Skocz do zawartości
Nerwica.com

xkamilcia

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez xkamilcia

  1. mrówko bardzo dziekuje za odpowiedz:) tak slyszalma o tym dda i coraz bardziej sie upewniam ze mam z tym cos wspolnego:( tez na innym forum mi to napisali:/ do psychologa bede szla napewno bo czuje ze tego potrzebuje:/z partnerem jak wroci postaram sie porozmawiac.teraz mamy kontakt na gg i pisalam mu ze naprawde potrzebuje psychologa i naprawde szczerej rozmowy z nim.dobre jest to ze jeszcze czuje ze jemu tez zalezy na tym zeby to zmienic i sam tez nie wie w jakim kierunku uderzyc.i jestem tego tez pewna ze on powinien tez szukac pomocy w dda:/ jeszcze raz bardzo dziekuje za odpowiedz.bardzo sie ciesze ze wogole skusilam sie na fora bo nigdy wczesniej nie pisalam na nich:/ widocznie nie czulam takiej potrzeby. teraz szukam pomocy gdzie tylko moge.dziekuje bardzo i serdecznie pozdrawiam
  2. ale oczywiscie jesli ktos moze byl czy jest w podobnej sytuacji lub poprostu ma dobra rade to z przyjemnoscia wyslucham a raczej przeczytam.moze nie wydaje sie to az takim wielkim problemem a jednak:( za duzo juz tego wszystkiego ciagle cos ja czasami juz nie daje rady:/cale zycie pod gorke
  3. hej.dziekuje za odpowiedz.no i wlasnie sie zbieram do tej mysli zeby isc do psychologa najpierw.naprawde zalezy mi na tym zeby prowadzic normalna rodzine:/ a tu jakos nie wychodzi:(a nie wiesz ile kosztuje wizyta u psychologa prywatnie??a panstwowo dlugo sie czeka??i czy taki ktos panstwowo naprawde pomoze:/:(
  4. witam wszystkich. hmy nie wiem czy pisze w odpowiednim miejscu ale chyba tak:/ od 3 miesiacy jestem mamusia:)mam kochana coreczke i slodka.ale za to wszystko dookola nie jest za fajne.od kiedy pamietam w dziencinstwie zawsze mialam jakies problemy mama pila,ojca nie mialam za to 2 ojczymow:/ na dzien dzisiejszy jest sama.ja znalazlam sobie partnera i razme jakos probujemy sobie zycie ulozyc.jednak jest osoba bardzo nerwowa.w domu za wesolo tez nie mial bo ojciec pije. ja mimo to wszystko bylam raczej spokojna.od kiedy zaczelismy byc razem wszystko co chwile nam sie na glowe zwalalo i mozna powiedziec z eod 3 lat zyjemy w ciaglych nerwach.ja zrobilma sie bardzo bardzo nerwowa:( najmniejsze cos potrafi mnie z rownowagi wyprowadzic.kiedys zawsze z partnerem jakos ja bylam ta spokojniejsza siadalam rozmawialismy itd dzis... dzis jak jest w domu bo wyjezdza za granice do pracy klucimy sie o takie blachostki ze szok.i zaczynamy miec siebie dosc.nie wiem co robic bo mamy mala coreczke kochana 3 miesieczna nie chce zeby ona miala w zyciu jak ja.ale nerwy strasznie niszcza czlowieka:( co ja mam robic??:(zeby nie zniszczyc zwiazku rodziny i zeby moja corka miala normalny dom:(ktorego ja nie mialam. chce byc dobra partnerka ale tez chce zeby on byl dobrym partnerem.a oboje jestesmy tak nerwowi ze szok:(mielismy dlogow sporo dopiero teraz z nich wychodzimy i wychodzimy na prosta ze wszystkim ale usterek na zdrowiu zostaje:(i my juz powoli sie nie potrafimy dogadac:( boze niech ktos mi powie co ja mam robic:(
  5. witam bardzo dziekuje ci za odpowiedz:) masz racje rozmowa rozmowa i jeszcze raz rozmowa....i to zawsze byla moja teoria i tym zwycierzalam.ale teraz jest jakos inaczej sama nie wiem czy to nie moja wina od kiedy ja tez sie taka nerwowa zrobilam to juz mi rece opadly i przestalam rozmawiac.ostatnio tez probowalismy i nadal jest to samo:( nie wiem juz co robic:/ a z przyjemnoscia bym poszla na jakas terpaie.ale gdzie tego szukac??nigdy nie bylam??czy to panstwowo??czy prywatnie??jesli panstwowo to ile sie czeka??a jak prywatnie to ile kosztuje??i moze wiesz cos o tym czy to cos daje??pozdrawiam cie mserdecznie i bardzo dziekuje
  6. witam po raz kolejny pisalam juz na temacie nerwicy natrectw ale nie opisalam wszystkiego dokladnie.i postanowailam opisac wszystko to co dzieje sie w moim zyciu.Mam 22lata.i mala coreczke 3 miesieczna.Moje zycie od zawsze mialo jakies szczebelki przeszkody itd.Nie mialam pieknego dziecinstwa.Moja mama jest hmy dobra kobieta ale niestety przez nerwy,dlugi niestabilnosc w zyciu zaczela pic i mysli ze ja tego nie widze.i ma zawsze jakies glupie wytlumaczenia ze drinka wieczorem na odprezenie wypije itd..:/ e szkoda gadac.Ja juz z mama nie mieszkam obecnie mieszkam z dzidzia i partnerek o ktorym zaraz tez napisze.Aj troszke czytania bedzie mam nadzieje ze mi ktos