Hej, przez ostatnie parę miesięcy czułem się coraz gorzej oraz mam coraz częstsze myśli samobójcze od czasu ukończenia szkoły.
Myślę że wizyta u psychiatry jest dla mnie nieunikniona, w związku z tym mam parę pytań.
Czy powinienem w ogóle iść do szpitalnego lekarza z NFZ? Czy lepiej udać się do renomowanego prywatnie?
Wiem że to zależy od lekarza jak się trafi, ale trochę przerażają mnie skutki uboczne antydepresantów, i zbagatelizowanie problemu.
Wcześniej poradziłem sobie z ,,depresją'' którą miałem przez około rok zmianą diety, ćwiczeniami itp, i pewnego dnia po prostu wiedziałem że to był koniec
i wszystko przeszło.
Kiedy zacząłem naukę w lepszym liceum wszystko się zmieniło, nie miałem siły na nic i byłem ciągle pozbawiony snu, i fatalny stan samopoczucia powoli powrócił.
Nie wiem czy w porządku jest tak się w ogóle samo diagnozować bo zdaję sobie sprawę że to raczej bardzo zły pomysł.