Witam, mam 22 lata.
Paznokcie obgryzałam od 2 roku życia (albo wcześniej) do około 15, obecnie obgryzam do dnia dzisiejszego skórę/skórki.
Nie potrafię sobie z tym poradzić.
Jestem bardzo nerwową osobą, w moim życiu jest dużo stresu - nawet w zwykłych codziennych sytuacjach.
Skórki obgryzam do krwi, nie kontroluję tego. Ten odruch jest dla mnie bezwarunkowy.
Chodziłam do specjalistów, którzy byli zdziwieni że nie dostałam jeszcze sepsy.
Do smarowania "blizn" i aktualnych ran mam maści ze sterydami, antybiotykami, robione specjalnie na zamówienie i zwykłe - nic nie pomaga bo dalej je obgryzam. Kilka lat chodziłam na "parzenie" blizn ciekłym azotem po to, by zeszła mi skóra i była gładsza ale to też nic nie dało.
Obecnie mam bliznę na prawym i lewym kciuku oraz prawym palcu wskazującym, co utrudnia mi zginanie tych palców (zegnę tylko do połowy). Gdy skóra się zagoi, często pęka co bardzo boli.
Nie potrafię sobie z tym poradzić.
Potrzebuję pomocy.
Wstawiam rysunek poglądowy, żeby nikomu nie obrzydzać.
[attachment=0]Bez tytułu.png[/attachment]