odpisze:(Wracajac do mojej mamy.Moj tata nie zyje,pozniej wyszla za maz z nim sie nie ulozylo bo mnie bil.Bylam mala zbytnio tego nie pamietam:/ Pozniej wrocila do swojej 1 milosci ktory byl zlotym czlowiekiem jednak jak nie pil.Byl czlowiekiem wyksztalconym itd i plywajacym jednak jak zaczal pic to przepadalo wszytsko i pil po pare miesiacy wiec tez matka od niego odeszla.A ja tyle ile sie w zyciu naogladalam to poprostu szkoda slow.... Przy tej 1 milosci matki hmy7 ktoregos razu jak se wypil nie chcialam dac z mama kluczy do samochodu to ja bylam duszona a moja mama pobita.wiec poprostu 2 rozne twarze.Nie no szkoda pisac... Az w koncu moja matka jest sama ja jeszcze jak z nia mieszkalam tez bylysmy same.No wiec i ciezko bylo.Z uwagi na to ze gdy odeszla od tego ojczyma nie pracowala bo on nie chcial zeby mama nie pracowala zanim znalazla prace itd to sie dlugow narobilo itd ze i prad swojego czasu odlaczony byl,i gaz ogrzewania nie bylo i wody cieplej do tej pory tam nie ma.Moja mama tez siwieta nie byla i nie jest zle dysponuje pieniedzmi itd ale na fajki i picie ma a ogrzewania w domu nadal nie ma!!wiec tak to wszystko wyglada:/az wstyd pisac:/Ja poznalam swojego obecnego partnera i dzis jestesmy razem razem mieszkamy i mamy 3 miesieczna coreczke.Ale do czego daze.Opowiedzialam swoja sytuacje jaka byla w domu:/a co dalej??Moj partner jest strasznie nerwowa osoba,tez nie mial w domu pieknie bo ojciec pil. Niedosc ze nerwowy to od poczatku gdy sie spotykalismy strasznie zazdrosny:/ Jakos to wywalczylam i jest lepiej:/No ale od kiedy zaczelismy sie spootykac...Moja mama za duzo nam na poczatek nie pomogla bo sama nie miala siedziala w dlugach jego rodzice sa typem ....dzieci wychodza z domu radza se same:/ no i troszke sami sie zadluzylismy.Dzis wychodzimy z dlugow i mieszkamy na wynajetym.On pracuje za granica miesiac na 2 tygodnie w domu.Jednak przez ten czas od kiedy razem bylismy mielisy tyle nerwowo w zyciu ze dzis jestesmy tak nerwowi ze szok.ja jestem sama i wszystko jest na mojej glowie.miesiac czasu go w domu nie ma i jestem sama z coreczka.nikt mi nie pomoze bo no moja mama pracuje i przewaznie jestem sama.gdy wraca partner tylko rachunki ida w ruch co jeszcze zostalo do poplacenia itd i w domu jest bardzo nerwowy klucimy sie o byle glupstwa.i mam siebie naprawde dosc.ja od poczatku naszego zwiazku raczej uchodzilam za ta spokojniejszza.ale przez te lata nerwy, ja stalam sie tez bardzo nerwowa.juz nie potrafie rozmawiac jak kiedys usiasc tlumaczyc wyjasniac itd.nie wiem co ze mna sie dzieje nie wiem co z nim sie dzieje poprostu nie wiem.czujue sie zalalamana poprostu bo nie chce dla mojej coreczki losu jaki ja mialam bez ojca.wiem ze to wszystko wina nerwow tego co mielismy w domach kiedys.ale co tu zrobic zeby samemu teraz normalna rodzine stworzyc:(mi juz rece opadaja.:(cale zycie pod gorke:(
  7. witam wszystkich. hmy nie wiem czy pisze w odpowiednim miejscu ale chyba tak:/ od 3 miesiacy jestem mamusia:)mam kochana coreczke i slodka.ale za to wszystko dookola nie jest za fajne.od kiedy pamietam w dziencinstwie zawsze mialam jakies problemy mama pila,ojca nie mialam za to 2 ojczymow:/ na dzien dzisiejszy jest sama.ja znalazlam sobie partnera i razme jakos probujemy sobie zycie ulozyc.jednak jest osoba bardzo nerwowa.w domu za wesolo tez nie mial bo ojciec pije. ja mimo to wszystko bylam raczej spokojna.od kiedy zaczelismy byc razem wszystko co chwile nam sie na glowe zwalalo i mozna powiedziec z eod 3 lat zyjemy w ciaglych nerwach.ja zrobilma sie bardzo bardzo nerwowa:( najmniejsze cos potrafi mnie z rownowagi wyprowadzic.kiedys zawsze z partnerem jakos ja bylam ta spokojniejsza siadalam rozmawialismy itd dzis... dzis jak jest w domu bo wyjezdza za granice do pracy klucimy sie o takie blachostki ze szok.i zaczynamy miec siebie dosc.nie wiem co robic bo mamy mala coreczke kochana 3 miesieczna nie chce zeby ona miala w zyciu jak ja.ale nerwy strasznie niszcza czlowieka:( co ja mam robic??:(zeby nie zniszczyc zwiazku rodziny i zeby moja corka miala normalny dom:(ktorego ja nie mialam. chce byc dobra partnerka ale tez chce zeby on byl dobrym partnerem.a oboje jestesmy tak nerwowi ze szok:(mielismy dlogow sporo dopiero teraz z nich wychodzimy i wychodzimy na prosta ze wszystkim ale usterek na zdrowiu zostaje:(i my juz powoli sie nie potrafimy dogadac:( boze niech ktos mi powie co ja mam robic:(
×