nerwowym, po leku rzeczywiście było ok. Problem zaczął się jak skończyły się tabletki, myślałem że odjadę, nigdy tak żle się nie czułem.
We wrześniu 2017 udałem się do psychiatry, stwierdził zaburzenia somatyczne, przepisał mi Lafactin 150, biorę już 5 miesięcy. Jest lepiej ale to jeszcze nie to. Lak trochę źle na mnie działa, strasznie się pocę, mam szumy uszne, drżenie mięśni.
Najlepiej działa na mnie piwo, po dwóch objawy ustępują i sport
Objawy ustępują też wieczorem, w nocy i nad ranem, pojawiają się około godziny 10.
Jestem osobą spełnioną zawodowo, mam fajną pracę, przyjaciół, żonę, dwójkę dzieci.
nie mam żadnych dołków psychicznych, uprawiam sport. Nie boję się ludzi.
Czy ja mam brać te leki?
A i jeszcze jedno czasami jak mówię brakuje mi powietrza