Skocz do zawartości
Nerwica.com

Karola35

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Karola35

  1. Czy branie przeciwdepresantów było przeciwwskazaniem do starania się o prawko?  Czy biorąc leki (i przyznając się do tego) przeszliście badania lekarskie na prawo jazdy? Czy przyznaliście w wywiadzie na badaniach lekarskich kwalifikujących na prawko do przebytej albo obecnie leczonej depresji? Czytam o tym, że branie psychotropów to przeciwwskazanie do prowadzenia samochodu? A chcę mieć prawko. Mam się teraz ok ale biorę leki. Jak z tego wbrnęliście? Proszę o rady, Wasze doświadczenia.... Zatailiście chorobę?

  2. Czy branie przeciwdepresantów było przeciwwskazaniem do starania się o prawko?  Czy biorąc leki (i przyznając się do tego) przeszliście badania lekarskie na prawo jazdy? Czy przyznaliście w wywiadzie na badaniach lekarskich kwalifikujących na prawko do przebytej albo obecnie leczonej depresji? Czytam o tym, że branie psychotropów to przeciwwskazanie do prowadzenia samochodu? A chcę mieć prawko. Mam się teraz ok ale biorę leki? Jak z tego wbrnęliście? Proszę o rady, Wasze doświadczenia....

  3. 2 minuty temu, Annanowaknike napisał:

    Cześć Wam, 
    Postanowiłam napisać. jakoś od marca wróciłam na sertralinę. Kiedyś brałam ją już kilka lat. Doszłam do dawki 75mg z ewentualnością wejścia 100 jak będzie średnio. Czułam się mega dobrze, ustabilizowana. Ale przyszło rozstanie - dość burzliwe. Tak mnie to rozchwiało, że od dwóch tygodni mam wrażenie, że te leki nie działają. Nawet poszłam awaryjnie do innego lekarza (prowadzący urlop). Zmienił na snri dał coś na sen. Ale zastanawiam się czy znowu się pakować w zmianę leku. Mieliście takie pogorszenia w różnych kryzysowych sytuacjach? Czy jest szansa, że jak na sercie zostanę to wszystko wróci do normy z czasem?

    Oj znam to. Długo było na jakimś tam leku dobrze, a po osobistym kryzysie pogorszenie, lęki, bezsenność itp. - jakby leki przestały działać. Podniesienie dawki nie pomogło. Zmieniłam leki i szybko była poprawa czego i Tobie życzę 🙂  Niestety jesteśmy słabsi psychicznie i w trudnych życiowych sytuacjach może zdarzyć się to, co opisałaś. Podobnie miałam po przejściu operacji - był to taki stres dla organizmu, że depresja wróciła mimo, że brałam leki. Również dopiero zmiana na coś innego pomogła.

  4. 4 godziny temu, Damiak napisał:

    Pamiętam że jeśli chodzi o nastrój to 50mg było aż za dużo dla mnie tak wesoły byłem. Wszędzie piszą że najmniejsza dawka terapeutyczna to 50mg, jak kojarzę to próbowałem okresowo dzielić tabletkę i brać właśnie połowę ale pogorszenie nastroju było duże przy takim zejściu. Pomyślałem teraz żeby od początku tylko 25mg na stałe zostać.

    Wiesz, może się okazać, że nawet przy dawce 25 masz zaparcia. Rozwiązaniem może być albo coś co pozwoli Ci uporać się z tym skutkiem ubocznym albo inny antydepresant.

  5. 56 minut temu, Damiak napisał:

    Brałem kiedyś 50 mg sertraliny kilka lat i było Ok ale zaczęły się problemy z zaparciami i dostałem rexetin to jeśli chodzi o zaparcia było wciąż gorzej. Teraz od dłuższego czasu nic nie biorę ale mam wahania nastroju i myśle o powrocie do sertraliny. Czy myślicie że wystarczy 25mg cały czas brać ?

    Ponoć jak już się "wyrównasz" i czujesz ok to schodzi się do najniższej skutecznej dawki. Musisz sprawdzić sam czy 25 Ci wystarczy, możesz też po prostu spróbować nowego leku.

