Skocz do zawartości
Nerwica.com

Vanily

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Vanily

  1. ja mialam ostatnio problem z pojsciem do sklepu, ktory byl naprzeciwko mojego domu. cofnelam sie w drzwiach... nastepnego dnia podjelam kolejna probe i udalo sie, a nawet poszlam na zakupy do marketu i udalo mi sie wystac w dluuugiej kolejce:) jak dla mnie to wlasnie najlepiej sie do niczego nie zmuszac i wychodzic jak ma sie ochote, albo jak nie odczuwam lekow z tym zwiazanych. A i zawsze sobie powtarzam... nic ci nie bedzie, zawsze mozna wyjsc:)

  2. az sie poplakalam jak przeczytalam twojego posta... ja od 2 miesiecy chodze po lekarzach, na pogotowiu tez wyladowalam z zawrotami glowy i mdlosciami. oczywiscie dostalam od neurologa mase lekarstw i na poczatku pomogly. teraz biore tylko witaminy i juz nie chodze po lekarzach. bardzo bym chciala, zeby ktos mi powiedzial: masz nerwice, ale wysylajac mnie po kolejnych specjalistach utwierdzałam sie ze cos mi jednak dolega. tez boje sie wychodzic z domu, nie mam juz znajomych, bo po kolejnym odmowieniu wyjscia gdzies razem przestali mnie zapraszac, ale co mialam im powiedziec, sorry, ale najlepiej sie czuje w domu, bo jak jestem w miejscach publicznych to mam mdlosci i biegunke? niee, wole siedziec w domu. to cos niesamowitego, ze nie tylko ja mam takie dolegliwosci i ze moge komus o nich powiedziec bez zarzenowania, ze mnie wysmieje, albo nie zrozumie. pozdrawiam :smile:

  3. w sytuacji stresowej od razu mam mdlosci albo biegunke. przed egzaminami nie wychodze z toalety az do momentu wyjscia z domu. na zajeciach siedzie zawsze blisko drzwi zeby w razie czego szybko wyjsc gdy "cos" bedzie nie tak... powoli sie przyzwyczajam ze tak to moje zycie wyglada, ze przed wyjsciem musze wstac 2 godzimy wczesniej, zeby w razie czego opanowac sytuacje. ciekawa jestem, czy ktos z was ma podobne doswiadczenia...pozdrawiam

  4. witajcie! mialam ten sam problem, z chodzeniem na wyklady w zwiazku z kursem na prawo jazdy. po jakims czasie siedzenia w sali zaczynalo mnie mdlic lub bulgotac w brzuchu. mowilam sobie "spokojnie, za 5 min wyjdziesz" i tak przez 3 godziny, az wyklad sie skonczyl. pamietam wyklad, na ktorym mielismy zajecia z ratownikiem medycznym i tak mnie ten wyklad zajal, ze zapomnialam o wszystkim. teraz chodze na jazdy i za kazdym razem sytuacja wyglada tak samo: mdlosci, biegunka i "wkrecajacy" sie film pt. grypa zoladkowa, od ktorej moja nerwica sie zaczela. raz musialam odwolac jazde, bo nie moglam wyjsc z lazienki. dzis znow ide, i znow sytuacja sie powtarza, mdlosci, biegunka i czuje ze sie w srodku trzese. dzwonie do mamy, mowie jej co mi jest a ona zawsze powtarza: nerwy, bedzie dobrze, i jest. jak ide na umowione miejsce mam ochote gdzies zwymiotowac, ale jak wsiadam do samochodu wszystko znika. skupiam sie na tym, co mam robic. po wyjsciu z auta zawsze kreci mi sie w glowie, bo schodza wszystkie emocje. staram sie mowic od siebie: bedzie dobrze, bedzie dobrze, ale co sie na mecze przed jazdami to tylko ja wiem. laczac sie z wami w nerwach pozdrawiam i pozytywnych egzaminow :)

×