Skocz do zawartości
Nerwica.com

ubot90

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ubot90

  1. A czy to jest możliwe, że przy opisywanej przeze mnie możliwej nerwicy... kilka postów wyżej. Słuchał sobie muzyki, śmiał się dosyć często, oglądał mecze piłki nożnej którą uwielbiał. Czy przy nerwicy mogę mieć dobry humor? A ona i tak mnie atakuje? Czy jedno z drugim się wyklucza?
  2. Tak, czekam na odpowiedzi ludzi którzy mieli tak podobnie! Z tym bólem kości/mięśni czycholera wie co, dziwne, że to takie szpilki, np. leże i się ruszę nagle szpilka w miednicy, w udzie, w tyłku, tak jakby ruch to powodował, a nie nerwy... no i mam wrażenie, że są tkliwe te miejsca. Czy to jest możliwe przy nerwicy?
  3. Witam Was, Wcześniej chyba napisałem nie w tym dziale co trzeba . Jestem Sebastian -27 lat. Mam kobietę, mam pracę dobrze płatną( trochę stresującą), mam ładne mieszkanie...tylko żyć i cieszyć się życiem, ale....no właśnie, ciągle jakieś ale. 20.11. 2017: Bóle z prawej strony brzucha przez 6 dni, co robi Seba? Już w głowie ma marskość wątroby, strach przed śmiercią, chorobą, siedzi 7 dni i przeżywa jakby już umierał. Morfologia + próby wątrobowe + USG Brzucha = Wszystko idealne! Ufff ulga...mija tydzień... 5.12. 2017 Mrowienie w rękach i nogach non stop przez 3 dni.. Wizyta u neurologa, neurolog stwierdza, że to od napięcia, pracy siedzącej, i kręgosłupa szyjnego. Przepisane tabletki na rozluźnienie mięśni. Uff mija...ale w międzyczasie... Znajduje guzek na jądrze... 10.12.2017 Już umieram, w myślach rak jądra, wycięcie jądra, co to będzie? Strach, panika, czasami już płacz, nie przespane noce. Wizyta u Pana urologa. Mała torbiel, nie groźna. Robić regularne USG jąder,bo tak wypada, ale torbiel wgl nie groźna... ufff??? No nie do końca, W między czasie pojawiają się ból głowy, codzienny w jednym punkcie głowy,zawroty głowy?Tak je nazywam, ale w rzeczywistości, to takie odrealnienie, nie nadążanie za obrazem czasami, czasami piski i dudnienie w uszach, czasami lekki światłowstręt, nie możność skupienia koncetracji np na pracy na laptopie, jakby mnie to męczyło? Ból głowy utrzymują się do 10 stycznia. Te " Zawroty głowy" sczególnie gdy wstane rano, pochodzę 10-15min i się zaczyna,położę się na płasko,10minut i jest ok, wstane i na nowo. Wizyta u neurolog,skierowanie na rezonans magnetyczny głowy... A w głowie? A raczej w mózgu, strach, płacz, przeżywanie, i oczywiście co ubzdurane? Na pewno mam Glejaka, no może jakimś cudem opaniaka, albo może stwardnienie rozsiane? Zostaje mi z dwa lata życia, nie więcej przecież. Panika totalna. 