Skocz do zawartości
Nerwica.com

paaula16

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia paaula16

  1. Marku, skoro chodziłeś do psychologa, to zapewne wiesz, ze wszystko zaczyna sie od naszych mysli, dlatego dla mnie najlepszą metodą jest odwracanie swojej uwagi od oddychania, nie myslenie o tym. chociaz czasami jest to tak piekielnie trudne, zwlaszcza, ze te problemy staly sie juz czescia mojego zycia. wiadomo, ze to nie zawsze skutkuje... wtedy oddycham 4/6, czyli tak jak napisałeś. i kiedy atak sie skonczy staram sie myslec w sposob 'bylo strasznie, ale nic wielkiego sie nie stalo, zyje'. dzisiaj caly dzien sie z tym mecze, oprocz tych trudnosci z oddychaniem, mam jeszcze problem, ze musze ciagle kontrolowac oddech, co tez jest strasznie meczace... kiedys zaczelam liczyc ile razy dziennie mysle o tym, ze musze oddychac lub po prostu otrzymuje bodziec, przez ktory zaczynam kontrolowac oddech i czasem wynik byl nawet 120... teraz juz jest o tyle lepiej ze dzienne wyniki nie przekraczaja 70, ale i tak nie jest dobrze... wazne, zeby sie nie poddawac. chociaz ciezko jest myslec pozytywnie, zwlaszcza, kiedy ma sie depresje... no, ale damy rade! pozdrawiam.
  2. nie martw się, ja tez tak mam. to na pewno nerwica. moja psycholog kazala mi zapisywac kazda sytuacje, kiedy ciezej mi sie oddycha i nie zawsze towarzyszy temu atak paniki, czy jakis ogromny lęk. czasem poprostu jak raz ten problem sie pojawi, to juz nie odpuszcza do konca dnia lub nawet tygodnia. najwazniejsze, ze da sie z tym zyc i nic nam sie nie moze stac, dlatego nie mozemy sie tego bac, bo to tylko nakreca nasze leki, a to powoduje jeszcze wieksze trudnosci z oddychaniem i tak w kolko. pozdrawiam :)
  3. Jeju, myslalam, ze odkad wiem, ze to nerwica, to jakos mi przejdzie, a przynajmniej nie bede sie tak bardzo tego bala... ale ostatnia noc to byl koszmar. budzilam sie co godzine, mialam ataki paniki, myslalam, ze juz w koncu sie udusze. i to, ze mowilam sobie, ze to nerwica, ze nie moge sie udusic, ze musze sie uspokoic nic mi nie dawalo. nie chce tak dluzej... Czy wy tez tak macie, albo mieliscie, ze myslicie o tym caly dzien? i od razu kiedy o tym pomysle, to musze sama oddychac... to moze byc przez to, ze nigdy nie mialam takich problemow, ani innych objawow nerwicy, dlatego zwracam na to tak duza uwage? Zapisalam sie do psychologa, mam nadzieje, ze mi pomoze.
  4. Witam :) Przyznam szczerze, ze kocham was! Do tej pory bylam pewna, ze tylko ja mam takie problemy, a tu prosze. Jak juz wiekszosc nowoprzybylych pisala, naprawde dobrze jest wiedziec, ze nie jest sie samym. Od razu jakos inaczej patrzy sie na swoje dolegliwości. Moja historia jest podobna do historii innych. Zaczelo sie rok temu na swieta bozego narodzenia. Zwracałam wtedy bardzo uwage na oddychanie, ale nie dlatego ze mialam problemy z nim, tylko poprostu. Nie moglam zapomniec o tym, ze oddycham, wiec musialam jakby ciagle kontrolowac oddech (strasznie meczace, ale przeciez doskonale o tym wiecie...) Pewnego razu w nocy stwierdziłam, ze ciezko mi sie oddycha, nie moge nabrac do konca oddechu itp. strach przed uduszeniem, smiercia, oczywiscie napad paniki itd. wiadomo. Potem juz powtarzalo sie to kazdej nocy, czasami nawet w dzien. Meczylam sie z tym przez jakis tydzien, no ale potem przeszlo. Przez rok nic. Az do ostatniej soboty... Znowu to samo, tyle ze tym razem o wiele gorzej. Czasem poprostu zrywam sie z lozka, bo juz nie wiem co robic. Otwieram okna, siadam, serce wali jak oszalałe, nachodza mysli, ze to sie nigdy nie skonczy, ze nie wytrzymam tego dluzej (mimo, ze mam to dopiero od tygodnia :|), ze w koncu poprostu znudzi mi sie ta ciagla kontrola oddechu i ze sie udusze (co jest oczywiscie niemozliwe). Teraz najbardziej pomaga mi 'oddychanie na 4'. Polecam :) czasem nawe na 6. Mam wtedy świadomosc, ze nic sie nie dzieje, kiedy wstrzymam oddech przez ok 6 sekund albo i wiecej, a podczas dusznosci, przynajmniej w moim przypadku, wrazenie 'pustki w plucach' trwa krocej, wiec tym bardziej nic sie nie moze stac. Oprócz tego, o wiele bardziej pomaga oddychanie nosem, niz ustami. Nie wiem... po przeczytaniu tego forum (ok 10 stron) stwierdzilam, ze to w sumie nic strasznego. Wszystko rodzi sie w naszej psychice, nie ma szans na uduszenie się. Wnioskuje, ze to przez nerwice... Jedyne, co teraz mnie przeraza, to juz nie WRAZENIE dusznosci, ale to, ze mam dopiero 16 lat i nerwica w tym wieku to chyba niezbyt normalna rzecz, prawda? Serdecznie pozdrawiam, Paula Ahh, i oczywiscie nie jest mi obce uczucie spuchnietego gardla, guli w przelyku, zatkanego nosa (to akurat zrozumiale - krzywa przegroda nosowa...) i innych problemow z ukladem oddechowym. Czasami tez bole w klatce piersiowej.
×