Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anonim28

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Anonim28

  1. Super, bardzo dziękuje za odpowiedź. No właśnie z własnych obserwacji tak twierdze, nie mniej jednak bywają okresy ze przez 2-3 tygodnie czuje sie dobrze, czy to praca czy nawet jakies lekkie stresujace sytuacje jest ok. A czasami dosyc absurdalne problemy i jest dramat. No ale ostatnimi czasy jest porazka, budze sie rano i odbijanie, meczenie straszne, nerwy itp. No bede musial skorzystać, chociaz troche martwie sie o leki przepisywane przez psychiatrow. Chodzi mi o skutki uboczne itp... no ale cos zobaczymy.
  2. Witam, Mam 28 lat i od ponad 15 lat mam problemy o których napisze. W skrócie problemy pojawiły się mając 13-14 lat ( prawdopodobnie, gdy grałem dużo w gry komputerowe i się przy tym stresowałem ) objawiało się to brakiem apetytu na śniadanie, odruchami wymiotnymi, w szkole na przerwach gdy było dużo osób to samo ( prawdopodobnie bałem się ze ktos to zauwazy, ze mi sie odbija ) Problemy były dosyć poważne. Do dnia dzisiejszego, miałem robioną 5 razy gastroskopie ( początkowo celiaka, obecnie od paru lat nie mam zadnych problemów żołądkowych), u psychiatry byłem na 3 wizytach, po czym kazał mi stosować ten sam lek ( nie pamietam nazwy ) ale jak powiedziałem ze nic nie daje, a to juz okres 3 miesiecy, to on sam zapytał czy chce Pan coś jeszcze? , wiec sobie dałem spokój. Generalnie martwi mnie to, że wychodząc gdzieś, uprawiajac sport w towarzystwie mam czestą tą swiadomość ze bede wymiotował i automatycznie załączaja mi sie takie odruchy. Gdy pomysle o jakims wydarzeniu, np wesele to juz na sama mysl, zaczynam sie zle czuc. Gdy bywaja sytaucje ze gdzies wychodze, a sie zle czuje i nie moge nad tym zapanowac to ide specjalnie zwymiotowac bo pozniej załącza mi sie podswiadomość ze bedzie dobrze, bo juz wszystko zwymiotowałem wiec nic sie nie moze stac... Sa okresy ze jest zacznie lepiej, potrafie przez 2-3 tygodnie pracowac itp, ale czesto to powraca. Ostatnimi czasy jest strasznie... Generalnie nie wierze zbytnio w psychoterapie, a szczegolnie z wlasnego doswiadczenia wiem ze ciezko trafic na odpowiedniego fachowca. Nie raz wychodzac z kolegami odbijało mi sie, i oni to widzieli a ja probowałem to nawet obrocic w zart, ze jeszcze troche i mi przejdzie. Było pozniej lepiej. Ale czy idzie to wyleczyc? Czesto jest to strasznie uciązliwe a trwa to naprawde dlugo... Najgorsza byla rozmowa o prace i ta klucha... Gdzie szukać pomocy ? czy sprobowac psychoterapi w połączeniu z kims jeszcze...
×