  6. Pytanie o depersonalizację jako skutek uboczny - czy ktoś miał i czy to mija? Moja córka (lat 12) po podniesieniu dawki do 150 zgłasza takie uboki - ma wrażenie że jej ciało i mózg są oddzielone itp. Psycholog powiedziała, że to właśnie depersonalizacja. Pojawiło się po sertrze, nigdy wcześniej nie było. Jest to dla niej nieprzyjemne, pojawia się codziennie np na godzinę, niepokoi ją. Czy to się u kogoś pojawiło i najważniejsze - czy minęło/osłabiło się z czasem (uboki czasem słabną).

  7. 38 minut temu, garry7853 napisał:

    Witam!

    Od tygodnia biorę 100mg sertraliny po zwiększeniu z 75mg + bupropion 150mg od niespełna roku. Ogólnie sertralinę biorę od 2 miesięcy. 

     

    Od ponad miesiąca nie piłem ani grama alkoholu, żadnych używek, nic, a cały czas czuję objawy lekkiej fobii społecznej - według lekarza to fobia społeczna na tle OCD (myśli natrętne związane z fobią społeczną). Dodatkowo, mam osobowość anankastyczną, lekarz powiedział, że w tym przypadku z reguły na takie osoby działają wysokie dawki (150mg+ sertraliny). 

     

    Długo się u Was rozkręcała sertralina? Warto dać jej jeszcze czas z miesiąc na rozkręcenie?

    Bierzesz jeszcze bardzo króciutko. Cierpliwości. Moja córka bierze teraz już jakieś 3 m-ce (najpierw 100, teraz 150) i dopiero teraz czuje że jest dużo lepiej. Ale przez pierwszy miesiąc nie widziałam efektów. Daj czas.

  8. U mnie zwiększenie dawki nasilało bezsenność (ale też miałam ją przy minimalnej dawce) - nie musi tak być u Ciebie. Przy większej dawce też samopoczucie było coraz lepsze 🙂 energia, optymizm, napęd do działania. Jeśli przy małej dawce nie ma za dużo przykrych uboków to spokojnie - pomalutku podnoś i też powinno być ok.

  9. 35 minut temu, MarekWawka01 napisał:

     

    Przepraszam, że pytam, ale co się zaczęło dziać, jakie córka ma rozpoznanie?

    Od kilku miesięcy coraz bardziej przygnębiona, brak energii, rozdrażnienie, złość, myśli s i samookaleczenia. Póki co zdiagnozowana depresja. Po około 2 tygodniach od wejścia na dawkę 100 mg skutki uboczne minęły, jest z nią nieco lepiej, ale nadal huśtawka.

  10. 1 godzinę temu, garry7853 napisał:

    Czy mieliście podobne skutki uboczne podczas kuracji sertraliną? Od 8 dni leczę się sertraliną + od 10 miesięcy bupropionem.

     

    Pierwsze 4 dni brałem 25mg sertraliny + 150mg bupropionu,
    teraz 50mg sertraliny + 150mg bupropionu.

     

    Pierwszego dnia zwiększenia dawki, wziąłem 50mg sertraliny, wieczorem miałem nudności, bóle brzucha i obfite wymioty przez całą noc, do tego gorączkę, bóle stawów i ogólne osłabienie. Ogólnie 1-2 dni i wróciło do normy, ale żołądek jeszcze trochę czuję.

     

    Czy możliwe jest, że te wszystkie dolegliwości były związane z początkami działania sertraliny (podobno serotonina ma udział w procesie pracy układu pokarmowego), czy raczej dopatrywać się przyczyn w zakażeniu wirusowym lub zatruciu pokarmowym? Na dodatek przed wystąpieniem w.w skutków, brałem i biorę nadal, probiotyk VivoMixx.

     

    P.S
    Dodam, że podczas przeszłych kuracji escitalopramem, wenlafaksyną i wortioksetyną nigdy nie miałem aż takich skutków ubocznych. Jedynie na wortioksetynie mnie na początku pobolewał brzuch i miałem lekkie nudności, ale nie tak jak podczas brania sertraliny, istny koszmar.