10.01.2018 Rezonans Magnetyczny głowy - wynik? Idealny oczywiście, zero jakichkolwiek zaburzeń. Ognisk zapalnych. W międzyczasie sobie robie kolejną morfologie krwi + OB. Praktycznie idealnie, a ja i tak siedzę i myślę, bo limfocyty mi się zwiększyły...zwiększyły w normie! A ja siedzę i myślę czemu? OB w normie. Ból głowy ustaje dwa dni po rezonansie? Gdzie jeszcze nie miałem wyniku, ale radiolog mi powiedział, że jest ok, a opis za 7 dni. A mi już przeszło, nagle bólu głowy nie ma... Ale te codziennie kilkugodzinne "zawroty głowy" zostają...nie dobrze, jestem chory, ale nic nie wykryli. Trzeba szukać dalej, zmierzyłem ciśnienie krwi....niespodzianka, 160/100. Umówiona wizyta u Pani kardiolog, 7 dni pomiarów. średnio 155/95. Nadciśnienie....ufff znalazłem! Teraz będzie już ok! Seria badań w związku z nadciśnieniem. Kolejna morfologia, eGRF, Kreatynina, TSH, Sód, Potas, Lipidogram, Mocz. Wszystko ok? Pewnie, tylko w moczu ślad białka? Pani kardiolog mówi,do sprawdzenia mocz za 2 tygodnie, pewnie jakieś chwilowe zachwianie organizmu, albo stres... co? w życiu, Seba już znalazł w internecie rozwiązanie! Ślad białka w moczu? Kłębuszkowe Zapalenie Nerek, nie uleczalne, kreatynina, eGFR idealne, czyli nerkowe, ale nie to znaczy przecież że to dopiero początek, 10 lat i nerka do dializ albo przeszczep! Już zacząłem dietę, przecież się zdiagnozowałem... Ale chwila, ślad białka w moczu, to przecież może być RZS, Toczeń albo Szpiczak Mnogi! Zawroty głowy nadal występują codzienne, ten sam schemat wstaje 10 -15 min i się zaczyna odrealnienie, położę się na płasko 10 min i jest ok! Wstaje i na nowo. Często pobolewa mnie piszczel! Chwila, chwila? Ślad białka w moczu, bóle kostne? To toż to Szpiczak Mnogi ! Rodzaj białaczki! Zdiagnozowany! Już szukałem badań zagranicznych, zdążyłem w nocy napisać maila, do najlepszego lekarza od szpiczaka w Polsce, że w sumie nie byłem u lekarza jeszcze, ale ja już wiem, że to jest to. Odpisał mi podał kontakt do dobrego lekarza z mojego miasta. W międzyczasie już mnie bolą biodra, miednica...czyli to co szpiczak atakuje, czyli to co wyczytałem co atakuje. Już mam wyszukane badania kliniczne w USA, zaraz zbiórka kasy na leczenie, zbiórka po rodzinie, już prawie cały plan ułożony. 10.02.2017 Umówiłem się na wizytę u tego hematologa od szpiczaka z polecenia, w międzyczasie zrobiłem sobie jeszcze raz badanie moczu i wapń, bo przecież przy szpiczaku wapń wzrasta. 18:30 wizyta u hematologa, pogodzony z losem, zaraz szpital, chemia, a może ten wyjazd do USA, co tu robić? 18:20...wyniki moczu na telefonie. Białko w moczu? Nie obecne! Jak to? Przecież przy Szpiczaku jest obecne, a ja mam szpiczaka. Wapń 2,51 N: 2,23 - 2,50 Wizyta u hematologa, 40minut, analiza wyników. Zdrowy! " Zrób sobie Pan borelioze, albo nerwica, było by dla mnie korzystnie Pana ciągać po badaniach, ale pan jest zdrowy! OB, CRP, Morfologia, mocz wszystko idealne wręcz " Ufff uradowany...do wieczora. Drugi dzień, a jak doktor się pomylił? zawroty nie ustępują, bóle nie ustępują... Znaleziony kolejny hematolog! Jadę, ten na pewno coś znajdzie! Bo ja specjalista przecież widzę, że jestem chory, a te wyniki nie takie idealne! Ja to widzę! SPECJALISTA SEBASTIAN!!! No cóż 16.02.2017 Wizyta u hematologa... kolejny się wczuł w rozmowę 40 minut znowu wizyta,analiza wyników "Niech Pan zróbi sobie badanie, na jakieś bakterie wirusy, albo lecz nerwice..." Nie śpie po nocach,czasami mnie wręcz "telepie" w środku, 17/18.02.2017 Budzę się w nocy, trzęsie mi się jakiś mięsień z prawej strony barku, i trzęsie tak godzinę, dwie,trzy... telefon, internet, a może to jednak stwardnienie rozsiane...??? Rano już jest ok...nie trzęsie.. Sam na siebie nie mam już siły... czasami, Zrobione milion badań,i jedynie znalezione nadciśnienie. MR Głowy, USG Jamy brzusznej, USG tętnic szyjnych i kręgowych, USG jąder, pęcherza x2 ECHOSerca Morfologia Krwi 3x OB, CRP, TSH,Lipidodgram, EGFR, Kreatynina,Sód, Potas, Wapń, Mocz 2x W głowie jak się kręci tak się kręci, kości bolą ( bo oczywiście gdzieś w głębi nie wierzę dwóm hematologom...i może mam szpiczaka), przecież mnie bolą przy dotyku,albo przy jakimś ruchu, to nie może być od nerwicy, takie mam czasami oczywiście przekonanie... W sobie czuje się niby silny, niby sobie mówię, to nie może być nerwica, nie u mnie, przecież jestem normalny, zawsze mega inteligentny... Ale już sam nie wiem...zrobię kolejne badania, na pasożyty, grzyby, boreliozę, ale i tak nie wierzę, że coś znajdę. Wyraźcie swoją opinie jak Wy to widzicie... Jestem na etapie zakładania, swojej firmy, nie mogę sobie pozwolić na takie życie, a raczej wegetacje, z ciągłymi zawrotami w głowie, bo nie dam tak rady. Iść do psychiatry? Straciłem i tak już ok ,2,5 tys na lekarzy badania itd., więc kolejne 500 zł czy 1000 zł już mi róznicy nie robi, chce się wyleczyć... Może to akurat nerwica i mi psychiatra pomoże? a jak nie pomoże? to co szukać czegoś dalej? Ale czego?
  4. Witam, Sebastian 28l. Chyba mam nerwice, bo juz nie wiem co moglbym miec innego. Zaczne od poczatku, listopad 2017 - bole w brzuchu z prawej strony, 7 dni bole, juz sobie wmowilem ze to pewnie rak albo marskosc watroby, szczegolnie ze rok wczesniej na badaniu kontrolnym przy grypie, doktor powiedziala ze chyba mam powiekszoną watrobe i zeby zrobic USG wtedy olalem temat. Po roku gdy pojawil sie bol, przestraszylem sie zrobilem USG - wszystko ok. Tydzien pozniej wyczulem guzka na jadrze, juz bylem pewien guza jądra juz czekalem kiedy wytną, USG - mała torbiel bez znaczenia klinicznego, a ja juz widzialem sie w grobie. Dwa dni pozniej mrowienie dretwienie nog - neurolog to od pracy siedzacej itd. Mineło, bo wystarczy sie prostowac przy biurku. Grudzien 2017 - zawroty głowy, i bole - codzienne w jednym punkcie głowy- styczeń 2017 zrobiony rezonans głowy, czysciutko, głowa dzien pozniej po badaniu przestala bolec ( wystarczylo ze radiolog powiedzial ze wszystko ok), zawroty glowy zostaly, poszedlem do Pani kardiolog jako klebek nerwow, 160/100 cisnienie. Obserwacja 7 dni nadcisnienie. Tabletki. Zawroty głowy( a bardziej bym to nazwał jakims nie ogarnianiem co sie wokol mnie dzieje, jakby wszystko za szybko soe dzialo, swiatlo czesto mnie drazni, czasami dudnienie i piski w uszach, i to wszystko jak chodze, gdy leze? Nic, elegancko prawi zadnych zawrotow) W miedzy czasie 3 miesiace - 3 