     

    Zdecydowanie to może być związane z sertraliną. Lekarz uprzedzał mnie, że rzygać można kilka razy dziennie. Ból stawów, osłabienie również czułam.

  11. ‼️Dosyć pilne pytanie. Moja córka (12 lat) musiała zacząć być leczona. Od psychiatry dziecięcego dostałą sertre. Pomału podnosimy dawkę, jest lepiej, ale po tygodniu pojawiła się bezsenność jako ubok. Pytanie w tym przypadku bardzo ważne - czy u Was ta bezsenność z czasem przeszła, złagodniała czy taki skutek uboczny utrzymywał się non stop? Pytam bo nie wiem czy to jest ten moment kiedy mam dzwonić do jej lekarza i prosić już o zmianę leku czy jeszcze czekać? Lek zaczyna działać i przestaję się bać że moje dziecko sobie zrobi krzywdę więc nie chcę pochopnie odstawiać jej leku. Czy bezsenność jako ubok sertraliny mija?

  12. Chcę powiedzieć coś w kwestii wagi tzn. tycia na tym leku. Znalazłam na to sposób. 😀 Biorę ten lek przeszło 10 lat. W najgorszym momencie miałam przez to + 25 kg nie ograniczając jedzenia i nie ćwicząc. Była załamka, ale w końcu dojrzałam do tego by wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczęłam interesować się dietą roślinną nieprzetworzoną (dużo materiałów jest na YT po angielsku: whole food plant based diet) - to weganizm w zdrowej wersji. Schudłam 19 kg, do tego spadł cholesterol i mam więcej energii. Teraz trakutuję to jako styl życia na stałe bo mirte będę pewnie brać do końca życia . Poszerzam wiedzę na temat tego jak jeść, by weganizm był zdrowy, bez niedoborów.  Z mirtą się zaprzyjaźniłam. Trudno z niej zejść i mało co innego na mnie działa. Dzięki diecie roślinnej ( bez ćwiczeń bo się lenię;) jestem znów fajną laską i to mając prawie 40 ;)

  13. Świszczący kaszel i duszności po fluoksetynie, do tego znaczne osłabienie odporności na infekcje. Napiszę o tym, gdyby komuś się zdarzyło i nie wiedział skąd to. Brałam fluo w małej dawce (bodajże pół tabletki czyli 10 mg) przez pół roku. W tym czasie nasilał mi się świszczący oddech i czasem nie mogłam złapać powietrza. Byłam u lekarza rodzinnego, miałam robione testy alergiczne, skierowanie do pulmonologa, dostałam leki na astmę, cuda, wianki... Nikt nie wpadł na to, że to po fluoksetynie, a problem się pogłębiał. W końcu odstawiłam fluo i wszystko przeszło. W tym czasie miałam też masakrycznie osłabioną odporność organizmu - bez leków nie wychodziłam z infekcji, nie odpowiedziałam też na szczepienie (nie nabyłam po nim odporności - zbadano ilość przeciwciał). Piszę to dla tych, którym być może taki objaw się pojawi, by wiedzieli, co może być przyczyną. Gdyby nie to, uznałabym, że fluo była fantastyczna.

  14. 8 minut temu, jachuu napisał:

     

    ile już się u Ciebie utrzymuje? u mnie przeszło po pierwszym tygodniu ale są strasznie realistyczne sny, zdarzało mi się budzić z krzykiem i pogorszenie snu sporadycznie obserwuje do dzisiaj, a biorę setre od września.

    U mnie od 2 miesięcy przy mikroskopijnej dawce - tylko 5 mg. Wcześniej spałam jak dziecko ale tyłam (na sen mam mirtazapinę, po niej się strasznie tyje). Miałam dodaną sertralinę po to, by zahamować apetyt. Sama zaczęłąm od brania tak niskiej dawki żeby powoli się oswajać. I nagle przestałąm spać :(

  15. 2 godziny temu, jachuu napisał:

    cześć wszystkim,

    Jest to mój pierwszy post na forum, wcześniej śledziłem jako gość.

    Chcę zaczerpnąć waszej opinii na swój temat. 

     

    Otóż od września jestem na Asertinie (lekarz zdiagnozował zespół lęku uogólnionego) , na początku 50mg przez 2 miesiące, od grudnia 100mg. I ja chyba nie widzę znacznej poprawy. Na początku te lęki, które towarzyszyły mi na co dzień minęły ale to trwało krótko, około tygodnia po dawce 50mg i około tygodnia po wejściu na 100mg czułem się lepiej. Teraz jakby stan się ustabilizował i lęki dalej się pojawiają (co raz częściej). Sertralina miała aktywizować a dla mnie tak jakby "usunęła" to co złe ale dalej jest jak było, czyli nic nie robię, najchętniej cały dzień bym tylko leżał, dalej mam niechęć do wszystkiego, nie potrafię się cieszyć, itp. Dodam, że codziennie pojawiają się koszmary senne oraz nie ma czegoś takiego jak wysypianie się. Dbam o higienę snu ale ile bym nie spał to zawsze wstaję rano zmęczony i zaspany jak nigdy. 

    Lekarz zalecił wizytę po pół roku od ostatniej chyba, że coś by się działo to przyjść wcześniej.

    Czy uważacie, że jeszcze powinienem dać czas sertralinie czy to jest moment aby udać się na konsultację?

     

    ps. chodzę na psychoterapię.

    Pozdrawiam

    Dziękuję za odpowiedź

    Ja już bym zmieniła lek na inny. A jak lekarz się nie zgodzi to zmieniłabym lekarza... Po takim czasie czułbyś już poprawę.

  16. 6 minut temu, Wiolcia napisał:

    Ja miałam problem ze spaniem ok półtorej tygodnia. Najdłużej utrzymywały się mdłości, kompletny brak apetytu, i biegunka. Trwało to ponad dwa tygodnie. Po trzech tygodniach wszystkie skutki uboczne przeszły.

    Mam nadzieję, że bezsenność sobie pójdzie, ale brak apetytu to dla mnie super sprawa 🙂 Od mirtazapiny mam jeszcze 10 kg nadwagi. Jest więc światełko w tunelu ;) Spróbuję wytrwać, przeczekam, może będę lepiej spać.

  17. Na tym wątku piszę po raz pierwszy. W sumie chciałabym podsumować (podać plusy i minusy) moje 8-letnie leczenie mirtazapiną. Niedawno musiałam z niej zrezygnować. Pomyślałam jednak, że moje osobiste spostrzeżenia być może przydadzą się innym.

    Zaczynałam od dawki 15, optymalna była 30, a potem... przeczytajcie w minusach co się stało.

    Poniżej plusy i minusy, jakie były u mnie:

    + Plusy:

    + wspaniały sen

    + w połączeniu z wenlafaksyną dobre leczenie przez kilka lat

    - Minusy:

    - Przez ten czas utyłam 25 kg! To było nie do opanowania - pomimo prób aktywnego fizycznie życia i zdrowego odżywiania. Z szczupłej ładnej laski zrobiłam się kluską. Teraz mam problem, żeby to zrzucić. Więc niestety ale na tym naprawdę można mooooocno utyć. To przygnębia i wpływa na gorsze zdrowie fizyczne.

    - ospałość, otępienie, które odczuwałam na drugi dzień przez cały okres leczenia (brałam na noc )

    - Tutaj najgorszy - moim zdaniem - kłopot. Po 8 latach organizm przestał reagować na lek. Podwyższyłam dawkę nawet do 120 mg (wiem że to za dużo) i po prostu nic to nie dawało. Jakby jego możliwości się wyczerpały. Przekonałam się, że niestety prawdą może być to, o czym niektórzy piszą - że leki mogą któregoś dnia przestać działać.

    Poprosiłam o zamianę na drugi lek z tej grupy - minaserynę. Doszłam do mega dawek (również 120 mg) i niestety też nie działa. Utyłam tylko jeszcze bardziej.

    Teraz jestem w czasie testowania fluoksetyny z wenlafaksyną.

    To tyle - takie słodko/gorzkie doświadczenie. Zapewniła super sen na kilka lat, a potem czar prysnął.

×