morfologie krwi,OB, CRP, Kreatynina, Lipidogram, USG tetnic szyjnych, Wapn, Potas, Sod, eGFR, TSH, Watrobowe, Mocz - wszystko w normie, oprocz moczu- białko w moczu., a raczej slad - doszukuje sie choroby dalej , bo cos mi wzroslo np. z 2,45 na 2,80 - a norma 1-3. Szukam dalej, mimo ze lekarz mi mowi ze wyniki w normie, tylko mocz trzeva sprawdzic za dws tygodnie bo to moze byc chwilowe zachwianie organizmu, stres itd ale ja nie wierze, bialko w moczu, to juz ja widze u siebie bialaczke przewlekłą, nagle czytam o szpiczaku mnogi innej wersji bialaczki nie uleczalnej, i dla niej charakterystyczne to bole kosci i bialkomocz -5-6 lat zycia. Juz sie zegnam z wszystkimi przypominam sobie ze mnie czesto noga boli to na pewno to, na drugj dzien juz mnie wszystkie kosci bolą, dotykam bolą, nawet wmawiam sobie, ze po co robic badanie moczu znowu, na pewno mam białko dalej, bo przeciez mocz mi sie pieni od dawna a to charakterystyczne dla bialkomoczu, nie spie 3 dni kosci bolą mnie coraz bardziej, po 3 dniach stwierdzam ze pojde do hematologa zeby mi wpisal rozpoznanie (przeciez ja juz wiem ze szpiczak mnogi) dzwonie do niego i mowie mam szpiczaka, lekarz to nie mozliwe, mlodzi nie chorują na to. To choroba 60 -70 latkow. Ja i tak pewny swego, dla potwierdzenia mowie zrobie sobie jeszcze raz ten mocz, 10 minut przed wizytą u hematologa, dostaje wyniki? i co? białko w moczu - nie obecne. Szok, jak to? Wizyta u lekarza, to nie mozliwe, te objawy co pan podaje to nie szpiczak, dotego badanie moczu, nie ma juz białka, morfologia idealna. Mowi mi ze mam nerwice, ewentualnie jeszcze moze zebym borelioze sobie sprawdzil. 1 dzien ciesze sie zyciem, drugiego dnia stwierdzam, ze lekarz tylko sobie gada, pewnie mnie olał, przeciez nie zrobił badań, tylko przeanalizował moje. Kosci przeciez mnie bolą i juz czuje co raz bardziej oczywiscie, nagle wszystkie, mimo ze dla szpiczaka doktor mi mowie, ze mialbym w 1-2 miejscach, (a ja mam bol wszedzie) Gdyby to byl szpiczak i bole we wszystkich kosciach to juz bym nie zyl albo byl na OIM - a wyniki mialbym rozjechane, ja i tak lekarzowi nie wierze, ja wiem lepiej, przeciez mnie bolą kosci, a te badanie moczu to moze sie pomylili, a najlepszy hematolog w 600tys miescie pewnie sie pomylil, bo mlodych nie diagnozuje na to i wgl- a poswiecil mi prawie 40 min rozmowy i tlumaczen. Zawroty glowy? Nadal! Odwiedzilem ze 7-8 lekarzy, nikt nic nie zdiagnowal poza nadcisnieniem ( moj taa nadcisnieniowiec, wiec ja narazony), ale ja i tak nie wierze w wyniki badan, i mysle, ze jestem chory...ciagle chory, od 3 miesiecy chory, i dziwnym trafem juz 5-6 chorobe juz mam, i tysiac pincet roznych objaw nie powiazanych ze sobą...mam dość. Dramat, sam zaczynam myslec, czy w pierwszej kolejnosci zamiast isc do dentysty, to po drodze nie powinienem do psychiatry wejs . Choc ja w sobie oczywiscie tlumacze,ty zdrowy wyluzowany zawsze facet nie mozliwe, ale bardziej trzezwo podchodzac do tematu, moze i mnie łapie te gowno...
×